Lider z wyróżnieniem?

Obiecują wykształcenie liderów, którzy będą mogli w przyszłości pełnić funkcje publiczne, ale jeszcze żadnemu ze swoich absolwentów nie dali dyplomu z wyróżnieniem. Czyżby żaden z uczestników zajęć organizowanych przez „Kuźnię” nie potrafił sprostać stawianym tam wymaganiom?

Już niedługo nastąpi rozdanie dyplomów dla absolwentów trzeciej edycji Centrum Kreowania Liderów „Kuźnia”. Nabór do kolejnej edycji trwa, a szkoła cieszy się niemałym zainteresowaniem. W Instytucie Regionalnym w Katowicach pojawiają się młodzi ludzie. Pytają o zasady rekrutacji i opłaty. Te pierwsze są dużo bardziej skomplikowane niż te drugie.

Postępowanie kwalifikacyjne odbywa się w dwóch etapach. Zaczyna się od pracy papierkowej. Wszyscy chętni mają za zadanie napisać trzy prace pisemne. W pierwszej trzeba opisać swoją dotychczasową działalność we jakichkolwiek organizacjach. Mogą to być nie tylko partie polityczne, ale liczą się również wszelkie organizacje młodzieżowe czy nawet koła zainteresowań. Szczególnie ważne są pełnione w każdej organizacji funkcje. Druga praca jest nieco bardziej skomplikowana. W niej trzeba pochwalić nie siebie, ale innych ludzi. Nie mogą to być jednak przeciętni śmiertelnicy. Ponieważ szkoła kształci liderów politycznych, więc opis dotyczy maksymalnie trzech ulubionych postaci działających aktualnie na polskiej scenie politycznej. Już kilka razy zdarzyło się, że uczestnicy obawiali się dyskredytacji z powodu swoich poglądów. Wtedy starali się wymienić kogoś z prawicy, kogoś z lewicy i kogoś ze środka. W „Kuźni” natomiast ceni się umiejętność wyboru i uzasadnienie go. Na przyjęcie do szkoły nie ma wpływu sama opcja polityczna kandydata. Trzecia praca pisemna pozwala najbardziej rozwinąć skrzydła, ale też wymaga największej wyobraźni i jednocześnie umiejętności przewidywania. Polega ona bowiem na stworzeniu wizji regionu śląskiego w przyszłości.

Przychodząc do „Kuźni” warto mieć ze sobą listy referencyjne od liderów opinii publicznej. Tu również nie obowiązuje udokumentowanie współpracy z posłami czy radnymi, choć takie na pewno byłyby mile widziane. Równie ważne będzie okazanie listu polecającego od dyrektora szkoły, do której się uczęszczało, znajomego księdza, czy członka jakiejś lokalnej organizacji (niekoniecznie politycznej), w której pracach miało się swój udział. A wszystko po to, aby zobrazować swoje doświadczenia, zdobyte umiejętności, aby potwierdzić swoją kreatywność. Listy te nie są jednak najważniejsze, bo skoro o miejsce w szkole mogą się ubiegać już osiemnastolatkowie, to nieczęsto mogą oni pochwalić się takimi dokumentami. Kropką nad „i” jest wypełnienie karty zgłoszeniowej i dołączenie zdjęcia (niech nikt nie myśli, że w polityce nie liczy się twarz).

Drugi etap to rozmowa. Komisja kwalifikacyjna stara się na nią zaprosić wszystkich kandydatów, a w czasie ostatniego naboru było ich trzech na jedno miejsce. Nie istnieją żadne zagadnienia, które trzeba wcześniej przygotować, nie ma zestawu lektur obowiązkowych. Wystarczy mieć podstawową wiedzę o współczesnym świecie i Polsce. Czasami padają pytania o konkretny fakt, a czasami takie, które zmuszają do myślenia. Członkowie komisji zwracają jednak większą uwagę na zdolność analizy pewnych zdarzeń niż na ich samą znajomość. W końcu przyjmują dwadzieścia, może dwadzieścia pięć osób.

sala
Debata Śląska w Sali Sejmu Śląskiego

Szkoła istnieje od 1999 roku. Na każdą jej edycję składa się siedem sesji weekendowych (od piątku do niedzieli co dwa tygodnie). Na początku zajęcia odbywały się w Katowicach. Teraz wszyscy jeżdżą do pałacyku w Nakle Śląskim. To znacznie ułatwia utrzymanie ludzi w jednym miejscu i nie pozwala na rozpraszanie ich uwagi przed kolejnymi zajęciami. A na niektórych rzeczywiście bardzo trzeba się skupić. Omawiane są problemy polityczne, politologiczne, socjologiczne. Sięga się do zagadnień z dziedziny środków masowego przekazu, public relations, negocjacji oraz zarządzania. Uczy się prawidłowej autoprezentacji i komunikacji. Ogólnie wszystkiego, co powinien umieć kandydat na lidera.

premier
Premier Jerzy Buzek podczas Debaty Śląskiej "Czy Śląsk ma przyszłość?"

Zajęcia prowadzą teoretycy i praktycy różnych dziedzin. Byli już znani politycy, byli i pracownicy naukowi z różnych polskich ośrodków akademickich. Ci pierwsi najczęściej wykładali bez pobierania opłat, ci drudzy raczej nie rezygnowali ze swojej pensji. Od ustalenia zarobków zaczynali ci, którzy na swoich zajęciach głoszą, że ważna dla nich jest tylko praca naukowa i satysfakcja z jej wykonywania, a nie comiesięczna pensja. Niektórzy zgadzają się przyjechać bez najmniejszego ociągania, ale są i tacy, do których zaproszenia wysyła się z trzymiesięcznym wyprzedzeniem.

Absolwenci „Kuźni” są zadowoleni z faktu ukończenia właśnie takiej szkoły. W niej mieli szansę znalezienia nowych znajomych. Po ukończeniu zajęć mają możliwość współpracowania ze sobą. Niektórzy już tworzą wspólne projekty. Absolwenci trzeciej edycji zaczęli organizowanie seminarium dotyczące miejsca i sytuacji studentów na obecnym rynku pracy. Ta działalność daje im satysfakcję i pozwala nabrać nowych doświadczeń. „Kuźnię” cenią, ponieważ pozwoliła im inaczej spojrzeć na sprawy związane z polityką i światem współczesnym.

Do tej pory uczestnicy zajęć nie musieli nigdy zaliczać żadnych zajęć ani zdawać egzaminów. Jak się jednak później okazało, rzadko czytali zadane lektury. Dlatego począwszy od czwartej edycji każda sesja będzie się kończyć testem zaliczeniowym wiadomości. Jeszcze nie ustalono, jaki wpływ będą miały wyniki tych testów na zaliczenie całego kursu, ale na pewno będą brane pod uwagę. Przyczynią się także do oceny konkretnych zajęć, samych osób je prowadzących oraz ich umiejętności edukacyjnych.

Regulamin „Kuźni” przewiduje także ewentualność skreślenia kogoś z listy jej uczestników. Z możliwością kontynuowania edukacji w Centrum Kreowania Liderów może się pożegnać każdy, kto bez należytego usprawiedliwienia opuściłby zajęcia, notorycznie się na nie spóźniał czy łamał zasady zawarte w regulaminie. Niedopuszczalne są ponadto: obraza moralności czy zachowanie niegodne osoby publicznej. Patrząc jednak na współczesnych przedstawicieli elit politycznych chyba nie jest łatwo określić takie kanony zachowania.

Regulamin szkoły przewidział dwa rodzaje dyplomów: zwykłe i z wyróżnieniem. Niestety jeszcze do tej pory nikogo nie wyróżniono. Jeśli znajdzie się taka osoba w tym roku, to w nagrodę będzie miała szansę na odbycie cztero- lub sześciotygodniowego stażu w mediach, urzędach administracji samorządowej, a nawet praktykę w jednym z warszawskich ministerstw.

Całkowity koszt, jaki musi ponieść każdy z uczestników zajęć to pięćset złotych, płacone w dwóch ratach (trzysta plus dwieście). Najlepszym umarzana jest druga rata. Za każdy pobyt wszystkich osób na sesjach zjazdowych (noclegi, wyżywienie, dowóz, opłacenie pracowników naukowych) płacą sponsorzy. Wpisowe, które uiszczają kandydaci na liderów, pokrywa maksymalnie dziesięć procent całkowitych kosztów.

Założyciele szkoły i koordynatorzy jej funkcjonowania nie zamierzają za wszelką cenę wykształcić ludzi gotowych do pracy na stanowiskach w administracji państwowej, ale mają nadzieję odkryć i rozwinąć w nich pewne cechy oraz predyspozycje, które w takiej pracy, a także w każdej innej dziedzinie działalności publicznej, byłyby przydatne, o ile nie okazałyby się niezbędne.

Fotografie: © Instytut Regionalny w Katowicach

W obecnej edycji (wiosennej) trwającej od marca do czerwca 2001 r. odbędzie się 7 sesji weekendowych, podczas których planowane są kolejne wykłady, spotkania z dziennikarzami radiowymi i prasowymi, oraz – zwyczajowo – z politykami. W wyniku ostatnio przeprowadzonej rekrutacji przyjęto 32 osoby (zgłosiło się znacznie więcej, o przyjęciach decydowała rozmowa kwalifikacyjna), wśród nich – tym razem – więcej jest studentów, niż uczniów klas licealnych.

Więcej informacji: http://www.irk.org.pl/kuznia