LUDZIE ZA MGŁĄ

ŚMIGAJĄ JAK WĘGORZE

Lucjan Wolanowski
To było spotkanie dwóch światów. Ibn Fodhlan, Grek zamieszkały w Bagdadzie, przeszedł na islam i został dostojnikiem na dworze kalifa El - Moqtadira, władającego w latach 908 do 932.

W roku 922 kalif wysłał Ibn Fodhlana do Bułgarii Wołgo-Kamskiej. Było to państwo założone przez Protobułgarów w X wieku w dorzeczu środkowej Wołgi i dolinie Kamy. W 1241 roku podbita przez Tatarów, w 1431 włączona do Wielkiego Księstwa Moskiewskiego.

Tam to, na dworze władcy, dyplomata ujrzał Wikingów: „Nigdy jeszcze nie uświadczyłem ludzi tak wysokiego wzrostu...”. Opowiada, że mimo przejmującego chłodu byli bardzo lekko odziani. Nie rozstają się nigdy z mieczem czy toporem, przedziwnie zdobionymi. Ibn Fodhlan powiada, że „na mieczu, od czubka aż po rękojeść, wygrawerowane są wizerunki drzew ludzi i ptaków...”. To oni przybywają z krajów Dalekiej Północy, płyną z nurtem rzek lub pod prą, śmigając niby węgorze...

statek
Wojenny statek Wikingów

Wspomina też, że widział ludzi poruszających się z wielką szybkością po śniegu, a to za sprawą kości wołowych, które mają przytroczone do stóp. Równowagę utrzymują przy pomocy kija. A nie jest to żadna rozrywka, ale środek transportu. Tak wyposażeni, wyruszają na kilkumiesięczne wyprawy, ciężary ciągną wtedy psie zaprzęgi.

Ba, narty już wtedy były podziwiane przez przybysza z krainy zalanej słońcem. Ale nie tylko! Norweg, autor „Królewskiego zwierciadła”, dopatruje się w nich pewnych czarów: „A zdziwicie się jeszcze bardziej, gdy dowiecie się, że są ludzie, którzy potrafią oswoić deski. Człek bosy, czy obuty, szybszy jest niż inny, gdy przyczepi sobie deski do stóp. Szybuje wtedy szybciej niż ptak, prześcignie charty czy nawet renifery...”.

statek
Flota inwazyjna w drodze na Anglię

Nowoczesne metody poszukiwań archeologicznych, coraz to nowe znaleziska, przybliżają nam niezwykłe dzieje tych przodków współczesnych nam Duńczyków, Norwegów, Szwedów, czy Islandczyków. Narody żeglarzy, które nagle jakby nawiedzone zostały pasją dalekich wypraw. W latach między 800 a 110 pojawienie się ich szybkich łodzi budziło lęk na czterech kontynentach.

W IX wieku pojawili się na bezkresnych przestrzeniach dzisiejszej Rosji. Stary dokument mówi, że ci przodkowie Szwedów byli „rośli niczym palmy daktylowe, jasnowłosi, o daktylowej cerze”. Po drugiej stronie Atlantyku, rok ubiegły stał pod znakiem wspominania syna Eryka Rudowłosego, którego załoga 35 analfabetów przybyła na kontynent amerykański tysiąc lat temu, czyli na długo przed Kolumbem. Dwie sagi opowiadają o rejsie do krainy, gdzie „łososie większe są niż te, jakie ktokolwiek uświadczył”. Trzy załogi Wikingów wylądowały na l’ Anse aux Meadows; były z nimi kobiety, jedna powiła dziecię. Z tego przyczółka ruszyły wyprawy zwiadowcze, doszło do krwawych potyczek z Indianami. Po jakichś dwudziestu latach zniechęceni łowcy opuścili niegościnne brzegi...

statek
Hełm wydobyty z wraku statku u stóp Szwecji

Rola Wikingów w dziejach Rosji byłą jakby przemilczana. Dopiero teraz, dziesięć zespołów naukowych zabrało się do poszukiwań na terenach od Jeziora Ładoga aż do Morza Kaspijskiego. Tysiące grobowców Wikingów zostały tam w ziemi jako świadectwa ich obecności.

W Gorodiszczach pod Nowogrodem odkryto drewnianą twierdzę legendarnego Rorika. Około roku 860 utorował sobie mieczem drogę na Ukrainę, założył podwaliny pod Królestwo Kijowskie, zalążek państwa rosyjskiego. Te historyczne zasługi bledną jednak może, gdy się wpomni, że Wikingowie byli postrachem swych współczesnych.

Z mroków dziejów wynurzają się w VIII wieku, gdy na szybkich (ponad 20 km na godzinę) łodziach rzucają się na kraje Zachodu niczym - jak notuje kronikarz epoki - „wataha wilków”. 8 czerwca 793 roku eskadra norweskich piratów wypływa w kierunku Anglii. Cichcem lądują na klasztornej wyspie Lindisfarne. Zaraz potem opactwo stanęło w płomieniach, w pyle dziedzińca leżą zmasakrowane zwłoki mnichów. Napastnicy odpływają ze zrabowanymi złotymi krucyfiksami i egzemplarzami świętych ksiąg, zdobionymi szlachetnymi kamieniami.

zdjęcie
1. Posrebrzana klamra żelazna ze sprzączką
2. Pozłacany trzonek siekiery
3. Pozłacany miecz żelazny
4. Srebrna opaska naramienna
5. Złoty amulet ze Szwecji
6. Głowa z drewna - element dziobu statku Wikingów
7. Miecz z Haithabu

To były tylko początki ponurych wyczynów „tych bezbożnych istot” - jak nazywa Wikingów kronikarz. Tylko w roku 1012 i tylko w Anglii - Wikingowie zrabowali 48000 funtów złota i srebra. Jest faktem, że w latach 800-tnych, gdy Europa z wolna podnosiła się z chaosu - przybysze z Północy stali się czynnikiem destabilizującym.

100 tysięcy rudowłosych siłaczy trzymało w szachu ogromne tereny. A byli to ludzie zdecydowanie prymitywni. Nie znali piły, odkopany pod Oserbergiem w Norwegii drewniany wóz nie ma ruchomej osi, czyli może jechać tylko prosto przed siebie. W okresie świetności panowali nad 10 tysiącami km szlaków wodnych i lądowych. Podbili całe plemiona i ludy. Łupy zbierali z dalekich krain. Byli zapobiegliwi: co ukradli, to zakopali. Stąd też w Szwecji odkopano teraz posążek Buddy, który wywodzi się aż z Indii.

łyżwy
Kościane łyżwy używane przez wojowników

Byli prymitywni w swej technice, nie znali ani krzesła, ani stołu. Jak więc doszło do tego, że byli postrachem czterech kontynentów? Nauka nie potrafi odpowiedzieć na wszystkie pytania. Przerażające w swej wymowie relacje chrześcijańskich kronikarzy o krwawych wyczynach Wikingów pochodzą przeważnie z XIII czy nawet XIV wieku. Kronikarze dają przy tym do zrozumienia, że byli naocznymi świadkami opisywanych wydarzeń. Snorri Sturluson spisał swą opowieść około roku 1220. Ale wtedy misjonarze od dawna poskromili wojownicze instynkty jasnowłosych piratów, którzy gromadzili się w kościołach i śpiewali nabożne pieśni.

W swojej Heimskringla, czyli Księdze Królów - Snorri kreśli sylwetki 17 władców. Wspomina Haralda (1015-1066), który młodość spędził w Bizancjum, a zmarł jako wódz floty inwazyjnej w Anglii. Czy były to fakty, czy fantazja?

Nauka nam współczesna utrzymuje, że najazdy Wikingów stały się możliwe, gdy w VIII wieku zastosowali żagle nowego typu - wtedy cała Europa Zachodnia znalazła się w zasięgu ich okrętów. Żadne z państw na zachodzie kontynentu nie posiadało wtedy stałych sił zbrojnych, co było zaproszeniem do najazdu. W swej skandynawskiej ojczyźnie Wikingowie wiedli żywot pełen wyrzeczeń, co hartowało ich do trudów wypraw wojennych. Najważniejszym towarem poszukiwanym przez nich w wyprawach był... człowiek. Od Rosji aż po Bretanię łupem był niewolnik. Powstał rozległy rynek wymiany i sprzedaży ludzi.

Bastionem była Skandynawia. Rzymianie nigdy nie dotarli nad fiordy. Ubogie ziemie Skandynawii zamieszkiwały wtedy dwa miliony ludzi. Nie były znane żadne rządy centralne, władza należała do setek lokalnych wielmożów. W kurnej chacie spało zazwyczaj ok. 30 osób, piętnaście z jednej rodziny i piętnastu niewolników. Tylko co trzecie dziecko dożywało dziesiątego roku życia. Przy pustych żołądkach kwitł kult wojowniczy. Załogi łodzi zabierających na pokład po setce wojowników - związane były uroczyście składanymi przysięgami. Piracka wyprawa zamorska była chrztem ogniowym dla chłopców, gdy mieli 12 lat - mogli uczestniczyć w wyprawach.

Napady przebiegały według jednolitego stylu. Lądowanie potajemne, wyładunek koni, przywdzianie kolczugi, szturmowanie toporem i mieczem wybranego celu, odwrót z łupem. Niemiecki uczony Paulsen utrzymuje, że to Wikingowie wynaleźli wojnę błyskawiczną...

Najpierw były to tylko szpileczki, ale rychło przekształciły się w bolesne ciosy. W 851 roku 350 statków z Danii wysadziło desant, który szturmował Canterbury w Anglii. Bogate miasta nad Renem płaciły Wikingom okup, w kaplicy w Akwizgranie Wikingowie urządzili stajnię dla swych rumaków.

Kalifowie w Bagdadzie byli chętnymi nabywcami ludzkiego towaru z północy i zachodu. Rudowłosi Wikingowie byli dostawcami, szturmowali rozległe tereny. Jak pisze amerykański badacz Thomas Noonan, „teren podlegający obowiązkowi okupu sięgał od polskiej granicy aż po górną Wołgę”.

Za miesiąc, w następnym numerze, o mało znanych aspektach skandynawskiej ekspansji.