W trosce o bezpieczeństwo...

20 października ruszyła II edycja kursu samoobrony dla pań - studentek i pracowników Uniwersytetu Śląskiego Podobnie jak w roku ubiegłym zajęcia cieszyły się dużym zainteresowaniem. Limit uczestników, który prowadzący określili na 90 osób, szybko został wyczerpany. Podczas czterech spotkań uczestniczki uczyły się w jaki sposób uniknąć ataku przestępcy i jak radzić sobie w sytuacji zagrożenia. Pomysłodawcą akcji był Robert Netczuk z Katedry Prawa Karnego Procesowego Wydziału Prawa i Administracji UŚ. O potrzebie tego rodzaju edukacji rozmawiamy ze starszym aspiranetm Markiem Mazurem i Kierownikiem Studium Wychowania Fizycznego i Sportu UŚ Piotrem Nowakiem.

GAZETA UNIWERSYTECKA: Od jak dawna kurs samoobrony jest organizowany przez katowicką policję?

MAREK MAZUR: Kurs został zainicjowany

Foto: Lucyna Sadzikowska
Foto: Lucyna Sadzikowska
przez jednego z radnych katowickich, pana Marka Kamzę, w 1999 roku. Na potrzeby szkolenia wydrukowaliśmy kilkadziesiąt tysięcy ulotek, plakatów. Zajęcia z samoobrony były wpisane w "Program poprawy bezpieczeństwa mieszkańców Katowic na lata 2000-2002".

Gdzie zajęcia były do tej pory organizowane i kogo państwo szkolą?

MAREK MAZUR: Szkolenia odbyły się we wszystkich dzielnicach miasta, w niektórych nawet podwójnie - w zależności od zainteresowania. Kursy cieszyły się dużym zainteresowaniem i były organizowane dla kobiet w każdym wieku. O uczestnictwie decydują jedynie kwestie zdrowotne, gdyż do tych zajęć należy się dokładnie przygotować, rozgrzać. Podsumowując: na terenie naszego miasta przeszkoliliśmy około tysiąca stu osób.

Strach przed przestępczością nie może nas sparaliżować. Tylko wspólne i szeroko pojmowane działania spowodują, że będziemy mogli żyć spokojnie i bezpiecznie.

Jaki jest cel tych kursów? Czego panowie uczą?

MAREK MAZUR: Realnej samoobrony! Przekazujemy również informacje, dotyczące obrony koniecznej. Próbujemy uzmysłowić młodym dziewczynom, że nie zawsze obrona, nie będąca adekwatną do zagrożenia, jest skuteczna i bezkarna. Kobieta broniąc się, bardzo szybko z ofiary może stać się sprawcą przestępstwa. Należy też zaznaczyć, że nikt w ciągu czterech spotkań nie stworzy z tych pań wojowniczek, które będą w stanie obronić się przed dorosłym, trzeźwym mężczyzną. Pokazujemy tylko, jak w sytuacji zagrożenia należy się bronić. Uczymy skutecznego zniechęcania przeciwnika, omawiamy wrażliwe punkty na ciele człowieka. Przygotowując ten kurs, korzystaliśmy z wieloletnich doświadczeń naszych instruktorów, którzy są mistrzami sztuk walk. Wybraliśmy z różnych stylów walk te chwyty, które są najprostszymi i najbardziej skutecznymi metodami obrony.

PIOTR NOWAK: Sądzę, że najważniejsze jest przekazanie potencjalnym ofiarom informacji jak przestępca się zachowuje.

MAREK MAZUR: Próbujemy nauczyć kobiety,

Foto: Katarzyna Bytomska
Foto: Katarzyna Bytomska
że jeśli nie udaje się obezwładnić przeciwnika w jeden sposób to należy zastosować inny chwyt. Trzeba improwizować, bo w konkretnej sztuce walki typowo sportowej, gdzie walczymy na punkty, jest też określony sposób obrony. W samoobronie nie ma jednej metody. Jeśli nie uda się zastosować rzutu ju- jitsu, to należy ratować się ciosem karate. Mój kolega, posiadający uprawnienia mistrzowskie, zawsze tłumaczył policjantom, że największym zwycięstwem jest uniknięcie walki. Z tego założenia staramy się wychodzić.

W przypadku, gdy sprawca napadu dysponuje bronią palną lub innymi niebezpiecznymi narzędziami - nie ryzykuj, bo masz tylko jedno życie!

Jak ocenia Pan skuteczność kobiety-ofiary po przeszkoleniu?

MAREK MAZUR: Czasami osoba, która się szkoliła, nie jest świadoma,

Foto: Katarzyna Bytomska
Foto: Katarzyna Bytomska
że niektóre chwyty i elementy samoobrony ma zakodowane. W ekstremalnych sytuacjach jest w stanie zareagować właściwie. Przez te kilka lat docierały do nas sygnały, że kobiety, które uczestniczyły w naszych zajęciach, spotkały się z agresją i potrafiły się obronić. Takim bardzo spektakularnym przykładem jest pani, która na osiedlu Paderewskiego uczestniczyła w kursie samoobrony. Została na terenie katowickiego dworca napadnięta przez trzech mężczyzn i potrafiła się obronić! Istotne wydaje się to, że ofiary nie czują się bezradne. Oprócz samej obrony, nasi policjanci, na podstawie wieloletniego, zawodowego doświadczenia, próbują w czasie trwania takiego szkolenia nauczyć panie, jak prosić o pomoc, jak się zachować, gdy zostaniemy zaatakowani, jak przełamać anonimowość tłumu, w jaki sposób poprosić o pomoc, by zdrowy, dorosły mężczyzna nie mógł odmówić.