Studencie! Czy ci nie żal?

Właściwie każdy w życiu czegoś pragnie. Ludzkie pragnienia są tak rozmaite, jak pomysły polityków na polepszenie sytuacji gospodarczej w naszym kraju. Do najczęstszych należą: lepsze zarobki, stała praca, grzeczne dzieci, szybkie auto, zdrowie, powodzenie w życiu czy miłości, spokojna starości... Do tej całej gamy ludzkich wielkich pragnień można zaliczyć także te mniejsze, które ludzie stawiają sobie na co dzień. Chociaż czasami napiętnowane są nieosiągalnością, czasem udaje się je zrealizować. Do niedawna pragnieniem, celem, czy jak kto woli takim marzeniem dla wielu studentów Teologii Uniwersytetu Śląskiego była podróż do Rzymu.

Studencki zapał oraz nieodparta chęć chodzenia po ulicach

Foto: Adam Ścierski
Wiecznego Miasta została zaspokojona wraz z rozpoczęciem roku akademickiego 2005/2006. Wtedy to razem z księdzem Antonim Bartoszkiem, głównym organizatorem całego przedsięwzięcia, młodzi teologowie V roku spędzili niecały tydzień na niezwykle aktywnym, a czasem i wyczerpującym zwiedzaniu.

Jednym z najważniejszych punktów wspólnego wyjazdu było uczestnictwo we Mszy Św. inaugurującej Synod Biskupów na zakończenie Roku Eucharystii. Równie wzniosłym doświadczeniem okazała się środowa audiencja generalna u Ojca Św. Benedykta XVI, w czasie której ponad 50-tysięczny tłum pielgrzymów wraz z papieżem rozważał teologię psalmu 134. Jednak najgłębszym emocjonalnie przeżyciem dla wszystkich uczestników studenckiej pielgrzymki stało się nawiedzenie grobu zmarłego w kwietniu Papieża Jana Pawła II, o którym pamięć na zawsze będzie głęboko wpisana w świadomość Polaków. Niektórzy z nas przyszli do grobu naszego Papieża trzy a nawet cztery razy podczas tego krótkiego pobytu w Rzymie. W modlitwach składano hołd Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II wraz z podziękowaniem za współpracę przy tworzeniu Wydziału Teologicznego na Śląsku.

Zachwycało nas nie tylko bogactwo architektoniczne rzymskich

W ogrodach watykańskich
W ogrodach watykańskich
świątyń (największa bazylika świata - Bazylika św. Piotra oraz surowość Bazyliki św. Pawła za Murami), ale również możliwość analizy tylu motywów biblijno-religijnych naraz (korytarze Muzeów Watykańskich), co dla studentów-teologów było nie lada wyzwaniem. Jakkolwiek teolog zachwycił się nie tylko "pobożnym" Rzymem, ale także tym starożytnym. Jak się okazuje, szczątki Forum Romanum nie są takie okazałe, jak na obrazkach w książce do historii, za to ich widok rozbudza wyobraźnię, która swobodnie dokonuje dowolnej renowacji pozostałości po świetności cesarstwa. Natomiast Koloseum i Panteon przeciwnie. Wyobrażać sobie za dużo nie trzeba, gdyż "ni w pięć ni w dziewięć" między zwyczajnymi miejskimi uliczkami wyrastają te dwie, monstrualnych rozmiarów, budowle i swym starożytnym wyglądem onieśmielają turystów. Artystyczną świetność koronują fontanny, które gdzie niegdzie można w Rzymie napotkać. I wydaje się, że nie są one wcale po to, by gasić pragnienie strudzonych turystów, lecz raczej zaspokajają pragnienia... estetyczne. 30-minutowe podziwianie Fontanny di Trevi późnym wieczorem wystarczy pewnie na napisanie kwiecistego poematu na temat możliwości człowieka w dziedzinie stwarzania prawdziwego piękna.

Oczywiście, nie sposób wymienić wszystko, co oczy widziały i czego sercu teraz żal..., a ciało chętnie by podziwiać wróciło. Myślę, że chwilowo zaspokojone pragnienie zobaczenia Wiecznego Miasta, długo jeszcze będzie wywoływać zamęt w głowie i pewnie szybko upomni się o powrót. Kiedy to się stanie? O to trzeba zapytać studentów Teologii UŚ.

MARIA MATYKIEWICZ
Teologia NA, rok V

Autorzy: Maria Matykiewicz, Foto: Adam Ścierski
Ten artykuł pochodzi z wydania: