Libia, jeden z mniej ludnych krajów arabskiej Afryki, jednak poprzez swego przywódcę, pułkownika Muamara al-Qaddafiego, zawsze było o nim głośno. Popularność owa nie była często zaskarbiona wydarzeniami pozytywnymi, choć ostatnie wydarzenia wskazują, że dyplomacja libijska wiele osiągnęła na forum międzynarodowym, aby obalić nieprzychylny wizerunek swego państwa. Postać samego przywódcy jest w Libii otoczona kultem, nie w pojęciu negatywnym, lecz specyficznym, bo wyrosłym na gruncie arabskiego socjalizmu. Portrety i mądrości Kadafiego napisane artystycznym pismem arabskim można zauważyć nie tylko w Trypolisie, lecz i w odległej saharyjskiej miejscowości Sabha. Zdają się one nikomu nie przeszkadzać, jedni wówczas powiedzą "społeczeństwo ubezwłasnowolnione", lepiej stwierdzić, iż przede wszystkim jest to wynik długiej tradycji koncepcji państwa i władcy w świecie islamu oraz odrobina konformizmu.
Libia a świat arabski
Libia jak niejeden kraj arabski była
Powitanie z Afryką
Kadafi i dyplomacja libijska od końca lat 80-tych i poprzez lata 90 mając świadomość izolacji własnego kraju pracowała na zbliżeniem Libii do krajów czarnej Afryki, co nie było rzeczą trudną, gdy posiada się tak ogromne bogactwo płynące z wysokiej jakości i ilości ropy naftowej i gazu.
Miłość do Afryki i wyraźna chęć ogłoszenia się jej przywódcą, co widoczne jest na wielkich banerach na libijskich arteriach, na których widnieją napisy "Muammar al-Qaddafi - Qai'd Ifriqiya _Muammar al-Kadafi - Przywódca Afryki, czy też "Libia - bijące serce Afryki", jest również źródłem wielu problemów tego kraju. Sam byłem świadkiem wojennych scen, które rozegrały się w zachodniej Libii, gdy doszło do linczu i regularnej wojny z czarną ludnością. Właśnie owa ludność, która ocenia się na około dwa miliony, przyjechała do Libii jako do kraju marzeń i wielkich możliwości. Społeczeństwo Libii z niechęcią i obawą odnosi się do pomysłu swego przywódcy, który gotów jest stworzyć koraniczny raj na ziemi dla reszty Afryki.
Salony europejskie
Podczas embarga, którego realizacja i egzekwowanie jest wątpliwe, Libia kontynuowała eksport ropy do krajów europejskich. Przede wszystkim bliskość tego kraju, jakość i ilość strategicznego surowca sprawiają, iż Europa niechętnie patrzyła na embargo, którego domagały się Stany Zjednoczone. Pod koniec lat 90-tych w Libii miało swoje przedstawicielstwa kilkanaście firm z branży naftowo-enegetycznej. Jak mi powiedziano, nawet Amerykanie pracowali w tym kraju, posiadając kanadyjskie paszporty, tak aby politycznie nie można było nikomu nic zarzucić.
Współcześnie Libia posiada szerokie kontakty handlowe z krajami Europy, zwłaszcza z Francją, Rosją i Włochami, które wyraziły głęboki żal za okres kolonialny. Warto wspomnieć, iż Libia nawiązała stosunki dyplomatyczne ze Stolicą Apostolską w roku 1997, a z Wielka Brytanią w roku 1999. Kadafi został przyjęty przez byłego szefa Komisji Europejskiej, Romano Prodiego w 2000 roku na znak normalizacji stosunków z Libią.
Ostateczne rozwiązanie sprawy zamachu nad Lockerbie, które zostało zapoczątkowane przez zgodę Trypolisu na postawienie przed sądem w Holandii, ale przed szkockim składem sędziowskim dwóch agentów libijskiego wywiadu oskarżonych o dokonanie tego zamachu, a następnie osiągnięcie umowy o wysokich odszkodowaniach dla rodzin ofiar tej tragedii przyczyniło się do zmiany nastawienia i postrzegania tego kraju. Postawa Libii wobec zamachów terrorystycznych z 11 września 2001 również znalazła uznanie w świecie, wówczas Kadafi jako jeden z pierwszych przywódców wydał list gończy za Osamą Ben Ladenem. Jednocześnie Kadafi oficjalnie powiedział Amerykanom, jak na ekscentryka przystało, iż prezydent Bush aby pozbyć się problemu terroryzmu na początku powinien zbombardować Londyn i Rijad. Jest to wielkie uproszczenie, ale w tym stwierdzeniu jest wiele prawdy, ponieważ stolica Wielkiej Brytanii była europejską "siedzibą" al-Qaidy, posiadała w tym mieście komórki finansowe i propagandowe. Dwaj radykalni klerycy muzułmańscy Omar Bakri Muhammad i Omar Mahmud Usman rekrutowali ludzi w londyńskich meczetach poczym wysyłali na szkolenie do Afganistanu. Dość powiedzieć, że 15 spośród 19 porywaczy samolotów z 11 września było właśnie z Arabii Saudyjskiej, ponadto większość zasobów finansowych al-Qaidy pochodziła z tegoż kraju poprzez liczne inwestycje oraz datki na cele charytatywne.
Jednym z bardziej jaskrawych i spektakularnych dokonań Libii były udane negocjacje w sprawie wypuszczenia zachodnich turystów uprowadzonych i przetrzymywanych na wyspie Jolo.
Blisko-wschodnie panaceum?
Działania i aktywność pułkownika Kadafiego są zakrojone na szeroką skalę. Chcąc z siebie uczynić współczesnego i wszechstronnego muzułmańskiego wodza, przywódca rewolucji postanowił również czynnie brać udział w rozwiązaniu kryzysu palestyńskiego. Niedawno ukazała się drukiem książka Kadafiego zatytułowana "al-Kitab al-Abyad" (Biała Księga), która jest analizą i propozycja normalizacji stosunków izraelsko-palestyńskich. Według Kadafiego jedyną skuteczną metodą zakończenia stanu wojny jest stworzenie jednego państwa z Izraela i Palestyny pod nazwą, ISRATIN (z arabskiego Isra'il - Izrael i Filistin - Palestyna). Kadafi twierdzi, iż wszelka inna forma zakończenia tego konfliktu jest niemożliwa, ponieważ powierzchnia obu terytoriów jest za mała, aby zmieścić dwa kraje, nie zostanie rozwiązana kwestia uchodźców, oba terytoria są wewnętrznie ze sobą splecione i demograficznie skomplikowane (około miliona Palestyńczyków żyje w Izraelu) oraz co ważniejsze stworzenie takiego tworu państwowego wytrąciłoby z ręki argument wszystkim organizacjom terrorystycznym w tym regionie, iż ich obecność i działalność to walka narodowo-wyzwoleńcza. Można uznać pomysł za szalony, ale czy nie wydaje on się być najbardziej słuszny, patrząc na kolejne upadki procesów pokojowych i wybuchy kolejnych intifad?