WIELKA JAMAHIRIYA - NOWY WIZERUNEK

Libia, jeden z mniej ludnych krajów arabskiej Afryki, jednak poprzez swego przywódcę, pułkownika Muamara al-Qaddafiego, zawsze było o nim głośno. Popularność owa nie była często zaskarbiona wydarzeniami pozytywnymi, choć ostatnie wydarzenia wskazują, że dyplomacja libijska wiele osiągnęła na forum międzynarodowym, aby obalić nieprzychylny wizerunek swego państwa. Postać samego przywódcy jest w Libii otoczona kultem, nie w pojęciu negatywnym, lecz specyficznym, bo wyrosłym na gruncie arabskiego socjalizmu. Portrety i mądrości Kadafiego napisane artystycznym pismem arabskim można zauważyć nie tylko w Trypolisie, lecz i w odległej saharyjskiej miejscowości Sabha. Zdają się one nikomu nie przeszkadzać, jedni wówczas powiedzą "społeczeństwo ubezwłasnowolnione", lepiej stwierdzić, iż przede wszystkim jest to wynik długiej tradycji koncepcji państwa i władcy w świecie islamu oraz odrobina konformizmu.

Libia a świat arabski

Libia jak niejeden kraj arabski była

grafika
niegdyś kolonią, następnie świadkiem rewolucji i różnych koncepcji państwa tworzonych przez Kadafiego. Obecnie wydaje się, że kurs obrany przez "przywódcę rewolucji" (czasem dodaje się jeszcze "islamskiej") ma wyraźnie jeden cel - powrót na światowe polityczne salony i normalizacja stosunków ze światem zachodnim. Nie ma wielkiego znaczenia, czy owa zmiana nastawienia jest podyktowana warunkami ekonomicznymi, czy też wielkimi ambicjami politycznymi Kadafiego. Można zatem zaryzykować stwierdzenie, iż ideałem byłoby, aby każdy arabski kraj miał swego Kadafiego. Taka koncepcja może razić, zwłaszcza gdy przypomni się epizod z Lockerbie, z grudnia 1988, czy też wspomni się, iż kraj ten był celem nalotów amerykańskich w roku 1982. Współczesna Libia nie jest już krajem o świeżych koncepcjach rewolucyjnych z roku 1969, jest skostniałym tworem państwowym, który musi dostosować się do nowego porządku politycznego. Dodatkowym bodźcem do zmian może być fakt, iż Libia nie żyje w wielkiej przyjaźni z braterskim krajami arabskimi, wystarczy tylko przypomnieć, iż na jednym z niedawnych szczytów przywódców państw arabskich omal nie doszło do skandalu, gdy Kadafi wdał się w gorącą polemikę i bez pardonu skrytykował władcę Arabii Saudyjskiej; kolejnym dowodem na raczej chłodne stosunki z państwami arabskimi był pomysł przywódcy, aby jego kraj opuścił Ligę Państw Arabskich. Kraje arabskie patrzą na Libię jak na eksperyment, któremu przewodzi Kadafi. Mają świadomość jedności religijnej i kulturowej, która w świecie islamu jest bardzo silna, jednakże na tym się kończy. Wiele zdań padło z ust arabskich polityków, iż bliżej Kadafiemu do Afryki niż do świata arabskiego. Ponadto sam Kadafi jest postrzegany jako ekscentryk, który ubiera się w kolorowe szaty i dla politycznej sensacji czasem zamieszkuje w beduińskim namiocie. Libia jest szczególnym państwem arabskim chociażby dlatego, że jest w połowie drogi między Magrebem a Bliskim Wschodem co powoduje, iż owa bezpośrednia przynależność do kolebki cywilizacji arabskiej jest osłabiona. De facto bliskie kontakty Libii z resztą krajów arabskich ograniczają się do najbliższych sąsiadów, Egiptu i Tunezji. Libia, podobnie jak i inne państwa arabskie żyją mitem zwanym po arabsku "al-wahda al-arabiyya" (jedność arabska), który zakłada jedność Arabów i ich wspólne cele i dążenia.

Powitanie z Afryką

Kadafi i dyplomacja libijska od końca lat 80-tych i poprzez lata 90 mając świadomość izolacji własnego kraju pracowała na zbliżeniem Libii do krajów czarnej Afryki, co nie było rzeczą trudną, gdy posiada się tak ogromne bogactwo płynące z wysokiej jakości i ilości ropy naftowej i gazu.

mapa
Znane jest powiedzenie Kdafiego "zasnąłem u boku czterech milionów Libijczyków, a obudziłem się u boku czterystu milionów Afrykańczyków". Owo zbliżenie z Afryką miało również doprowadzić i udowodnić światu zachodniemu, iż Libia jest wiarygodnym partnerem i ów zamiar kraj ten osiągnął niemal całkowicie. Pułkownik Kadafi długie miesiące pod koniec lat 90-tych spędził podróżując po Afryce. W roku 1997 symbolicznie wyraził swą więź z czarnym kontynentem decydując się na spędzenie i świętowanie nadejścia nowego roku kalendarza muzułmańskiego w Nigerii. Organizacja COMESA, założona w roku 1998 z inicjatywy Kadafiego zrzesza kraje centralno -wschodniej Afryki i ma charakter polityczno-ekonomiczny. W jej ramach powstał Afrykański Bank Rozwoju, do którego Libia wpłaca najwięcej pieniędzy, aby następnie je zainwestować w rozwój infrastruktury w Afryce (największym projektem jest budowa autostrady trans-saharyjskiej, z północy na południe). Poza aktywnością gospodarczą, Kadafi postanowił równie prężnie działać jako mediator w konfliktach zbrojnych, co uczynił w Sierra Leone, Sudanie i Burundi. Równocześnie wiele pomysłów Kadafiego ma charakter wizjonerski i utopijny, tak jak chęć stworzenia Zjednoczonych Stanów Afryki w myśl zasady "Jeden naród, jedna kultura". Sam przywódca Wielkiej Jamahiriyi podczas wizyty w Ghanie powiedział "Afryka to nie 50 państw, to jedna nacja, jeden naród, jedna kultura, jedna ekonomia i żadnych granic…" Podsumowując, należy docenić mądrość libijskiej dyplomacji, która niejako inwestując w zbliżenie z Afryką zyskała w oczach partnerów europejskich. Co ważniejsze działania Libii prowadzone są na terytorium krajów byłych kolonii, najczęściej francuskich, co bardzo podnosi popularność Kadafiego i jednocześnie odbiera ją Francji, traktowanej jako kraj, który opuścił swe dawne posiadłości pozostawiwszy zgliszcza

Miłość do Afryki i wyraźna chęć ogłoszenia się jej przywódcą, co widoczne jest na wielkich banerach na libijskich arteriach, na których widnieją napisy "Muammar al-Qaddafi - Qai'd Ifriqiya _Muammar al-Kadafi - Przywódca Afryki, czy też "Libia - bijące serce Afryki", jest również źródłem wielu problemów tego kraju. Sam byłem świadkiem wojennych scen, które rozegrały się w zachodniej Libii, gdy doszło do linczu i regularnej wojny z czarną ludnością. Właśnie owa ludność, która ocenia się na około dwa miliony, przyjechała do Libii jako do kraju marzeń i wielkich możliwości. Społeczeństwo Libii z niechęcią i obawą odnosi się do pomysłu swego przywódcy, który gotów jest stworzyć koraniczny raj na ziemi dla reszty Afryki.

Salony europejskie

Podczas embarga, którego realizacja i egzekwowanie jest wątpliwe, Libia kontynuowała eksport ropy do krajów europejskich. Przede wszystkim bliskość tego kraju, jakość i ilość strategicznego surowca sprawiają, iż Europa niechętnie patrzyła na embargo, którego domagały się Stany Zjednoczone. Pod koniec lat 90-tych w Libii miało swoje przedstawicielstwa kilkanaście firm z branży naftowo-enegetycznej. Jak mi powiedziano, nawet Amerykanie pracowali w tym kraju, posiadając kanadyjskie paszporty, tak aby politycznie nie można było nikomu nic zarzucić.

Współcześnie Libia posiada szerokie kontakty handlowe z krajami Europy, zwłaszcza z Francją, Rosją i Włochami, które wyraziły głęboki żal za okres kolonialny. Warto wspomnieć, iż Libia nawiązała stosunki dyplomatyczne ze Stolicą Apostolską w roku 1997, a z Wielka Brytanią w roku 1999. Kadafi został przyjęty przez byłego szefa Komisji Europejskiej, Romano Prodiego w 2000 roku na znak normalizacji stosunków z Libią.

Ostateczne rozwiązanie sprawy zamachu nad Lockerbie, które zostało zapoczątkowane przez zgodę Trypolisu na postawienie przed sądem w Holandii, ale przed szkockim składem sędziowskim dwóch agentów libijskiego wywiadu oskarżonych o dokonanie tego zamachu, a następnie osiągnięcie umowy o wysokich odszkodowaniach dla rodzin ofiar tej tragedii przyczyniło się do zmiany nastawienia i postrzegania tego kraju. Postawa Libii wobec zamachów terrorystycznych z 11 września 2001 również znalazła uznanie w świecie, wówczas Kadafi jako jeden z pierwszych przywódców wydał list gończy za Osamą Ben Ladenem. Jednocześnie Kadafi oficjalnie powiedział Amerykanom, jak na ekscentryka przystało, iż prezydent Bush aby pozbyć się problemu terroryzmu na początku powinien zbombardować Londyn i Rijad. Jest to wielkie uproszczenie, ale w tym stwierdzeniu jest wiele prawdy, ponieważ stolica Wielkiej Brytanii była europejską "siedzibą" al-Qaidy, posiadała w tym mieście komórki finansowe i propagandowe. Dwaj radykalni klerycy muzułmańscy Omar Bakri Muhammad i Omar Mahmud Usman rekrutowali ludzi w londyńskich meczetach poczym wysyłali na szkolenie do Afganistanu. Dość powiedzieć, że 15 spośród 19 porywaczy samolotów z 11 września było właśnie z Arabii Saudyjskiej, ponadto większość zasobów finansowych al-Qaidy pochodziła z tegoż kraju poprzez liczne inwestycje oraz datki na cele charytatywne.

Jednym z bardziej jaskrawych i spektakularnych dokonań Libii były udane negocjacje w sprawie wypuszczenia zachodnich turystów uprowadzonych i przetrzymywanych na wyspie Jolo.

Blisko-wschodnie panaceum?

Działania i aktywność pułkownika Kadafiego są zakrojone na szeroką skalę. Chcąc z siebie uczynić współczesnego i wszechstronnego muzułmańskiego wodza, przywódca rewolucji postanowił również czynnie brać udział w rozwiązaniu kryzysu palestyńskiego. Niedawno ukazała się drukiem książka Kadafiego zatytułowana "al-Kitab al-Abyad" (Biała Księga), która jest analizą i propozycja normalizacji stosunków izraelsko-palestyńskich. Według Kadafiego jedyną skuteczną metodą zakończenia stanu wojny jest stworzenie jednego państwa z Izraela i Palestyny pod nazwą, ISRATIN (z arabskiego Isra'il - Izrael i Filistin - Palestyna). Kadafi twierdzi, iż wszelka inna forma zakończenia tego konfliktu jest niemożliwa, ponieważ powierzchnia obu terytoriów jest za mała, aby zmieścić dwa kraje, nie zostanie rozwiązana kwestia uchodźców, oba terytoria są wewnętrznie ze sobą splecione i demograficznie skomplikowane (około miliona Palestyńczyków żyje w Izraelu) oraz co ważniejsze stworzenie takiego tworu państwowego wytrąciłoby z ręki argument wszystkim organizacjom terrorystycznym w tym regionie, iż ich obecność i działalność to walka narodowo-wyzwoleńcza. Można uznać pomysł za szalony, ale czy nie wydaje on się być najbardziej słuszny, patrząc na kolejne upadki procesów pokojowych i wybuchy kolejnych intifad?

Autorzy: Jakub Sławek