Tożsamość regionalna czy zaściankowa?

Polska stoi u progu Unii Europejskiej.

Lider Ruchu Autonomii Śląska Jerzy Gorzelik
Lider Ruchu Autonomii Śląska
Jerzy Gorzelik
Radość i duma to jednak nie jedyne uczucia towarzyszące Polakom. Mnożą się obawy i wątpliwości, zapewne znaczna ich część wynika z naszej niewiedzy. Czy Unia Europejska okaże się szansą na rozwój czy może cmentarzyskiem państw kontynentu europejskiego? Czy stwarza ona ramy optymalnego rozwoju tożsamości regionalnej? 17 października w Górnośląskim Centrum Kultury w Katowicach odbyła się konferencja naukowa Regiony, regionalizm i Unia Europejska, poruszająca te ważne aktualne problemy. Została ona zorganizowana przez Wolny Sojusz Europejski oraz stanowiący jego integralną część Ruch Autonomii Śląska.

Od samego początku funkcjonowania Unii Europejskiej działacze WSE przeciwstawiali się polityce izolacjonizmu oraz próbom odcięcia, jak można przeczytać w materiałach sojuszu, państw Europy Środkowej i Wschodniej od wspólnej europejskiej rodziny. Jednocześnie dostrzegają oni zagrożenia, jakie wiążą się z euroentuzjazmem niektórych polityków, już dziś obiecującym wszystkim byłym "demoludom" członkostwo w Unii Europejskiej.

Systematyzację zagadnień związanych z pojęciem tożsamości regionalnej oraz terminami pokrewnymi i zbliżonymi przedstawił prof. dr hab. Marek Szczepański z Uniwersytetu Śląskiego w referacie Tożsamość ludzi - tożsamość miejsc: socjologiczne refleksje wokół tożsamości regionalnej. Zaprezentował on wieloaspektowe ujęcie tożsamości regionalnej, dokonując jej podziału na siedem podstawowych płaszczyzn: psychologiczną, socjologiczną, geograficzną, etnograficzną, historyczną, ekonomiczną oraz urbanistyczno - architektoniczną. Jego wykład był refleksyjnym podsumowaniem badań empirycznych, prowadzonych głównie na Górnym Śląsku w latach 1985-2003, dotyczących problematyki regionalizmu, regionalizacji, tożsamości oraz edukacji regionalnej.

Interesującą koncepcję regionów przedstawił prof. dr hab. Wojciech Łukowski z Uniwersytetu Warszawskiego w wystąpieniu zatytułowanym Kapitał kulturowy i społeczny jako sposób przejawiania się tożsamości regionalnej i narodowościowej w perspektywie rozwoju i stagnacji regionów w poszerzonej Unii Europejskiej. Autor ujął regiony jako jednostki przede wszystkim funkcjonalne, a nie kulturowe i społeczne. Równocześnie takie stanowisko nie wyeliminowało z rozważań zagadnienia identyfikacji i tożsamości regionalnej. Prelegent zwrócił uwagę, że jednym z głównych celów unijnych jest wyrównywanie różnic między tymi jednostkami. Jednocześnie profesor wielokrotnie podkreślał, że nic nie może się udać bez wewnątrzregionalnych nośników takich zmian oraz bez pozytywnego nastawienia państw narodowych.

Kolejny prelegent - prof. dr hab. Andrzej Sadowski z Uniwersytetu w Białymstoku

Obrady
Obradom przysłuchiwało się wielu znawców
problematyki ziemi śląsko-dąbrowskiej
- w referacie Podlasie - szanse na region zaprezentował typy więzi regionalnej mieszkańców obecnego województwa podlaskiego. Była to również próba odpowiedzi na pytanie, jakie należy czynić starania, aby doprowadzić do kulturowego scalenia mieszkańców. Województwo, będące przedmiotem analizy, jest regionem zróżnicowanym kulturowo. W przeważającej mierze zamieszkują go Polacy, Białorusini, Litwini, Ukraińcy (fenomen ostatnich lat), Rosjanie, Tatarzy i Romowie. Profesor Sadowski uważa, że te społeczności wytwarzają różne wizerunki własnych ojczyzn ponadlokalnych, które w znacznym zakresie mieszczą się w granicach obecnego województwa podlaskiego.

Ciekawą problematykę podjął dr Tomasz Zarycki z Uniwersytetu Warszawskiego. Wygłoszony przez niego wykład Region, którego miało nie być - Województwo Świętokrzyskie i jego tożsamość w kontekście europejskim miał na celu zobrazowanie kilku charakterystycznych cech współczesnego polskiego regionalizmu na przykładzie tytułowego województwa. Szczególna uwaga skupiła się na dwóch wątkach: paradoksalnej historii "obrony" województwa w okresie reformy administracyjnej kraju oraz interesujących wysiłkach zmierzających do stworzenia spójnego i pozytywnego obrazu regionu, którego ucieleśnieniem stało się nowe województwo. Te przykłady pozwoliły autorowi postawić dwie główne tezy. Kapitał polityczny, którego formą są sieci społeczne zapewniane przez struktury administracyjne w znacznym stopniu marginalizuje rolę kapitałów ekonomicznego i kulturowego. Dążenie do podkreślenia wszelkimi sposobami związków z szeroko rozumianym Zachodem i marginalizacja, deprecjacja czy przemilczanie wątków wschodnioeuropejskich są charakterystyczne dla polskiej tożsamości narodowej.

Jako ostatni przedstawił swoje stanowisko mgr Lech M. Nijałkowski z Uniwersytetu Warszawskiego. W referacie zatytułowanym Grupy etniczne oraz mniejszości narodowe i etniczne w Polsce wobec integracji z Unią Europejską - zarys strategii zbiorowych szczegółowo omówił i przeanalizował realistyczne strategie polityczne, strategie związane z komercjalizacją i sprzedażą elementów tradycji grup etnicznych i mniejszości narodowych oraz strategie związane z intensyfikacją procesu narodotwórczego. Referent podkreślił, że Unia nadal jest mitologizowanym gwarantem praw zbiorowych, zwłaszcza dla grup dążących do szeroko rozumianej emancypacji.

Uczestnicy konferencji
Uczestnicy konferencji

Prelegenci w swych wystąpieniach powoływali się na własne doświadczenia i obserwacje, na recenzowane przez nich prace doktorskie i magisterskie. Mówcy spoza Śląska zastrzegali, że nie uważają się za znawców tego regionu, jedynie próbują zrozumieć procesy nim rządzące. Nie przekonało to jednak wszystkich słuchaczy. Referaty wywołały burzliwą dyskusję, w której emocje momentami brały górę nad rozsądkiem. Padały mocne słowa w stronę prelegentów. Pojawiały się krzyki i oskarżenia o dyskryminację mieszkańców Górnego Śląska. Politykę wobec regionu określono nawet machiawelizmem, który jednocześnie przyrównano do leninizmu... Na szczęście sytuację na sali udało się opanować. Referenci ze spokojem ustosunkowywali się do zarzutów, rzetelnie odpowiadali na pytania. Zaznaczyli, że rozumieją emocje Ślązaków i podziękowali za refleksję. Wartka dyskusja jednak nie ucichła, a jedynie przeniosła się poza mury auli. Jak widać problem jest żywy, deficyt wiedzy ogromny, a tożsamość regionalna przeradza się w niektórych kręgach w tożsamość zaściankową. Unio ratuj!

AGNIESZKA TURSKA: Dlaczego problem regionów i regionalizmu wzbudza tak żywe emocje wśród Polaków?

DAMIAN GRABOWSKI (psycholog): Odwołam się do

Damian Grabowski
stworzonego przez Janusza Reykowskiego pojęcia: kolektywny system znaczeń. Jest to system wierzeń i przekonań określonych wspólnot. Nadaje on sens życiu członków grupy oraz - co najważniejsze - czyni ich nieśmiertelnymi. Umożliwia interpretację własnego śmiertelnego bytu w kontekście bytu wspólnoty, jako, na przykład, przedłużenie ciągłości rodu. Oczywiście, tak rozumiany kolektywny system znaczeń jest źródłem tożsamości jednostki i spójności grupy. Jednak, aby ów system skutecznie bronił człowieka przed brakiem poczucia bezpieczeństwa, musi być chroniony przed wpływami, które mogłyby go podważyć lub zakwestionować. Jednym ze sposobów jest przekonanie, że nasza wspólnota jest lepsza od innych ("obcych"), a inne są gorsze.

Czynnikiem wyznaczającym utrzymywanie kolektywnego systemu znaczeń jest wysokie poczucie własnej wartości. Dzięki utożsamianiu się z grupą, która jest lepsza, członkowie podwyższają własną samoocenę. Gorzej, jeśli grupa "przegrywa", wówczas samoocena ulega obniżeniu. W upokorzonych wspólnotach nasila się tendencja do nierealistycznego wywyższania własnych członków i poniżania innych. Stąd też silne negatywne emocje i agresja.

Skąd bierze się w nas obawa konfrontacji własnej tożsamości regionalnej z tożsamością europejską?



Tożsamość europejska wciąż się kształtuje! Czym są wartości europejskie? Tak naprawdę trudno jednoznacznie je określić. Czy są to wartości katolickie (Hiszpania, Francja), czy też wartości protestanckie (Niemcy, Wielka Brytania) lub bizantyńskie (Grecja)? W końcu, jakim językiem wspólnota europejska powinna się porozumiewać (francuskim, angielskim czy niemieckim)? Bezpieczniej jest, zatem uważać się za Ślązaka niż za Europejczyka (Niemca lub Polaka). Krótko, tożsamość europejska jest tworem niewyraźnym. Z drugiej strony Europejczyk to ktoś rzutki i elastyczny, znający kilka języków, posiadający wiele kompetencji. Nie każdy taki może być. Stąd lęk, czy podołam i chęć powrotu do bezpiecznej przeszłości.

Jak procesy globalizacji, zanikanie różnic międzykulturowych wpływają na specyfikę tożsamości regionalnej?

Procesy globalizacji są odbierane jako zagrożenie dla tożsamości regionalnej. Czy jednak w dłuższej perspektywie tożsamość ta zaniknie? Być może, ale tożsamość np. Europejczyka będzie jakąś bliżej nieokreśloną syntezą. To tak jak z muzyką reggae - syntezą wielu wpływów: z Jamajki, USA, Wielkiej Brytanii i afrykańskich, która rozwinęła się poprzez amerykańskie rozgłośnie, jak zauważył ekonomista Tyler Cowen. Tożsamość, jako wytwór globalizmu, będzie zawierała w sobie wiele wartości z różnych regionów świata. W tym akurat nie widzę niczego zagrażającego. W końcu mieszanie różnych kultur to motor postępu. Nawet wówczas, kiedy pewne elementy kultur regionalnych są na sprzedaż (np. IKEA).

Dziękuję za rozmowę.

Autorzy: Agnieszka Turska, Foto: Agnieszka Turska
Ten artykuł pochodzi z wydania:
Spis treści wydania
Kronika UŚNiesklasyfikowaneOgłoszeniaStopnie i tytuły naukoweW sosie własnymWydawnictwo Uniwersytetu ŚląskiegoZ Cieszyna
Zobacz stronę wydania...