Odkąd zmierzch niektórych metodologii zrodził potrzebę przewartościowań w postępowaniu badawczym, możemy mówić w nauce o umacnianiu się postawy interdyscyplinarnej. Eklektyczne paradygmaty badawcze stały się wszechobecne i nie wzbudzają już dyskusji merytorycznych. Te zmiany powodują naturalne aneksje obszarów badawczych różnych dyscyplin naukowych w jeden, eklektyczny. Interdycyplinarność widać więc najszybciej w analizach konkretnych obiektów, później zaś rodzi się refleksja nad instrumentarium badawczym. Okazuje się, że jest ono udostępniane przez różne paradygmaty samodzielnie posiadające w miarę rzetelne podstawy teoretyczne. Z badań zatem empirycznych wynikają czasami nowe pokłady teoretyczne określonej dyscypliny, choć - jak wiele procesów w nauce (i nie tylko) - mamy tu do czynienia z rozwojem sinusoidalnym, w którym na przemian empiria wyprzedza teorię lub refleksja teoretyczna pilotuje doświadczenia.
Na naszym uniwersytecie zaproponowano spotkanie wokół dwu współcześnie najbardziej zbliżonych dyscyplin naukowych: stylistyki i pragmatyki. Konferencja zorganizowana przy Zakładzie Współczesnego Języka Polskiego UŚ przez dr hab. Bożenę Witosz była z jednej strony (co podkreślali jej uczestnicy) kontynuacją spotkań stylistów z Polski i krajów ościennych, z drugiej zaś nawiązaniem do pytań od lat stawianych pragmalingwistyce. Wydaje się, że dla wielu pragmatyka jest dyscypliną na obrzeżach i ciągle pytają, na ile kategorie pragmatyczne są jej własnymi, a na ile przenikają one z semantyki czy psycholingwistyki.
Spotkanie miało dychotomiczny charakter i nie wynikało to nawet z tematu, lecz z zaprezentowanych referatów o nachyleniu teoretycznym i empirycznym. Wystąpienia teoretyzujące można nawet potraktować jako ramę delimitującą trzydniowe spotkanie. Konferencję rozpoczął referat profesora Stanisława Gajdy, inicjatora konferencji stylistycznych, który dokonał przeglądu zbliżeń stylistyki do innych dyscyplin na przełomie wieków, wybiegając równocześnie w przyszłość: ku stylistyce kognitywnej po czasie dominacji jej odmiany funkcjonalnej i pragmatycznej. W przyszłość wybiegał także gość z Czech, profesor Jan Kořensky, który w obu tytułowych dyscyplinach widział prymat instrumentalizmu, co - w jego mniemaniu - prowadzi do rozmycia się obu metodologii. Do poszukiwania zaś homogenicznych metod klasyfikacji tekstów, które są dotąd wyodrębniane na podstawie wielu różnorodnych właściwości, nakłaniała w tej części profesor Urszula Żydek - Bednarczuk. Paralelnie do części pierwszej postać generalizującą miały wystąpienia końcowe. Tak profesor Ewa Jędrzejko, jak i Bożena Witosz apelowały o puryzm terminologiczny wobec granic modalności i metatekstu, akcentując zwłaszcza problematyczną ich manifestację w tekstach. Referentki wyraziły obawy, że analizy tekstów rozmyły te pojęcia w wielu innych, co trzeba piętnować, zanim przestaną one być terminami operatywnymi. Z kolei referat profesora Aleksandra Wilkonia miał być - zgodnie ze słowami autora - krytyką poglądów Michaiła Bachtina na temat pierwotności i wtórności gatunków mowy. Dyskusja nad tym wystąpieniem miała charakter polemiczny, broniący niepodważalności dokonań Bachtina w czasie powstawania jego wizjonerskich koncepcji.
Osobnym tematem referatów i dyskusji - sprowokowanym przez Teresę Dobrzyńską - była intertekstualność i to w kilku wymiarach: interetekstualność między stylami, gatunkami i tekstami literackimi. Żadna z nich - jak potwierdzały referaty - nie jest kategorią prostą w analizie. Tezy postawione w referacie profesor Dobrzyńskiej zostały zegzemplifikowane w kolejnych referatach: profesor Ewy Dąbrowskiej, która mowiła o sztuce porozumiewania się w literackiej komunikacji intertekstualnej oraz gości z zagranicy pań profesor Marii Krčmovej (Brno) i Olgi Müllerovej (Praha). O intertekstualności stylowej mówiły szczegółowo przedstawicielki naszego środowiska uniwersyteckiego: dr hab. Małgorzata Kita i dr Aldona Skudrzykowa - referaty dotyczyły dialogu i jego swoiście rozumianej heterogeniczności stylowej, pytały także o motywację obecności elementów wspólnoodmianowych w dialogach potocznych (A. Skudrzykowa).
Okazało się, że obiektem badań wielu gości konferencji są konkretne kategorie stylistyczne, w szczególności chyba odbiorca tekstu oraz pragmatyczne, tu prym wiodły analizy intencji wypowiedzi. Pod wspólnym hasłem Jak wzbudzić większe zainteresowanie odbiorcy można przywołać dwa wystąpienia: Marii Ampel - Rudolf i Romualdy Piętkowej. Ogólnie zaś o uczestnikach dyskursu traktowały referaty Ewy Malinowskiej (teksty urzędowe) i Danuty Ostaszewskiej (historyczna perspektywa tekstu naukowego). Z kolei intencja nadawcza, sposoby jej artykułowania, jak i jej jakość była przedmiotem referatów Guya Russella Torra (w tłumaczonych tekstach Czechowa), Barbary Bogołębskiej (teksty użytkowe), Haliny Wiśniewskiej (formy wypowiedzi uczniów), Anny Starzec (podręczniki). Referaty z tego kręgu ilustrowały eksplicytnie, że nadawca tekstów, o których była mowa w referatach, bierze pod uwagę projektowanego odbiorcę i ze względu na niego teksty epatują zabawą: przełamywane są konwencje, kamufluje się funkcję danego gatunku. Z potrzeby rynku wydawniczego zaś powstają teksty PARA- czy META-, jak przywoływane w referacie R. Piętkowej informacyjno - reklamowe notki do publikacji naukowych.
Wreszcie można było dostrzec na konferencji wystąpienia analizujące konkretne gatunki, poszukujące ich źródeł, obserwujące przeobrażenia lub fakty in statu nascendi. I tak pojawiły się analizy tekstu opisu i zachodzące w nim przeobrażenia tematu (Maria Krauz), o wariantywności zaś wzorca modlitwy mówiła Bożena Żmigrodzka. Jeszcze raz w tym bloku wystapień pojawił się problem intertekstualności, która przybrała postać definicyjnej hybrydyczności gatunkowej reklamy (Iwona Loewe), kompilacji gatunków podania i skargi (Katarzyna Wyrwas) oraz reportażu i felietonu (Artur Rejter). Przedstawiane analizy stylistyczne nie mogły się obywać bez zainteresowania celami perlokucyjnymi danych wypowiedzi Wydaje się, że w tej ostatniej grupie najdobitniej ujawniły się interferencje obu dyscyplin przywołanych w temacie konferencji..
Spotkanie lingwistów, które upływało w sympatycznej atmosferze nie tylko dialogu naukowego, ale także kuluarowego, można uznać za udane. Wydaje się, że zamierzenia organizatorki spełniły się, co można sądzić po dyskusjach, w których goście chętnie brali udział. Jest to ważne w czasie, kiedy mówi się o kryzysie dialogu i bezpośredniej wymiany myśli; kiedy nikt z nas nie dysponuje czasem w nadmiarze. Uczestnicy, świadomi potrzeby bezpośrednich kontaktów naukowych, za rok pewnie tak rozplanują swój czas, by zobaczyć się i wzajemnie wysłuchać w Łodzi, na kolejnej międzynarodowej konferencji stylistycznej.
Z jednej strony cieszy mnie, że do Katowic przyjechali językoznawcy będący prekursorami metod i obszarów badawczych, a także autorzy wielu elementarnych dla studentów polonistyki publikacji; z drugiej - ogromna szkoda, że młodzi adepci filologii nie mogli obejrzeć, posłuchać, zetknąć się z tymi, których artykuły czytują. Za istotne uważam także prezentowanie pracowników naszej uczelni (prymarnie dla studenta: dydaktyków) jako prowadzących własne badania naukowe i uczestniczących kreatywnie w rozwoju danej dyscypliny. Tymczasem budynek filologii nie dysponuje salą, w której wszyscy wyżej wspomniani mogliby się wygodnie pomieścić. Z wymienionych powodów łamy „Gazety Uniwersyteckiej” należy potraktować jako łącznik pomiędzy zamkniętą konferencją a zbiorem referatów z tejże, który - staraniem organizatorki spotkania, dr hab. Bożeny Witosz - znajdzie się zapewne szybko w księgarniach.