Roman Polański podczas koncertu piosenek Władysława Szpilmana (Warszawa, 26.10.2000 r.) |
Po czerwcowym wydaniu przez „Gazetę Uniwersytecką” dodatku kulturalnego, poświęconemu Romanowi Polańskiemu, otrzymaliśmy z wielu stron wyrazy sympatii i poparcia dla tego projektu, a o zaciekawieniu czytelników świadczy choćby fakt, że w redakcji zachowało się kilkanaście zaledwie egzemplarzy tego numeru. Bohater zawartych w nim publikacji znów gościł w Polsce, przyjmując tym razem doktorat honoris causa łódzkiej szkoły filmowej i uczestnicząc w koncercie piosenek Władysława Szpilmana.
26 października br. w warszawskim studiu radiowym im. W. Lutosławskiego odbył się koncert poświęcony pamięci Władysława Szpilmana (1911-2000), zmarłego w lipcu br. kompozytora, autora utworów fortepianowych i piosenek. Przypomnieli je m.in. Ewa Bem, Anna Maria Jopek, Hanna Banaszak, Katarzyna Skrzynecka, czy Zbigniew Wodecki. W studiu przy ul. Woronicza stworzono scenerię przypominającą „małe kino” (Szpilman był autorem tematu muzycznego, otwierającego, prezentowany przez wiele lat w telewizji, cykl prezentacji archiwalnych filmów fabularnych). Podczas koncertu promowano, wydane przez wyd. „Znak” wspomnienia kompozytora pt.: „Pianista”, które, zredagowane na nowo, ukazały się po 44 latach od ich powstania (pierwszą wersję - książkę pt.: „Śmierć miasta”, opracowaną przez Jerzego Waldorffa, wydano w 1946 roku). Od 1998 roku, kiedy ukazało się niemieckie wydanie odtworzonej na nowo publikacji, została ona wydana w wielu krajach (Wielka Brytania, USA, Japonia, Italia, czy Holandia), trafiając na listy bestsellerów (dziennik „Los Angeles Times” przyznał jej tytuł Książki Roku 1999 w dziedzinie literatury faktu).
Doktor honoris causa PWSFTViT (Łódź, 27.10.2000 r.) |
Dedykacja Wojciecha Kilara przesłana po opublikowaniu czerwcowego dodatku (m.in. z wypowiedzią kompozytora dot. muzyki do filmów Polańskiego) |
Roman Polański, który w styczniu br. ogłosił, że zamierza sfilmować opowieść Szpilmana - relację samotnego, kilkukrotnie cudem ocalałego z Getta, ukrywającego się w ruinach popowstańczej Warszawy człowieka - spotkał się z kompozytorem kilka miesięcy przed jego śmiercią. Scenariusz na podstawie „Pianisty” przygotował znakomity angielski dramaturg Ronald Harwood, a zupełnie niedawno ogłoszono, że współpracujący z Polańskim przy dwóch poprzednich filmach („Dziewiąte wrota” i „Śmierć i dziewczyna”), katowicki kompozytor Wojciech Kilar, skomponuje także muzykę do filmu o Szpilmanie (znał on pianistę z czasów, gdy obaj spotykali się w zakopiańskim domu ZAiKS-u.).
Władysław Szpilman (fotografia zrobiona 3 tygodnie przed śmiercią kompozytora) |
Dodatek „GU” poświęcony Polańskiemu, w którym znalazła się - bodaj ostatnia - wypowiedź Władysława Szpilmana, kompozytor otrzymał tuż po jego wydaniu i to dzięki niemu trafił on m.in. do rąk Gene’a Gutowskiego - przyjaciela i wieloletniego współpracownika Polańskiego (m.in. producent Wstrętu, Matni i Balu wampirów).
Podczas warszawskiego koncertu, zasiadający na widowni Polański powiedział w kilku słowach o swoich planach, dotyczących realizacji filmu. Zdjęcia rozpoczną się na początku przyszłego roku w Niemczech i w Polsce, ale reżyser dość powściągliwie wypowiadał się na temat skutków castingu, jaki niedługo przed koncertem odbył się w Londynie (po ogłoszeniu w „The Guardian”, pod londyńskim Actors Centre w Covent Garden ustawiła się kilkusetosobowa kolejka chętnych do zagrania głównej roli).
Następnego dnia Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa Telewizyjna i Teatralna w Łodzi przyznała doktoraty honorowe czterem wybitnym reżyserom: Wojciechowi J. Hasowi (pośmiertnie), Jerzemu Kawalerowiczowi, Romanowi Polańskiemu i Andrzejowi Wajdzie. Laudację poświęconą Polańskiemu wygłosił rektor łódzkiej filmówki prof. Henryk Kluba (w młodości był on m.in. aktorem w etiudach Polańskiego Dwaj ludzie z szafą, Gdy spadają anioły i Ssakach). Z okazji pobytu mistrzów kamery w Łodzi, zorganizowano tam m.in. przegląd ich filmów. W mieszczącym się naprzeciw Grand Hotelu i łódzkiej alei gwiazd kinie „Polonia” Polański wraz z Kawalerowiczem odpowiadali na pytania publiczności, przed planowaną projekcją „Chinatown” (jeden z obecnych na sali studentów szkoły filmowej gratulował twórcy „Gorzkich godów”... dobrej znajomości języka polskiego!).
Strona tytułowa pierwszego wydania wspomnień Władysława Szpilmana (wyd. S.W. „Wiedza”, Warszawa 1946) |
Okładka "Pianisty" |
Tak jak i podczas poprzednich pobytów, pod Grand Hotelem, czy na bankiecie wieńczącym uroczystość nadania doktoratów honorowych, Polańskiego nie odstępowały tłumy wielbicieli, pragnących zamienić choć kilka słów, bądź zdobyć autograf reżysera (kątem oka zauważyliśmy w ręku niektórych egzemplarze wydanego przez „Gazetę Uniwersytecką” dodatku...).