Z nowym rokiem akademickim Międzywydziałowe Indywidualne Studia Humanistyczne (MISH) rozpoczęły czwarty rok funkcjonowania, można zatem powiedzieć, że są już po półmetku. Studenci “zwykłych” studiów mówią w takiej chwili: teraz już z góry. W naszym, nowym trybie kształcenia możemy powiedzieć: trasa jest wytyczona, ale szlak nieprzetarty. Nim ruszymy do przodu, spójrzmy wstecz.
Dotychczasowy dorobek satysfakcjonuje. MISH cieszy się dużym zainteresowaniem kandydatów, i to kandydatów bardzo dobrze przygotowanych. Mamy wśród studentów laureatów olimpiad i absolwentów międzynarodowej matury. Mimo złożoności procedury kwalifikacyjnej (egzamin + rozmowa kwalifikacyjna) komisjom co rok trudno wybrać dwudziestkę najlepszych, bo ci “pod kreską” są też bardzo dobrzy. Skutkiem tego po czterech rekrutacjach mamy 102 studentów (a miało być po 20 na roku). A trzeba pamiętać, że studia indywidualne z założenia adresowane są do niewielkiej liczby studentów nieprzeciętnie zdolnych, o szerokich zainteresowaniach humanistycznych, których nie zadowala zgłębianie jednej dyscypliny naukowej i takich, którzy potrafią skonstruować plan własnych studiów.
Studenci dobrze sobie radzą z układaniem programów. Na początku wybierają 3 kierunki spośród 10 będących w ofercie. Szczególnie dużym powodzeniem cieszą się psychologia, socjologia, kulturoznawstwo, wiele osób włącza do programu nauki polityczne, filologię polską, filozofię. Prawie wszyscy tworzą programy bogate, znacznie wykraczające wymagania regulaminowe, kierunek podstawowy sytuują na szerokiej podbudowie. Narzucają sobie wiele rygorów i osiągają znakomite wyniki. W bieżącym roku akademickim pięciu studentów MISH-u otrzymało stypendia Ministra Edukacji (dwoje po raz drugi). Trzech studentów część programu realizuje za granicą, uzyskawszy stypendia w ramach programu Sokrates. Wysokie przeciętne uprawniają tak wiele osób do stypendiów za wyniki w nauce, że trzeba było wystąpić o modyfikację stosownego regulaminu.
Wielu MISH-owców ma ambicję zrealizować dwa minima, a może nawet ubiegać się o dwa dyplomy. Gdy w szerszym zakresie pojawią się studia dwustopniowe, możliwe będzie uzyskiwania w toku studiów na MISH-u oprócz dyplomu magisterskiego również licencjatu na innym kierunku niż podstawowy. Tymczasem takich możliwości jest niewiele, ale już mamy jeden dyplom licencjacki - Karolina Kapołka otrzymała go na romanistyce.
Notabene filologia obce to kierunki najtrudniejsze do wkomponowania w program interdyscyplinarny, ich tzw.“minima” są tak czasochłonne, że z największym trudem daje je się połączyć z jakimiś dodatkami. Student wybierający którąś z neofilologii w niewielkim stopniu może wyzyskać szanse, jakie daje MISH. Prócz czasochłonności samych zajęć czynnikiem ograniczającym jest oddalenie terytorialne neofilologii. Typowy MISH-owiec to człowiek w drodze, zwykle biegnie z jednego budynku US do innego. Biegnie, a nie jedzie, bo nie ma czasu ... czekać na autobus. Jeżdżą ci, którzy część programu realizują na innej uczelni. Dwie studentki połowę programu zaliczają na Uniwersytecie Jagiellońskim, kilkoro słucha tam wybranych wykładów.
Studiowanie poza macierzystą uczelnią na razie dostępne jest w bardzo ograniczonym wymiarze - nie ma tu żadnych doświadczeń, ani procedur, problemem są koszty. Zdawali sobie z tego sprawę nie tylko kierujący studiami międzywydziałowymi, ale i władze uczelni promujące innowacje dydaktyczne. Przełamywaniu ograniczeń ma służyć nowa forma kształcenia, powołana jako konsorcjum siedem uniwersytetów – ACADEMIA “ARTES LIBERALES”, pomyślana jako swoisty MISH międzyuczelniany - międzyuczelniane studia humanistyczne.
Uniwersytet Śląski znalazł się w grupie członków założycieli, a 10 studentów naszego MISH-u złożyło aplikacje do Akademii. Akademia będzie przyznawać stypendia na odbycie części studiów w wybranym uniwersytecie, poza miejscem zamieszkania studenta. Stypendia, pochodzące ze środków pozabudżetowych, dadzą materialne podstawy do realizacji “programu marzeń”. Eksperci Akademii wyselekcjonują najlepszych spośród maturzystów oraz studentów po I roku studiów. W tym roku nasze wnioski pisane były w wielkim pośpiechu, oczekujemy więc wyników rekrutacji z umiarkowanym optymizmem, także dlatego, że znaczna część naszych najlepszych jest już dla Akademii “za stara” – doszli do trzeciego czy czwartego roku studiów.
Koncepcje studiów międzywydziałowych (tak MISH-u, jak i Akademii) usiłują przełamywać model uniwersyteckiego kształcenia oparty na zasadzie wąskiej specjalizacji. Tradycja polska odbiega pod tym względem od systemów europejskich i pozaeuropejskich dopuszczających w szerokim zakresie łączenie różnych specjalności. Idea Akademii zakłada też wyzyskanie specyfiki naukowej poszczególnych uczelni.
Ale wróćmy na własną grządkę. Każdy rok jest dla MISH-u trudny, ciągle wiele rzeczy robimy pierwszy raz. Ledwie okrzepliśmy w procedurach pierwszych trzech lat, okresu krystalizowania się zainteresowań dominujących, stopniowego profilowania programu, wyboru kierunku podstawowego i zaliczania stosownego minimum programowego, a już wkraczamy w problemy seminaryjno-specjalizacyjne. Doprecyzowany ostatnio regulamin stanowi, że studia będą międzywydziałowe przez cały okres studiów. Dopiero egzamin magisterski przeprowadzony zostanie na którymś z wydziałów współtworzących MISH. Dzięki dotychczasowej współpracy z tutorami studenci MISH-u znają profesorów i nie mają na ogół kłopotu w wyborem promotora pracy magisterskiej. Starań jednak wymaga takie określenie rozmiarów minimum dla lat IV – V, by udało się zachować interdyscyplinarny charakter studiów. Trzeba bowiem pamiętać, że student będący na IV roku podstawowego kierunku, często kończy jeszcze drugie minimum programowe lub przynajmniej zalicza jakieś przedmioty na innym kierunku, a to wymaga czasu. Bardzo liczymy na mądrość rad programowych poszczególnych kierunków, na ich powściągliwość przy ustalaniu list rygorów obligatoryjnych . Jesteśmy optymistami, bo wiemy, że coraz więcej jest pracowników, którzy zetknęli się ze studentami MISH-u, mają satysfakcję ze współpracy z nimi, przekonali się do idei studiów interdyscyplinarnych. Ta idea wymaga pozostawienia studentom w ciągu całych studiów sporej swobody wyboru. Jestem przekonana, że warto zaufać ich intuicji.
Są szanse na pierwsze dyplomy magisterskie w czwartym roku studiów. Ważne, by względy formalne nie studziły zapału pionierów indywidualnego kształcenia.
Z ostatniej chwili:
Sześć studentek MISH-u: Aleksandra Bańka, Ewa Kucytowska, Katarzyna Kulik, Łucja Morawska, Maja Mrozek i Anna Szymańska, zostało przyjętych do Programu "Artes Liberales" (na 26 osób przyjętych). Jest to największa liczba studentów z jednej uczelni.