OBYWATEL CZYLI REPORTER?

20 MARCA W ZAMKU UJAZDOWSKIM W WARSZAWIE, ODBYŁ SIĘ FINAŁ KONKURSU "OBYWATEL REPORTER" ORGANIZOWANY PRZEZ FUNDACJĘ BIURO OBSŁUGI RUCHU INICJATYW STAROPOMOCOWYCH - BORIS ORAZ FUNDACJĘ IM. STEFANA BATOREGO. CELEM KONKURSU JEST WSPIERANIE I PROMOWANIE "DZIENNIKARSTWA OBYWATELSKIEGO", KTÓRY WEDŁUG KAPITUŁY KONKURSU JEST CORAZ BARDZIEJ POPULARNYM NA ŚWIECIE KIERUNKIEM POSZUKIWAŃ REPORTERSKICH.

ZGODNIE Z ZAPOWIEDZIĄ Z OSTATNIEGO NUMERU, PREZENTUJĘ RECENZJĘ Z POBYTU NOMINOWANYCH WSPÓŁPRACOWNIKÓW "GAZETY UNIWERYTECKIEJ" W STOLICY.

Fundacja BORIS realizuje od dwóch lat program wspierania rozwoju lokalnego "Centra Aktywności Lokalnej" - CAL zapraszając w ten sposób dziennikarzy do udziału w konkursie "OBYWATEL REPORTER".

zdjęcie"

Celem konkursu adresowanego do dziennikarzy prasy lokalnej i regionalnej jest upowszechnienie popularnego już na świecie kierunku o nazwie "dziennikarstwo obywatelskie" opisującego wysiłek mediów dążących do aktywizacji życia publicznego poprzez włączenie w nie obywateli.

Tematyka konkursu jest bardzo szeroka. Dotyczy najszerzej polskiego budowania społeczeństwa obywatelskiego. Oceniane były: reportaże, artykuły publicystyczne, a także prasowe dotyczące przede wszystkim edukacji kulturalnej, rozwoju samorządności, inicjatyw obywatelskich, integracji społeczności lokalnej, prawa obywatela do informacji, uczestnictwa w kulturze, bezpieczeństwa, ochrony środowiska itp.

Nominacje do tej, jakże zaszczytnej nagrody, otrzymali także dziennikarze "Gazety", a byli to: Pani Profesor Krystyna Heska - Kwaśniewiczowa z Wydziału Filologicznego UŚ, Pani Prof. Maria Pulinowa z Wydziału Nauk o Ziemi UŚ, Pan Mariusz Kubik - mgr politologii oraz student I roku zaocznego kulturoznawstwa, jak również... pisząca te słowa, będąca studentką I roku kulturoznawstwa.

Wprawdzie była o tym już mowa w poprzednim numerze "Gazety", pozwolę sobie jednak raz jeszcze przypomnieć czytelnikom tematykę wyróżnionych tekstów.

Pani Profesor Kwaśniewiczowa oraz Pani Profesor Maria Puliczowa uzyskały nominację za artykuły dotyczące Wydziału Teologicznego w Uniwersytecie Śląskim, Pan Mariusz Kubik - za cykl reportaży kulturalnych dot. m. in. paryskiej "Kultury", natomiast najmłodsza z nominowanych - za reportaż z Akcji Wojewódzkiej Stacji Krwiodawstwa i UŚ: "Wampiriada" `99.

Impreza rozpoczęła się około południa, od dyskusji panelowej, podczas której Stefan Bratkowski, Piotr Piotrowicz i Wojciech Darski dyskutowali o potrzebie powołania "dziennikarstwa obywatelskiego" i potrzebie jego dalszego rozwoju w Polsce.

zdjęcie
Nasi dziennikarze w dobrym otoczeniu.
Od prawej: Michał Ogórek,
Aleksandra Musialik, Mariusz Kubik

Dziennikarze Ci wskazywali na istotny cel, który powinna sobie postawić prasa lokalna (której oni de facto byli przedstawicielami - redaktorami naczelnymi), a mianowicie edukację regionalną. Mówiono także o problemie zjawiska? "dziennikarstwa dążącego do władzy", co staje się wg Stefana Bratkowskiego: "śmiercią moralną dla gazety". Konsekwencją tego, było poszerzenie wątku o trudnym etapie współpracy gazety lokalnej z samorządem, co jak mówił Piotr Piotrowicz: "Jest zwyczajnym konfliktem interesów, gdyż to właśnie gazeta ma prawo władzy miejskiej". Luźna dyskusja z udziałem panów redaktorów stawała się z minuty na minutę coraz bardziej nieprzyjemna, gdyż oto stawała się zwyczajnym pretekstem do wychwalania swoich własnych osiągnięć na polu dziennikarskim i w obrębie prowadzenia gazety lokalnej. Od pouczania się wzajemnie co należy robić, a czego unikać, do dumnego wypowiadania magicznej wielkości nakładu w jakim ukazują się ICH gazety (panowie Ci mieli nieznośną manierę, która przyprawiała mnie o mdłości, do wyrażania się w następujący sposób: "Ależ panowie, MOJA gazeta... ", bądź też: "JA w MOJEJ gazecie... "). I to jest, jak rozumiem, dziennikarstwo obywatelskie. Brrr...

Następnie odbyła się kolejna dyskusja, tym razem jednak z udziałem zaproszonych na tę uroczystość nominowanych dziennikarzy, w której z przyczyn obiektywnych wraz z Mariuszem nie wzięliśmy udziału. (Ostatecznie, chyba o niczym ciekawszym nie rozprawiano, gdyż sam Pan Redaktor Michał Ogórek, zamiast na sali, stał w korytarzach Zamku Ujazdowskiego dowcipkując, rozmawiając i fotografując się z młodymi twórcami - patrz reprodukcja dedykacji dla "Gazety" oraz zdjęcia)

Uroczyste wręczenie nagród poprowadził wspomniany już wcześniej Redaktor Michał Ogórek, który jak zwykle czytał dowcipy z kartki, co znamy choćby z ostatniej wizyty Ogórka na naszym Uniwersytecie.

Kapituła konkursu w składzie: Krzysztof Krubski - "Rzeczpospolita", Wojciech Maziarski - "Gazeta Wyborcza", Piotr Pytlakowski - "Polityka", Marek Sariusz-Wolski - "Unia - Polska", Bohdan Skrzypczak - Program CAL, Marian Maciuła - "Wolontariusz", "Sedno" spośród 831 nadesłanych tekstów przez 146 dziennikarzy, wybrała osiemnastu finalistów (niestety, nikt ze współpracowników "Gazety" nie dostał się do "ścisłego finału").

zdjęcie
Od prawej: prof. Maria Pulinowa,
Mariusz Kubik i Aleksandra Musialik
Konkurs był... sympatyczny. No cóż, ostatecznie liczy się ranga konkursu, a nie jego kiepska organizacja. Wszystko znacznie lepiej wyglądało na zaproszeniach, które otrzymaliśmy, aniżeli w rzeczywistości. Może w przyszłym roku będzie lepiej? Przecież to dopiero II edycja konkursu "Obywatel Reporter".

Cokolwiek by nie powiedzieć o konkursie, nasz pobyt w Warszawie wspominam z radością. Urzeczona niesamowitym klimatem miejsc, w które zostałam zabrana pozostaję wdzięczna Mariuszowi, za to, iż dzięki jego wspaniałym przyjaźniom mogłam uścisnąć dłoń panu Lucjanowi Wolanowskiemu i poznać księdza Jana Twardowskiego.