KATARZYNA BYTOMSKA: Przyjął Pan na własne barki odpowiedzialność za przyszłość naszej Książnicy. Z czym musi się Pan mierzyć na początku?
DARIUSZ PAWELEC: Najistotniejsze zadanie na dzisiaj dla naszej społeczności akademickiej to budowa nowego gmachu Biblioteki Uniwersytetu Śląskiego, który spełniałby europejskie i światowe standardy w tym zakresie dla biblioteki naukowej. W okresie pierwszego półrocza mojego zarządzania Biblioteką przejąłem przygotowany uprzednio projekt wraz z proponowanymi funkcjami, które ten obiekt miałby pełnić. Opracowaliśmy złożony w czerwcu w Urzędzie Marszałkowskim wniosek o fundusze strukturalne Unii Europejskiej, które mają być podstawą finansowania budowy w 75%. Pozostałe 25% to tzw. środki własne, które oczywiście również mogą pochodzić ze źródeł pozauniwersyteckich. Staramy się i tę kwotę zabezpieczyć.
Środowisko bibliotekarzy akademickich boryka się dzisiaj również z problemami dość nieoczekiwanymi, które utrudniają i tak skomplikowaną sytuację. Za sprowadzanie czasopism z zagranicy obciążani jesteśmy bowiem podatkiem VAT na podobnych zasadach, jak - nie przymierzając - materiały pornograficzne, czyli w pełnym wymiarze. To skutek sztywnych regulacji prawnych, nakazujących umieszczenie informacji o nakładzie, a ponieważ większość wydawców nie podaje tego do wiadomości - wszystkie tytuły są traktowane jako popularne. Zmuszeni jesteśmy płacić ogromne kwoty, które biją w środowisko naukowe oraz powodują ograniczenie dostępu do wiedzy. To samo dotyczy elektronicznych baz danych. To najpoważniejszy na dziś problem od strony kosztów ponoszonych przez biblioteki naukowe - nieuzasadnionych i nieracjonalnych. Trudno powiedzieć, co stanie się z bibliotekami, jeśli zrealizowane zostaną zapowiedzi wprowadzenia opłat na związki twórcze jako obowiązkowe dla prowadzących wypożyczanie książek. To nowe trudne wyzwania, które powodują, że mizeria finansowa bibliotek może ulec pogłębieniu.
Tymczasem czeka nas niemała inwestycja. Ile w całości wyniesie koszt budowy nowego gmachu uniwersyteckiej Biblioteki i z jakich źródeł będzie można owe 25% wkładu własnego pozyskać?
Należy podkreślić, że krok pierwszy i bardzo ważny wykonało już miasto Katowice, obdarowując Uniwersytet nieruchomością, na której stanie nowy gmach Książnicy. W tej chwili mamy również deklaracje Prezydenta Katowic Piotra Uszoka i Rady Miasta dotyczące partycypacji w kosztach budowy biblioteki, co wynika również w faktu, że nie będzie to obiekt zamknięty, funkcjonujący wyłącznie na rzecz społeczności akademickiej, ale otwarty dla miasta i regionu - stanie się nowym, ważnym punktem na mapie edukacji i życia kulturalnego miasta. Liczymy także na środki Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu, w takim zakresie, w jakim jest to przewidziane na wspieranie grantów europejskich przez ministerstwo.
Architekci nowego gmachu biblioteki chwalili sobie bardzo szczegółowe wytyczne, dotyczące przeznaczenia i sposobu funkcjonowania tego obiektu. Co zatem, oprócz biblioteki, będzie się jeszcze w jej murach mieścić?
Podkreślamy już w nazwie, że jest to Centrum Informacji Naukowej i Biblioteka Uniwersytetu Śląskiego - współczesne biblioteki rozwijają się bowiem nie tylko w stronę gromadzenia i udostępniania zbiorów książkowych i prasowych w ich tradycyjnej postaci. Nowoczesna biblioteka to także bazy danych, dostęp do czasopism elektronicznych, możliwość przeglądania materiałów audiowizualnych, urządzenia wspierające pracę niepełnosprawnych (np. niedowidzących lub niewidzących), odpowiednia liczba stanowisk komputerowych. Poza tym chcemy, aby ten obiekt stał się miejscem spotkań, modnym, przyjaznym dla użytkownika, który mógłby spędzić tam nawet cały dzień. Odkładając swoje materiały naukowe w czytelni i wychodząc do kafeterii czy załatwiając sprawy na poczcie. Na parterze przewidziany jest pasaż, z którego będzie się można dostać na teren wielopoziomowej biblioteki oraz do części usługowej, gdzie przewidziana jest sala wystawowa, centrum konferencyjne, księgarnia. Chcemy, aby to miejsce żyło i funkcjonowało również poza swoja funkcją podstawową.
W Katowicach mamy tymczasem od kilku lat bardzo nowoczesną Bibliotekę Śląską. Na jakich zasadach przewidują Państwo współistnienie obydwu instytucji?
Nie należy zapominać, że nie tworzymy nowej biblioteki, a tylko znajdujemy odpowiednie miejsce dla istniejących zbiorów, które są rozproszone i nie mieszczą się w dotychczasowych magazynach, których udostępnianie jest utrudnione, a warunki przechowywania odbiegające od standardów. Mówimy o funkcjonującej bibliotece, która ma ponad 20 tys. zarejestrowanych użytkowników, obraca ogromna ilością książek i chodzi o to, aby stworzyć możliwie komfortowe warunki do korzystania z jej zbiorów. Jestem przekonany, że w takim mieście, jak Katowice, będącym stolicą gęsto zaludnionego regionu, jest miejsce nawet na jeszcze jedną bibliotekę. W Europie w ośrodkach dużo mniejszych, ale o bogatych tradycjach akademickich, funkcjonują obok siebie ok. 3-4 tego rodzaju obiekty, być może nie tak duże, ale wzajemnie się uzupełniające. Biblioteka Śląska spełnia pewne zadania wobec szerokiej publiczności czytających. Nasza będzie miała profil sensu stricto naukowy, będzie musiała zaspokajać wymogi środowiska akademickiego, choć dostępu do informacji naukowej szukają także osoby, które już dawno ukończyły studia, ale kierują się wymogami pracy zawodowej. Tutaj nie ma więc mowy o żadnej konkurencji, a raczej o korzystnym dla obydwu stron uzupełnianiu się.
Czy powstanie nowego gmachu Biblioteki Głównej wpłynie na zasady funkcjonowania bibliotek wydziałowych, może planują Państwo częściową centralizacje zbiorów?
Odpowiedź na to pytanie przynosi po części geografia Uniwersytetu Śląskiego, który jest zlokalizowany w kilku miastach. Nie zamierzamy przenosić zbiorów z Rybnika, Cieszyna czy Sosnowca do stolicy województwa, bo student musi mieć bieżący dostęp do zbiorów podręcznych. Same Katowice są dużym miastem i z punktu widzenia użytkownika nie byłoby korzystnym rozwiązaniem zabieranie książek z wydziałów. Jednak pozostaje kwestią do dyskusji, czy ze względu na charakter niektórych zbiorów, komfort pracy studenta nie byłby lepszy, gdyby część zbiorów została jednak zgromadzona w bibliotece centralnej. Biblioteki wydziałowe mają rację bytu jako zaspokajające podstawowe potrzeby.
Czy istnieją zatem plany i środki na unowocześnienie procesu korzystania z zasobów bibliotek wydziałowych, na niektórych wydziałach to dość uciążliwa sprawa.
Po części nie jest to pytanie do mnie, ponieważ system informacyjno-biblioteczny Uniwersytetu Śląskiego oparty jest na dwóch elementach, jeden z nich stanowi Biblioteka Główna, drugi to 24 biblioteki specjalistyczne, które w części budżetowej, kadrowej i bieżącego zarządzania podporządkowane są dziekanom wydziałów i dyrektorom instytutów. Gdy mówimy o zmianach w obrębie tych bibliotek, zwłaszcza gdy dotyczy to inwestycji w sprzęt i ludzi, trzeba pytać kierowników tych jednostek. Biblioteka Główna może jedynie służyć pomocą w zakresie doboru typu oprogramowania, szkoleń, działań integrujących całość. Skala tego rodzaju działań nie jest jednak zadowalająca.
Kiedy zapadną ostateczne rozstrzygnięcia w tej kwestii? Jak długo potem będziemy jeszcze czekać na możliwość wypożyczenia pierwszej książki w nowym gmachu Biblioteki i Centrum Informacji Naukowej Uniwersytetu Śląskiego?
Wszyscy wprawdzie jesteśmy pionierami w tym zakresie, i ci, co wnioski składają, i ci, co je przyjmują. Polska należy do Wspólnoty dopiero od 1 maja i po raz pierwszy wnioski o fundusze strukturalne Unii Europejskiej są dzielone. Pierwsze rozstrzygnięcia powinny zapaść we wrześniu. Ale to jedynie pierwsze rozdanie, niewiele przesądzające o unijnych preferencjach. Od momentu przyznania środków harmonogram jest żelazny, będziemy mieli trzy lata na doprowadzenie inwestycji do końca.
A jeśli tak wyczekiwana zgoda nie nastąpi, co wtedy?
Wtedy będzie nas czekała zmiana strategii w tym zakresie i - bądź poszerzanie puli możliwości przekazania środków własnych i rozpoczęcie inwestycji oraz ubieganie się w dalszych etapach o kolejne transze środków strukturalnych, bądź ponowne przygotowanie się do kolejnego z konkursów, które będą się przecież odbywały regularnie. Jednak bądźmy dobrej myśli! Wniosek został rzetelnie przygotowany, inwestycja wydaje się być potrzebna miastu i regionowi. Mam nadzieje, że wszystko pójdzie dobrze.
Dziękuję za rozmowę.