CZTERY OPOWIADANIA, KTÓRE NAPISAŁO ŻYCIE

I. ZNALEZIONE W KADRACH

...i wtedy powiedziałem sobie: Juruś ! Nie możesz stać z boku. Ty weź się i zaangażuj. Bo proszę Waszej Kochanej Magnificencji, to ja, a nie ten frajer z Efezu – Elektrolit, czy jak mu tam było – miałem rację. „Niepodobna wstąpić dwukrotnie do tej samej rzeki”. Niepodobna, niepodobna...Akurat. A za przeproszeniem Waszej Edukacji, to kto niby 30 lat temu wymyślał te wszystkie roczne, kwartalne, miesięczne zestawienia, zbiorówki itp.? Tak ! Ma rację Wasza Elokwencja – to ja. Walka na froncie urzędnik – petent trwa nadal. A oni są jak dzieci. Nie potrafią poskromić swojego łakomstwa. Pewnie, pewnie, kupić im: pisuary, dziurkacze, ceownik w gat. ST0S, tarcicę nie obrzynaną, a nawet (o zgrozo !) cukier w kostkach. A tyle.....za przeproszeniem Waszej Inteligencji. Jak już wreszcie wróciły normalne czasy i znowu po bożemu możemy sobie wszystko planować, to ja proszę Waszą Błyskotliwość o przyjęcie mnie na stanowisko kierownika od tych zakupów. Jak ja im przywalę zestawieniami, kategoriami, rozliczeniami, to odechce im się tych wszystkich luksusów: wykładzin, żarówek, a nawet (o zgrozo !) mydła w płynie. Bo kraju, który przeżył tyle wojen nie stać na jakieś fanaberie i fiu-bździu.

P.s. Kiedy zobaczyłem że pracownika Działu Zamówień ( przepraszam za wyrażenie ) Publicznych Roberta W., częstują papierosem jednocześnie trzy osoby- jako że on musi wybrać jedynie najkorzystniejszą ofertę – to pomyślałem sobie: Juruś ! To jest miejsce dla ciebie. Dlatego proszę Waszą Erudycję o pozytywny stosunek. Łączę tzw. wyrazy.

II. ZARAZA

Zaraza atakuje znienacka. To nie jakaś poczciwa dżuma, ostrzegająca zdechłymi szczurami. Działa skrycie, i z pozoru niczym biały proszek, budzi początkowo bardziej zdziwienie niż strach. Jej ofiarami stają się wyselekcjonowane grupy społeczne, dotychczas cieszące się bezkarnością – pozornie uodpornione na jej zabójcze działanie. Niestety. Znowelizowana; wytwarza nowe mutacje, z którymi nasza nauka poradzić sobie nie może. Nic więc dziwnego, że akurat właśnie teraz zainfekowani zostali pracownicy naukowi. Wyodrębniony wirus, kryjący się pod enigmatycznym kodem PnPZD ( Przetarg na Prowadzenie Zajęć Dydaktycznych ) zaczyna już zbierać obfite żniwo. Pierwsze objawy to: wytrzeszcz oczu, szeroko ze zdumienia otwarte usta – łapiące chciwie powietrze – i bezradne rozkładanie rąk. W dalszym stadium; gwałtownie czerwienieje twarz, może również nastąpić niekontrolowany ślinotok bądź nerwowe skurcze mięśni nóg co objawia się donośnym tupaniem. Faza ostateczna – całkowita obojętność, brak reakcji na wszelkie bodźce.

III. Z ŻYCIA GWIAZD

- Jest Pan laureatem Nagrody Głównej jury festiwalu w Oberhausen. Dla studenta Wydziału RTV to duże wyróżnienie.

- Tak, chociaż nie jestem pierwszym, który otrzymał tam nagrodę.

- Najdziwniejsze jest jednak to, że całą nagrodę pieniężną przekazał Pan Prezesowi Urzędu Zamówień Publicznych.

- Tak, bo jest to głównie zasługa Pana Prezesa. Początkowo mój film „Dramaty pana Sexpira” miał być nieco prowokującą i oniryczną zarazem interpretacją „Romea i Julii”. Obecna znowelizowana ustawa o Zamówieniach Publicznych wymagała zastąpienia castingu przetargiem na odtwórców głównych ról. W wyniku takiego to przetargu; Julią została – nie jak początkowo chciałem – zwiewna i eteryczna artystka, ale aktorka, która partnerowała już Ludwikowi Solskiemu na scenie Teatru Miejskiego w Krakowie, w roku bodaj 1917. Rolę Romea odtwarzał natomiast emerytowany artysta cyrkowy o specjalności brzuchomówcy.

- Jurorów zachwyciła zwłaszcza słynna scena balkonowa, podczas której Julia – nieco ochrypłym głosem zwraca się do Romea: „Eee... Zobacz no, co to za bydle tłucze się po nocy/ Słowik to, czy inszy kanarek /

- No cóż. Aktorka była tego dnia hm..., trochę niedysponowana. Na dodatek w przetargu na plenery nie wzięło udziału miasto Werona, stąd całą scenę kręciliśmy na osiedlu w Łaziskach, które przetarg wygrały.
- Pana najbliższe plany ?

- Do czasu opublikowania informacji w naszym branżowym piśmie, czyli Biuletynie Zamówień Publicznych nic nie mogę na ten temat powiedzieć.

IV. ZIMA Z WYPISÓW SZKOLNYCH II

ZIMA. PADA GĘSTY ŚNIEG. ALA I OLA ZJEŻDŻAJĄ NA SANKACH. HAU..HAU... RADOŚNIE SZCZEKA AS. AS TO PIES ALI. TYLKO TOLEK NIE JEŹDZI NA SANKACH. TATA NIE KUPIŁ MI SANECZEK, BO PRZEGRAŁ PRZETARG, SKARŻY SIĘ TOLEK. JAK TO ? PYTAJĄ ALA I OLA. WYSŁAŁ NIEAKTUALNE ZAŚWIADCZENIE Z CENTRALNEGO REJESTRU SKAZANYCH ( OBECNIE KRAJOWY REJESTR SĄDOWY ) W ZAKRESIE OKREŚLONYM W ART. 19 UST.1. PKT 4 I 5 USTAWY- TŁUMACZY TOLEK. OJ GAPA Z TWOJEGO TATY, ŚMIEJĄ SIĘ DZIEWCZYNKI. HAU..HAU... RADOŚNIE SZCZEKA AS