W krakowskiej kawiarni Noworolskiego (5.10.1997 r.) |
Należy do najbardziej znanych polskich poetów, a jego wiersze czytane są już od dawna w wielu zakątkach świata. Wymienia się go jako kolejnego "żelaznego" kandydata do literackiej nagrody Nobla. Z Polski, gdzie, jak powiedziano na jednym z wieczorów autorskich Miłosza i Venclovy, nie eksportuje się lodówek, ani samochodów. Eksportuje się jedynie poezję.
Twórczą drogę Zagajewskiego wyznaczyła przynależność do pokolenia Nowej Fali. Zaczynał na przełomie lat 60-tych i 70-tych. Student psychologii i filozofii Uniwersytetu Jagiellońskiego (urodził się 21 czerwca 1945 roku), repatriant z powojennego Lwowa, mieszkający przez wiele lat w Gliwicach, należał do krakowskiej grupy poetyckiej "Teraz", którą uznano później za istotny składnik trzeciego po wojnie pokolenia literackiego, na którego niebagatelny wpływ miały wydarzenia Marca 1968 roku. W programowym artykule grupy, nazwanym Magiczne zaklęcie, które wyzwala metafora (publ. 1970), postulowano powrót do języka "wiarygodności", jego odkłamanie, przywrócenie autentyczności w nazywanych przez niego przedmiotach, większy udział w życiu codziennym. W krakowskim klubie studenckim "Pod Jaszczurami", gdzie spotykali się młodzi krakowscy poeci, tworzący grupę (m.in. J. Kornhauser, J. Kronhold, S. Stabro), formułowano manifesty, w których postulowano większą aktywność literatury i jej wpływ na otaczającą rzeczywistość. Wszystkie te elementy, charakterystyczne dla twórców pokolenia Zagajewskiego, obecne w "Studencie", czy właśnie podczas cyklicznych spotkań klubowych, znalazły swój wyraz w głośnej książce - manifeście pokolenia Nowej Fali pt.: Świat nie przedstawiony, którą Zagajewski napisał wspólnie z Julianem Kornhauserem.
Obaj autorzy dokonali przeglądu powojennej literatury polskiej, nawiązując do własnego spojrzenia na kwestię jej roli i znaczenia. Sam tytuł jednego z rozdziałów książki ("Rzeczywistość nie przedstawiona") oznaczał postulat powrotu do realizmu - "poziomu zerowego literatury - ukazania nowego świata i przyswojenia go kulturze". W Świecie nie przedstawionym zanalizowano twórczość czołowych przedstawicieli poezji "Pokolenia 56" (Herbert, Harasymowicz, Grochowiak). Zawarte w książce tezy odnowy literatury stały się przedmiotem kilkuletniej polemiki krytyków literackich, zamieszczanej w prasie. "Jakież tu [...] lekceważenie dla pisarstwa wyrażającego nieco bardziej uniwersalną problematykę. Jakie grymasy niechęci wobec poety, którego nie interesują grozy i lęki konkretnej sytuacji, lecz szeroko pojętej współczesności" - pisał o książce na łamach "Twórczości" Jerzy Kwiatkowski.
Komentując potrzebę swobody ekspresji twórczej, Kornhauser i Zagajewski przeciwstawiali się rozbudowanej metaforyce, obecnej w powojennej poezji lat wcześniejszych, czyniąc jednym z postulatów potrzebę bezpośredniego oddziaływania literatury na życie czytających ją ludzi, przekazywania treści bez pustosłowia i zbędnych, choć często narzucanych przez ówczesną historię frazesów. Podmiot liryczny w twórczości "nowofalowców" był umiejscowiony w konkretnej rzeczywistości, którą definiował sam sobą i zarazem z niej czerpał. Rzeczywistości często zafałszowanej przez okoliczności dziejowe, ale przez to autentycznej, nie dającej się zamknąć w mało znaczącej, upraszczającej frazie.
Intencją Pokolenia 68 stało się umiejscowienie (zdefiniowanie) konkretnej sytuacji, stanowiącej świat literackiego bohatera. To jednak, co wyznaczało punkt odniesienia, było jednocześnie jego zaprzeczeniem. "Nowa Fala - stąd bierze się jej siła i słabość - czerpała z emocji zbiorowych, przeczuwanych nieraz tylko czy hipotetycznych (nie codziennie społeczeństwo raczy się objawić w kościele czy w stoczni) - pisał po latach Zagajewski w tomie pt.: W cudzym pięknie. - Podobnie jak dobry kabaret polityczny, który karmi się tym, co czuje i myśli w danym tygodniu i miesiącu inteligentny everyman, poezja Nowej Fali była permanentnym, niebezpiecznym artystycznie dialogiem z domniemanym Krytycznym Obywatelem, pionierem rodzącego się dopiero, powoli i z trudem, społeczeństwa obywatelskiego". Czego by jednak nie mówić o manifeście Nowej Fali, dyskusje programowe trwały mniej więcej do 1976 roku, nie mógł być więc on zjawiskiem marginalnym Sytuacja polityczna, ograniczająca możliwość wypowiedzi czołowych jej przedstawicieli, w pewnym sensie osłabiła aktywność "nowofalowców" (choćby St. Barańczaka, ale i samego Zagajewskiego), zaczynających mieć problemy z oficjalnymi publikacjami. Co ciekawe, w ćwierćwiecze wydania Świata nie przedstawionego, jego autorzy, tłumacząc potrzebę powstania książki w określonym czasie i okolicznościach, pewne jej postulaty uznawali za wciąż aktualne (powołując się choćby na Miłoszowski postulat "poezji mającej przedstawiać świat"). Problem hermetyczności poezji europejskiej (czego skutki dało by się odczuć choćby we Francji) był tu z pewnością argumentem, broniącym wcześniejszych tez obu autorów.
Z Katarzyną Herbertową (grudzień 1999 r.) |
Po dwóch "nowofalowych" tomikach poetyckich (Komunikat 1972 i Sklepy mięsne 1975) powstaje jeszcze utrzymana w podobnym stylu powieść pt.: Ciepło, zimno (1975). Radykalizująca się atmosfera życia publicznego wpływała także na język poetycki pokolenia "Nowej Fali". Zagajewski podpisuje w tym czasie Memoriał 101 intelektualistów, protestujący w sprawie planowanych zmian w Konstytucji PRL. Nasilają się konfiskaty jego tekstów. Poeta występuje z redakcji wrocławskiej "Odry" (na znak protestu przeciw "odgórnej" decyzji odwołania redaktora naczelnego pisma), współtworzy następnie podziemne pismo "Zapis", wykłada też w podziemnym Towarzystwie Kursów Naukowych. W 1978 roku ukazuje się zbiór szkiców pt.: Drugi oddech, będący "zbiorem recenzji i krytycznych notatek, poświęconych poezji oraz historii idei, kierujący zainteresowania pisarza w stronę życia duchowego, sterowanego mocą wyobraźni. W ten sposób wyznaczonej drogi Zagajewski już nigdy, jak się wydaje, nie porzuci - napisze po latach o książce ks. Jan Sochoń. - Będzie ją natomiast coraz bardziej wzmacniał, poprzez wyzbywanie się alegorycznej maski, przygniatającej literacką (życiową) szczerość. Znajdziemy tu obecność marzenia o zrozumieniu życia, które dzieje się głębiej, niż sugeruje widzialna rzeczywistość".
Od 1982 roku poeta przebywa za granicą. Mieszka w Paryżu, wykłada w Houston University (USA). Jest współzałożycielem wychodzących od 1983 roku w Paryżu (obecnie w Warszawie) "Zeszytów Literackich". Od tomu List. Oda do wielości (Paryż 1983) zmienia się poetyka jego wierszy - poza obecnymi dotąd akcentami publicystyczno - społecznymi staje się także refleksyjna, nie pozbawiona metafor, zakorzenionych silnie w filozofii, literaturze i malarstwie. Wychodzą kolejne tomy: Jechać do Lwowa (1985, z rysunkami J. Czapskiego), oraz tom esejów pt.: Solidarność i samotność (1986). W tej ostatniej publikacji Zagajewski zwraca m.in. uwagę na konflikt między udziałem w rzeczywistości zbiorowych wydarzeń (II połowa lat 70-tych, okres "Solidarności") a własną potrzebą izolacji, niezbędną do twórczego skupienia. Jest to tym samym opór przeciwko ugruntowanym stereotypom intelektualisty, żyjącego w niewoli, niezgoda na spętanie okolicznościami nieprzewidywalnego losu. Kolektywność dla polskiego pisarza - emigranta była zbyt często, również w literaturze, obrazem niemożności wyjścia poza myślowe i obyczajowe schematy. W telewizyjnych "Rozmowach na koniec wieku" Zagajewski wspominał o niezwykle silnym micie polskiej zbiorowości i emigracji (z czym usiłował się zmagać choćby Gombrowicz), będącym jednocześnie błogosławieństwem i zniewoleniem (nie pozbawionym co prawda "cech witalnych").
Lata 90-te przyniosły liczne polskie wydania książek Zagajewskiego (m.in. eseje pt.: Dwa miasta 1991, czy tomy poezji: Ziemia ognista 1994, Trzej aniołowie 1997 i wreszcie krytykowany tu i ówdzie tom pt.: Pragnienie 1999). W 1998 roku, nakładem wydawnictwa "A5" ukazała się ważna książka eseistyczna pt.: W cudzym pięknie. "To próba odnalezienia więzi łączących nasze poszukiwania poetyckie z dokonaniami innych utrwalonymi w słowie, muzyce, obrazie i architekturze - pisał o książce Leszek Szaruga. - Znów pojawia się zatem problem całości. Znów powraca też kwestia przeciwstawienia poezji prozie: być może nie należy się w ogóle skupiać na tym, czym jest poezja, być może pytaniem naprawdę istotnym jest to, które rozważa naturę "prozy". Być może dopiero dostrzeżenie i przyswojenie "cudzego piękna" - możliwe dzięki nieustannemu ćwiczeniu wrażliwości, w którym tylko słuchanie muzyki odgrywa rolę najbardziej doniosłą (tylko co tutaj: rytm, linia melodyczna?) - umożliwia istnienie poezji?!"
Zapożyczony z wiersza tytuł staje się wyrazem potrzeby pisarza poszukującego harmonii i niezbędnego spokoju.
Tylko w cudzym pięknie
jest pocieszenie, w cudzej
muzyce i obcych wierszach.
tylko u innych jest zbawienie,
choćby samotność smakowała jak
opium. Nie są piekłem inni,
jeśli ujrzeć ich rano, kiedy
czyste mają czoło, umyte przez sny.
dlatego długo myślę, jakiego
użyć słowa, on czy ty. Każde on
jest zdradą jakiegoś ty, lecz
za to w cudzym wierszu wiernie
czeka chłodna rozmowa.
Odnalezienie wytchnienia w świecie dawnych mistrzów, wzbogacenie bagażu pamięci, szukanie prawdy - to wszystko Zagajewski z niezmienną mocą udostępnia swoim wytrwałym i nowym czytelnikom.
MARIUSZ KUBIK
kmarius@poczta.onet.pl
OPINIE:
"W liryce Zagajewskiego świat przegląda się niczym w krystalicznie czystym zwierciadle. Zachwyca nawet wtedy, gdy jest okrutny. Nad okrucieństwem świata poeta stara się zapanować poprzez sztukę. Nieprzypadkowo w swoich wierszach zwraca się do swoich mistrzów. Zadaje im pytania, rozmawia z nimi, spiera się, ale także nie kryje wobec nich podziwu. Zagajewski swoje wiersze dedykuje wybitnym indywidualnościom, z którymi zetknął go łaskawy los: Czesławowi Miłoszowi, Konstantemu Jeleńskiemu, Józefowi Czapskiemu, Ryszardowi Krynickiemu. W jego wierszach pojawiają się kompozytorzy - Franz Schubert i Anton Bruckner, filozofowie - Fryderyk Nietzsche i Simone Weil, poeci - Nelly Sachs i Vladimir Holan. A także malarze Holandii, od których możemy się uczyć nie tylko sztuki patrzenia, ale również sztuki życia: "Lubili mieszkać. Mieszkali wszędzie,/ w drewnianym oparciu krzesła/ i w strużce mleka wąskiej jak cieśnina Beringa". [...]
Warszawska promocja tomu "Pragnienie" (13 XII 1999 r.). Od lewej: Ryszard Krynicki, Adam Zagajewski, Renata Gorczyńska (tłumaczka Zagajewskiego na j. angielski) |
Janusz Drzewucki: Mieszkać wszędzie. "Rzeczpospolita", 10 VIII 1998 r.
"Każde pisarstwo jest formą pamiętania. Jeżeli w książce "W cudzym pięknie" jest coś z triumfalizmu, polega on na tym, że pamięć wydaje się tu pracować bez żadnych zakłóceń. Obrazowanie - to znaczy wskrzeszanie myślą przeszłości - przychodzi na zawołanie i nigdy nie błądzi. Odnowa pamięci jest oczywiście obowiązkiem etycznym: jest nakazem, by nie ustawać w próbach dotarcia do prawdy. Fakt ten jest mniej oczywisty dla Amerykanów, którzy wysiłek pamięci utożsamiają beztrosko z fabrykowaniem użytecznych albo terapeutycznych fikcji, niż dla pisarza z okaleczonego świata Zagajewskiego". [...]
Susan Sontag: Próba mądrości. "Rzeczpospolita", 1-2 IX 2001 r. [o książce pt.: W cudzym pięknie]
Na Międzynarodowych Targach Książki w Warszawie (maj 1998 r.) |