W dniach 1-6 maja 2001 r. 11 osób z Polski przebywało na Ukrainie. Wyjazd odbył się w ramach wymiany między Centrum Młodych Dyplomatów z Krakowa i Katowic a oddziałem AEGEE w Kijowie. Głównym celem pobytu było uczestnictwo w seminarium na temat wpływu poszerzenia Unii Europejskiej na Ukrainę, jednakże znaczna część każdego dnia (a czasami również nocy) przeznaczona była na zwiedzanie miasta.
Sarkofag nad zniszczonym reaktorem w Czarnobylu |
Dwudniowe seminarium zorganizowane zostało w siedzibie British Council we współpracy z ambasadą Szwecji, przewodniczącej w obecnym półroczu Unii Europejskiej. Mottem jej przewodnictwa są „3 E” – enlargement, employment, environment (poszerzenie, zatrudnienie, środowisko). Pierwszemu „E” – poszerzeniu – poświęcony został pierwszy dzień seminarium. Wypowiadali się najpierw eksperci z ambasady szwedzkiej oraz z Ukraińsko-Europejskiego Centrum Konsultacji Polityczno-Prawnych, funkcjonującego w ramach programu TACIS. Natępnie swoje referaty odczytali studenci. Po każdej wypowiedzi następowała ożywiona dyskusja.
Schody ruchome w metrze kijowskim |
Drugi dzień seminarium poświęcony był pozostałym dwóm „E” – zatrudnieniu i środowisku, jednakże „oficjalna” część seminarium nie trwała długo. Zaraz po niej uczestnicy odbyli bowiem poglądowy wyjazd do Czarnobyla, gdzie na własne oczy mogli zobaczyć skutki katastrofy ekologicznej sprzed 15 lat. Można było z całkiem bliskiej odległości zobaczyć i sfotografować sarkofag nad zniszczonym reaktorem, a także na krótko wejść do zniszczonych budynków opuszczonego miasteczka pracowników elektrowni, Prypeci. O skali skażenia świadczyły liczne obostrzenia – starano się, abyśmy jak najmniej czasu przebywali na zewnątrz autobusu lub budynków administracyjnych, zabroniono nam chodzenia po trawie, zaś przy wyjeździe ze strefy skażonej sprawdzano, czy nie przyjęliśmy zbyt dużej dawki napromieniowania.
Warta wspomnienia jest kwestia językowa. Spośród jedenastu osób, które wyjechały, jedna – obywatel Ukrainy studiujący w Krakowie – zna dobrze język rosyjski (jako ojczysty), zaś piszący te słowa włada ukraińskim. Pozostałe osoby mogły się porozumiewać z organizatorami po angielsku, miały natomiast pewne trudności z porozumiewaniem się na ulicy. Od tych trudności nie był wszakże wolny również piszący te słowa, zważywszy na fakt, że większość osób w Kijowie mówi chętniej po rosyjsku niż po ukraińsku. Co ciekawe jednak, większość mieszkańców Kijowa zna oba języki i poproszona, może rozmawiać po ukraińsku. Za to w języku państwowym są prawie wszystkie napisy na ulicach i budynkach (nie tylko na urzędach).
Seminarium w British Council w Kijowie |
Zakwaterowanie u rodzin pozwoliło nam poznać życie mieszkańców Ukrainy od mniej oficjalnej strony oraz nauczyło samodzielności w poruszaniu się po Kijowie. Bardzo efektywnym środkiem transportu jest metro, do którego jednorazowy wstęp kosztuje tylko 50 kopiejek.
Wyjazd należy zaliczyć do bardzo udanych. Referaty uczestników mają zostać opublikowane przez Fundację św. Włodzimierza w Krakowie. Liczymy, że nawiązane kontakty zaowocują w przyszłości.