W dniach 26.-28. 04. 2001 r. odbyły się uroczystości, związane z nadaniem imienia Krzysztofa Kieślowskiego Wydziałowi Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego. Z tej okazji na Śląsk zjechało wiele osobistości świata filmu (m.in. Jerzy Stuhr, Grażyna Szapołowska, Krzysztof Zanussi, czy Filip Bajon).
W katowickich kinach „Światowid” i „Zorza” odbywały się pokazy filmów Kieślowskiego, ale i projektów, realizowanych pod opieką zmarłego przed pięcioma laty reżysera, czy etiud studenckich, powstałych w ciągu ostatnich kilku lat. O większości z imprez piszemy obszerniej w bieżącym numerze „Gazety Uniwersyteckiej”.
Kulminacja uroczystej ceremonii odbyła się 28 kwietnia br. Wdowa po reżyserze, Maria Kieślowska, odsłoniła w holu wydziału tablicę, zaprojektowaną przez warszawskiego plastyka Tadeusza Tchórzewskiego. W uroczystości, poza władzami rektorskimi i dziekańskimi, wzięli też udział m.in. Tadeusz Ścibor – Rylski, przewodniczący Komitetu Kinematografii, marszałek województwa śląskiego Jan Olbrycht (obejmujący całość obchodów honorowym patronatem) i licznie zgromadzeni przyjaciele i współpracownicy Krzysztofa Kieślowskiego.
W czasie bankietu w Teatrze Ślaskim. Od lewej: Stanisław Janicki, dyrektor Teatru Śląskiego Bogdan Tosza, Filip Bajon Foto: M. Kubik |
„Wydobywamy dzisiaj Wydział Radia i Telewizji z anonimowości – mówił podczas uroczystości rektor uczelni, prof. Tadeusz Sławek. – Chciałbym wierzyć, że to wezwanie i wyzwanie, które płynie z prac pana Krzysztofa Kieślowskiego, przez wiele lat naszego profesora, jest wezwaniem w stronę piękna sztuki, ale i ostrzeżeniem, by artysta nie uwikłał się w nią bez reszty. Marne jest bowiem spojrzenie na życie, jeśli potraktujemy je jedynie jako zespół możliwości, a nie zespół obowiązków. A te pytania w pracach Kieślowskiego są widoczne na każdym kroku”.
W Teatrze Śląskim. Od lewej: Piotr i Magdalena Łazarkiewiczowie, Krzysztof Zanussi. Foto: M. Kubik |
Zwieńczeniem obchodów stał się koncert muzyki filmowej, który w Teatrze Śląskim im. S. Wyspiańskiego w Katowicach poprowadził Stanisław Janicki – krytyk filmowy, scenarzysta i reżyser, znany m.in. z cyklicznego programu telewizyjnego „W starym kinie”. Po wystąpieniu dziekan Wydziału Radia i Telewizji Krystyny Doktorowicz, która powitała zgromadzonych w teatrze gości, zaprezentowano widzom (z komentarzem Janickiego) dwa filmy Kieślowskiego: „Gadające głowy”, powstałe w 1980 r. i „Przejście podziemne”. O ile pierwszy z nich był dokumentem, złożonym z krótkich wypowiedzi kilkudziesięciu osób, uszeregowanych według rosnących dat urodzin (od kilkuletniego malca do stuletniej staruszki), o tyle drugi z filmów, „Przejście podziemne” (real. 1973 r.), na podstawie scenariusza, który wespół z Kieślowskim napisał przedwcześnie zmarły Ireneusz Iredyński (1939-1985), był już obrazem, który śmiało można nazwać pierwszą próbą konstrukcji fabularnej. Główni bohaterowie (w tych rolach Andrzej Seweryn i Teresa Budzisz – Krzyżanowska) przebywają i rozmawiają ze sobą w remontowanym sklepie – przybudówce, mieszczącej się w najruchliwszym miejscu Warszawy – przejściu podziemnym przy rondzie łączącym Aleje Jerozolimskie z Marszałkowską.
Foto: Ł. Adamczyk |
Po przerwie rozpoczął się oczekiwany przez wszystkich koncert muzyki filmowej. Rozczarowaniem było przede wszystkim to, że zabrakło na nim muzyki Zbigniewa Preisnera – przy tej okazji oczywistym, zdawało by się, punktem programu. Okazało się, że koncert ku czci Kieślowskiego, najlepiej zacząć... „Polonezem” Wojciecha Kilara z „Pana Tadeusza” Andrzeja Wajdy (choć Kilar był przecież m.in. twórcą muzyki do filmu Kieślowskiego „Przypadek”). Trzeba też przyznać, że Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Zabrzańskiej (pod batutą Sławomira Chrzanowskiego), w wykonaniu której zabrzmiały wszystkie utwory, spisywała się w wielu momentach nie najlepiej... Koniec końców, zgromadzona w teatrze publiczność wysłuchała m.in. tematów muzycznych autorstwa Charlesa Chaplina, Maxa Steinera (temat muzyczny z superprodukcji „Przeminęło z wiatrem”), Ennio Morricone (z filmu „Misja”), czy Johna Williamsa (z filmu S. Spielberga „Poszukiwacze zaginionej arki”).