Z notatnika poszukiwacza pracy

Ucz się i pracuj

Rozmowa z Anną Skrzecz i Jarosławem Polakiem z Biura Promocji i Karier Uniwersytetu Śląskiego (http://www.bpik.us.edu.pl), doradcami zawodowymi oraz trenerami szkolenia "Drogi Kariery" oraz "Elementarza poszukującego pracy"

Sytuacja na rynku pracy jest w ogólnym zarysie znana wszystkim studentom. No nie ma pracy – powiedzmy sobie szczerze. Gdy jednak delikwent, który od pół roku szuka pracy i jeszcze jej nie dostał, przychodzi sfrustrowany do Biura Promocji i Karier Uniwersytetu Śląskiego, okazuje się, że nie zwiedził jeszcze kilku firm, bo... nie miał o nich zielonego pojęcia. Albo, że kończąc studia zasila szeregi bezrobotnych, ponieważ nie może odnaleźć się na rynku młodych, silnych i dynamicznych... Okazuje się, że dla pracowników Biura nie ma rzeczy niemożliwych – kto chce i stara się, pracę znajdzie, a Biuro służy w tym celu pomocą.

– Chcąc się z tobą umówić usłyszałam, że właśnie wyjechałeś do Anglii. Co tam robiłeś?

JAROSŁAW POLAK – Byłem na szkoleniu dokształcającym dla pracowników biur karier w Polsce w ramach programu Expand - Tempus. Rozwój i prowadzenie biur karier jest działalnością, którą muszą prowadzić osoby w tym się specjalizujące.

– Przyjmując, że się nie znamy – czy możesz po usłyszeniu na wstępie takiego pytania powiedzieć, że jestem np. wścibska?

J.P. – Nie. Myślę, że nie. W tym chyba Twoje zadanie, żeby pytać...

– Pytam się, czy tak wypada po wejściu na rozmowę kwalifikacyjną.

J.P. – Oczywiście, należy podczas rozmowy kwalifikacyjnej zadawać pytania. Jednak trzeba pamiętać, że to pracodawca jest ważniejszy. To on inicjuje spotkanie, a przede wszystkim jego formę i przebieg. Czas na zadawanie pytań jest zwykle na końcu. Na początku byłyby chyba rzeczywiście nie na miejscu.

– Możliwość zadawania pytań należy jednak do rytualnych i ważnych części rozmowy kwalifikacyjnej i błędem jest, jeśli jej nie wykorzystujemy...

J.P. – Owszem. Trzeba je wręcz stawiać. Zakończenie rozmowy kwalifikacyjnej z pracodawcą w stylu: "to ja nie mam żadnych pytań", znaczyć może, że kandydat nie jest zainteresowany tym, co się tutaj dzieje; być może nie jest nawet osobą, która potrafi przejąć inicjatywę, może się więc wydać pracodawcy nieciekawy.

ANNA SKRZECZ – Warto pytać np. o przyszły zakres obowiązków, jak wygląda przeciętny dzień pracy osoby zatrudnionej na tym samym bądź podobnym stanowisku w firmie; można pytać o szkolenia itp.

– Nie wydaje wam się jednak, że w większości przypadków kandydat może być do tego stopnia zdenerwowany, czy nawet zdezorientowany przebiegiem rozmowy, że nie jest już w stanie zadać jakiegokolwiek pytania i chce po prostu jak najszybciej stamtąd wyjść i mieć już tę rozmowę za sobą?

J.P. – No właśnie. To też podlega ocenie. Jeżeli stres go paraliżuje, to pracodawca może wyciągnąć wniosek, że ten kandydat będzie w przyszłości w sytuacjach stresowych zachowywał się podobnie, np. nie będzie mógł poprowadzić negocjacji w trudnych warunkach, ponieważ stres dezorganizuje jego zachowanie. To dlatego należy się wcześniej do takiej rozmowy przygotować i pytania muszą być też dobrze przemyślane.

– Jak zatem najlepiej przygotować się do rozmowy kwalifikacyjnej?

katalog ofert pracowdawców
W Biurze Promocji i Karier
można uzyskać aktualne
katalogi ofert pracodawców,
skierowanych do studentów
i absolwentów szkół wyższych

A.S. – Należy się generalnie rozeznać w sytuacji firmy, następnie trzeba jak najdokładniej określić, czym dany kandydat chce się w tej firmie zająć no i perfekcyjnie przygotować dokumenty aplikacyjne. Dokumenty są bardzo ważne, od nich zaczyna się cały proces selekcji i rekrutacji. Jeżeli przygotowane dokumenty są nieatrakcyjne, czy są wręcz źle napisane, to pracodawca może odrzucić tę osobę, choćby nie wiem, jak bardzo nadawała się na dane stanowisko. Na rozmowę zabiera się także komplet takich dokumentów, jak wszelkie zaświadczenia, certyfikaty, świadectwa, opinie itd., które dowodzą naszego uczestnictwa w kursach szkoleniach. Ważne są też dokumenty potwierdzające nasze dotychczasowe doświadczenie zawodowe. Należy zwrócić na to uwagę, że powinny to być oryginały.

– A psychicznie?...

A.S. – W biurach karier, także w naszym, rozdawane są np. listy najczęściej zadawanych pytań przez pracodawców. Kandydaci są też informowani, jak się do takiej rozmowy przygotować psychicznie, choć nie tylko - także organizacyjnie, czy logistycznie. Są też prowadzone na ten temat szkolenia (u nas pod nazwą "Drogi kariery"). Poszukiwanie pracy to proces bardzo długi, bardzo pracochłonny. Trzeba naprawdę dużo energii, żeby ją znaleźć, a samo szukanie pracy, może lepiej – poruszanie się na rynku pracy w celu znalezienia zatrudnienia w sposób aktywny – jest również pracą.

– Czy można zaryzykować taką opinię, że studenci nie potrafią się jednak sami przygotować do rozmowy?

J.P. – Na pewno jest to specyficzna umiejętność. Studenci są często zdezorientowani, nie wiedzą, co będzie miało miejsce podczas rozmowy. A można się tego dowiedzieć czytając prasę, książki na ten temat, uczestnicząc w spotkaniach z pracodawcami, czy od doradców w biurach karier.

– Czego zatem oczekują pracodawcy od przeciętnego absolwenta?

informator dla szukającego pracy
Informator nt. skutecznego
poszukiwania pracy i
kształtowania własnej kariery
zawodowej (wyd.: Szkoła
Zarządzania Uniwersytetu
Śląskiego, Chorzów 2000)

A.S. – Generalnie można mówić o zespole cech, umiejętności czy zdolności, które powinien posiadać. Należą do nich przede wszystkim umiejętności tzw. "miękkie" ułatwiające pracę w zespole, samodzielność, umiejętność komunikowania się, odporność na zmieniającą się sytuację, na stres, motywacja, zaangażowanie w pracy, systematyczność. To są tylko niektóre, ale najczęściej przez pracodawców wymieniane. Poza tym bardzo ceniony jest staż zawodowy, praktyka, im dłuższa tym lepsza. Ważne są też oczywiście tzw. umiejętności twarde, takie jak umiejętność ustalania celów i strategii, znajomość języków obcych i obsługa komputera.

J.P. – Ja kierowałbym swój wysiłek na zdobywanie właśnie tych umiejętności, które są dla pracodawców najważniejsze. Ogólna zasada – według obliczeń Instytutu Spraw Publicznych ok. 30% ofert pracy nie jest skierowana do osób z konkretnym wykształceniem. Innymi słowy o taką pracę może się ubiegać każdy niezależnie od wykształcenia. W tych ofertach chodzi o te umiejętności, które posiada każdy student czy absolwent, czyli: zdolność analitycznego myślenia, samodzielność, umiejętność organizowania sobie czasu. To jest coś, co po ukończeniu studiów posiadamy wszyscy. Tak przynajmniej możemy założyć.

– Czy nie jest jednak nudne, jeśli pracodawca przy czytaniu kolejnej już oferty widzi tę samą oklepaną formułę – "jestem komunikatywny"?

A.S. –Owszem, należy jednak to pisać. Gdy piszemy o sobie, tego typu stwierdzenia są ważne, ale trzeba je też udowodnić. Jest to zresztą dodatkowa przesłanka świadcząca o tym, że kandydat jest prawdomówny. Np. łatwo nawiązuję kontakty z ludźmi - czego dowodem jest praca jako przedstawiciela handlowego.

J.P. – Należy podać konkretne zdarzenie, jakiś sukces, który będzie dobrym przykładem tego, co piszemy - tego, że faktycznie tak jest.

A.S. – Właśnie. Można napisać, że jestem dobrym organizatorem, bo zorganizowałem kiedyś obóz kajakarski dla tylu a tylu osób. To był duży wyjazd i kandydat ten zajął się obsługą organizacyjno – logistyczną. I to jest ważne.

J.P. – To był sukces.

– I o takim wydarzeniu należy pisać w c.v.?!

A.S. – Nie. W liście motywacyjnym! W c.v. można tylko krótko o tym wspomnieć.

J.P. – Należy zwrócić uwagę na schematyczność selekcji. Pracodawca dostaje setki dokumentów, c.v. i listów motywacyjnych, które w gruncie rzeczy są bardzo do siebie podobne. Zadaniem kandydata jest, by swoje dokumenty wyróżnić. Np. ktoś napisze, że sprawnie nawiązuje kontakty z ludźmi, bo mieszkał w akademiku z obcokrajowcem, który ni słowa nie mówił po polsku. Opanował zatem taki system porozumiewania się z tym człowiekiem, dzięki któremu mógł z nim świetnie dogadać. Będąc na miejscu pracodawcy, gdy przeczytałbym coś takiego, zwróciłbym natychmiast na niego uwagę i, być może, zaprosił na rozmowę kwalifikacyjną. Pisząc swoje dokumenty nie należy zapominać o tym, że będziemy mieli silną konkurencję i musimy zrobić wszystko, żeby się jak najlepiej sprzedać. Używając analogii rynkowej musimy zrobić ładne opakowanie własnej osoby, a tym jest właśnie cv i list motywacyjny. Trzeba starać się być oryginalnym, ale w granicach konwenansu obowiązujących w biznesie. Trzeba mieć wyczucie smaku. Nie ma reguły, że ten list jest dobry, a ten zły. Trzeba wyczuć pracodawcę, swoją sytuację, znać świetnie swój charakter. Nie wolno dać komuś innemu listu do napisania. Na rozmowie od razu to widać, chociażby po sformułowaniach, których się używa.

– Jak bronić się jednak przed sytuacją, w której student przegrywa z osobami gorzej wykształconymi, ale mającymi za to większe doświadczenia zawodowe?

informator
Informator wydany przez
redakcję www.pracuj.pl

A.S. – Student może być bardziej konkurencyjny, niż takie osoby. Są specjalne programy stażów, praktyk. Studenci, im bardziej się starają, im częściej uczestniczą w tego rodzaju programach, tym większe mają szanse na rynku pracy. Poza tym te programy praktyk są bardzo prestiżowe, nierzadko bardzo dobrze opłacane. Trzeba się o nie postarać. Są wolontariaty. Znaczący odsetek wolontariuszy w Polsce to osoby uczące się. Podjęcie pracy w takim charakterze jest bardzo dobrze postrzegane przez pracodawców. Generalnie wśród studentów jest jeszcze mała wiedza na temat możliwości, które rynek pracy oferuje jeszcze podczas nauki.

– A po studiach jest już za późno...

J.P. – Bardzo często taka osoba straciła swój czas, dany jej przez studia. Mogła go wykorzystać lepiej. Jeśli pracodawca zaznacza, że wymaga doświadczenia zawodowego, a często tak jest, i dwudziestopięcioletni absolwent tego nie ma - odpada. Jest to przestroga dla tych, którzy do tej pory nie zainteresowali się tym, jak zdobyć doświadczenie.

A.S. – Są jeszcze programy praktyk absolwenckich. Ktoś zatem, kto przegapił szansę na studiach, ma jeszcze szansę nadrobienia tego i zdobycia cennych doświadczeń zawodowych. Poza tym jest to dobry czas przejściowy pomiędzy studiami a podjęciem pracy. Często pracodawcy organizują takie praktyki, by bezpośrednio przekonać się, co studenci potrafią. Można po odbyciu takiej praktyki zostać zatrudnionym.

– Zarzuca się jednak czasem, że nie można podjąć praktyki, bo np. uczelnia na to nie pozwala. Studenci korzystają z takiego uzasadnienia i na tym kończą swoją praktykę.

J.P. – To nie jest usprawiedliwienie. Jest wiele możliwości i jeśli ktoś jeszcze z nich nie skorzystał, a jest już “na wylocie” – radzę mu się spieszyć i nadrabiać te zaległości. Jeśli ktoś jeszcze nie nauczył się angielskiego, niech zacznie teraz. Za trzy lata – powiedzmy - będzie już go umiał.

- Dochodzimy zatem do stwierdzenia, że nie wystarczy się już teraz tylko siedzieć pomiędzy stosami książek w czytelni i wkuwać. Trzeba być sprytnym, umieć "przejrzeć" rynek, być konkurencyjnym, pracować i zdobywać umiejętności, których nie da się nauczyć z książki. Wytworzył się zatem - nazwijmy to - nowoczesny model studiowania...

J.P. – Tak. Studiowanie rzeczywiście zmieniło swój charakter. Zmienia się etos studenta. To jest znak naszych czasów. Dla tych, którzy chcą zrobić szybką i błyskotliwą karierę, studia to przygotowanie do pracy zawodowej wymagające znacznego wysiłku i samozaparcia. Pewnie, że studenci pijący piwko w pubie nie znikną, są przecież tacy, którzy preferują taki styl życia. W porządku, tylko niech będą tego świadomi i nie mają potem do nikogo pretensji, że nie mogą znaleźć pracy, jeżeli studia spędzili wyłącznie w klubach studenckich.

– Dziękuję za rozmowę.

Autorzy: Joanna Pauly, Ilustracje: Janusz Kożusznik