28 maja na Wydziale Filologicznym UŚ w Sosnowcu odbyło się spotkanie z Barbarą Włodarczyk, dziennikarką telewizyjną, reportażystką, autorką programu „Szerokie tory” w TVP

Nie ma jednej Rosji

Organizatorem wydarzenia było Koło Naukowe „Rosyjska Ruletka” UŚ, spotkanie odbyło się w ramach cyklu „Bliżej Rosji”. Patronat nad wydarzeniem objęli portal Korespondent Wschodni oraz Fundacja Rozwoju Inicjatyw Demokratycznych.

W swojej karierze Barbara Włodarczyk przeprowadzała wywiady z takimi politykami, jak: Michaił Gorbaczow, Leonid
Kuczma, Vaclav Havel czy Vytautas Landsbergis
W swojej karierze Barbara Włodarczyk przeprowadzała wywiady z takimi politykami, jak: Michaił Gorbaczow, Leonid Kuczma, Vaclav Havel czy Vytautas Landsbergis

Barbara Włodarczyk jest dziennikarką specjalizującą się w tematyce krajów dawnego ZSRR. W 1985 roku rozpoczęła współpracę z redakcją publicystyki międzynarodowej w TVP, w latach 2004–2009 pełniła funkcję korespondentki TVP w Moskwie. Obecnie jest komentatorką TVP oraz prowadzi (od 2010 roku) autorski program „Szerokie tory”, w których prezentuje reportaże o życiu codziennym i problemach mieszkańców krajów byłego ZSRR. Barbara Włodarczyk była wielokrotnie nagradzana – otrzymała między innymi: Gold Plaque na festiwalu programów telewizyjnych The Chicago International Television Awards w 2005 roku (za najlepszy serial dokumentalny – „Szerokie tory”), Nagrodę Grand Press w 2004 roku (za najlepszy reportaż telewizyjny) oraz Nagrodę Stowarzyszenia Krajowy Klub Reportażu w 2005 roku (oba za wspomniany autorski cykl). Ponadto, w 2004 roku została nominowana do finału Nagrody im. D. Fikusa (w kategorii „Twórca w mediach”), uhonorowana Nagrodą Prezesa Zarządu TVP S.A. za profesjonalizm, Nagrodą Stowarzyszenia Współpracy Polska-Wschód oraz Wiktorem 2003 jako twórca najlepszego programu TV.

Podczas spotkania ze studentami Wydziału Filologicznego UŚ, dziennikarka opowiadała o swojej pracy, jej cieniach i blaskach, reporterskich zainteresowaniach i najciekawszych tematach, które dotychczas zrealizowała, ale także o specyfice krajów dawnego ZSRR, w szczególności Rosji, której poświęcony jest cykl spotkań organizowanych przez Koło Naukowe „Rosyjska Ruletka”. Już na samym początku spotkania Włodarczyk stwierdziła, że nie ma jednej Rosji, ponieważ jest to kraj ogromnych kontrastów i różnorodności. Rosja to prawosławie, ale i szamanizm. To kosmopolityczni miliarderzy, ale i biedacy żyjący na głębokiej prowincji. Wyzwolona młodzież i młode dziewczyny chodzące do szkół uwodzenia, ale i skromne muzułmanki. Rosja to nostalgia i tęsknota za ZSRR, ale i chęć zjednoczenia z Unią Europejską. Włodarczyk zna Rosję ze swoich wyjazdów i rozmów z żyjącymi tam ludźmi. Wśród jej dotychczasowych rozmówców byli przedstawiciele wszystkich środowisk i grup społecznych, zarówno miliarderzy, jak i bezdomni. Dziennikarka najwięcej uwagi poświęciła interesującemu tematowi, jakim jest życie rosyjskich bogaczy. Stwierdziła, że to specyficzna grupa społeczna, wyróżniająca się na tle krezusów z innych krajów. W samej Moskwie mieszka prawie 80 miliarderów oraz blisko 100 tysięcy milionerów, którzy odciskają wyraźne piętno na życiu innych mieszkańców stolicy. Kim są rosyjscy milionerzy? To osoby, które wzbogaciły się w latach 90. ub. wieku, wykorzystując chaos i koneksje z elitami społecznymi, to ludzie powiązani z Kremlem i uzależnieni od niego, przez co na każdego z nich – jak stwierdziła Włodarczyk – na Kremlu „mają jakiegoś haka”. Mówiąc o tym, dziennikarka stwierdziła otwarcie: – W Rosji nikt nie dostaje pól naftowych za darmo.

Rosyjscy bogacze mają domy w Paryżu, Nowym Jorku i Londynie oraz apartamenty w centrum Moskwy i pałace na słynnej moskiewskiej Rublowce. Żyją wystawnie, organizują prywatne koncerty największych gwiazd sceny muzycznej świata, na wakacyjne rejsy na Karaibach pływają statkami wyposażonymi w obronne systemy rakietowe, zapewniają niewyobrażalne zarobki w sektorze towarów luksusowych. Równocześnie irytują zwykłych mieszkańców Moskwy, i to nawet nie tyle z powodu swojego bogactwa i rozrzutności, co ze względu na sposób poruszania się po zakorkowanych moskiewskich drogach – na sygnale, pod prąd, nie przestrzegając jakichkolwiek zasad ruchu drogowego, podczas gdy reszta zmotoryzowanego społeczeństwa grzęźnie w korkach, których łączna długość w stolicy każdego dnia dochodzi do 900 km.

Aby pokazać kontrasty społeczne występujące w Rosji, Barbara Włodarczyk przedstawiła także charakterystykę życia mieszkańców małych wsi, oddalonych od rozwiniętych miast. Dziennikarka opowiedział m.in. o swoim spotkaniu ze strażnikiem leśnym w tajdze, który, kłusując, dostarczał skóry soboli producentom futer, dostając równowartość 200 dolarów za materiał na jedno futro, sprzedawane potem za pół miliona dolarów. Opowiedziała także o niesamowitej transformacji wsi, w której mieszkał dziadek Dimitrija Miedwiediewa, i którą prezydent postanowił odwiedzić. Na tę okoliczność we wsi położono asfalt, doprowadzono wodę, prąd, Internet i telewizję satelitarną, a do szpitala przywieziono sprzęt taki, jak aparat USG, z którego nikt w promieniu setek kilometrów nie umiał skorzystać. Włodarczyk z uśmiechem stwierdziła potem, że dla ludu najlepiej będzie, jeśli władza będzie często podróżować po kraju&#

Autorzy: Ewa M. Walewska
Fotografie: Agnieszka Sikora