Jak powszechnie wiadomo, śmiech to zdrowie, zatem nie powinna nikogo zaskoczyć inicjatywa podjęta przez organizatorów I Festiwalu Humoru w Uniwersytecie Śląskim, który - po licznych problemach z terminem, wiszących nad Festiwalem niczym prawdziwe fatum - ostatecznie odbył się w dniach 27-28 kwietnia br. na Wydziale Pedagogiki i Psychologii. Można nawet śmiało stwierdzić, że na zaskoczenie bardziej zasługuje fakt, iż tak późno ktoś wpadł na pomysł zorganizowania takiego Festiwalu. Miejmy jednak nadzieję, że Festiwal Humaru na stałe wpisze się w kalendarium imprez organizowanych w Uniwersytecie Śląskim.
Festiwal zainaugurował koncert dobroczynny w Muzeum Archidiecezjalnym. Studenci Akademii Muzycznej - Karolina Jesionek (flet) i Marcin Świątkiewicz (klawesyn) - zagrali dla dzieci, którym pomaga Fundacja dr. Clowna. Muzyka, którą określa się przymiotnikiem poważna i humor doskonale współgrały ze sobą tego wieczoru. Artyści tak opracowali swój koncert, żeby udowodnić, że może ona wywołać uśmiech i wprawić w pogodny nastrój. Usłyszeliśmy utwory: Girolamo Frescobaldiego, Louisa Couperina, Georga Friedricha Haendla, Johanna Sebastiana Bacha, Antoina Forqueraya. Uczestnicy koncertu mieli jeszcze jeden powód do radości: mogli napełnić magiczny cylinder złotówkami, które zamienią się w uśmiechy chorych dzieci.
Oficjalne otwarcie Festiwalu nastąpiło 27 kwietnia w auli Wydziału Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu Śląskiego. Zasłuchana sala od czasu do czasu wybuchała śmiechem, bo przecież jak opowiadać o humorze bez przykładów. Mogliśmy usłyszeć wiele interesujących wykładów. Rozpoczął profesor Krzysztof Wieczorek, który z punktu widzenia filozofa przedstawił problem symetrii humoru. Dr Anna Radomska i dr Maciej Janowski przedstawiali humor jako narzędzie psychoterapeutyczne. Również pani Hanna Mazerant z Centrum Promocji Śmiechu w Łodzi, która w drugim dniu festiwalu poprowadziła "śmiechoterapię - warsztaty", mówiła o kampanii "KeepSmiling" i dobroczynnym wpływie śmiechu na nasze zdrowie zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Cykl wykładowy zakończyła dr Alicja Żywczok i Maria Świątkiewicz-Mośny, która jest członkiem International Society for Humor Studies, zrzeszającego naukowców różnych dziedzin zajmujących się humorem oraz jego obecnością i wpływem na nasze życie.
W przerwie studenci "napadli" na stoisko z bananami, które ufundował główny sponsor festiwalu - Chiquita, ponieważ banan jest symbolem uśmiechu.
W trakcie Festiwalu organizatorzy, tj. Koło Naukowe "Psychology in english" promowali nie tylko śmiech i dobry humor jako czynnik uzdrawiający nasze życie fizyczne i psychiczne, ale również propagowali kulturę uśmiechu. Uczestnicy Festiwalu dostali plakietki i koszulki z logo i napisem UŚmiechnięty Uniwersytet. Mamy nadzieję, że nie była to jednorazowa akcja i uśmiech będzie zawsze obecny w społeczności naszej Uczelni.
Inna atrakcja Festiwalu były projekcje filmowe, zarówno z kręgu uznanych filmów satyrycznych, komediowych (filmy Monty Python'a) jak i Patch Adams i 4 piętro - filmy ukazujące drogocenny wpływ śmiechu w procesie hospitalizacji młodocianych pacjentów.
Ostatni dzień festiwalu odbywał się pod hasłem dr Clown. Stało się tak dzięki Fundacji dr. Clown, która odwiedziła nasz Festiwal. Pani prezes opowiedziała o działalności i celach Fundacji, a pani Izabella Dziedzic, pełnomocnik Fundacji na Śląsk udzieliła praktycznych rad jak zostać wolontariuszem. Największym zainteresowaniem cieszyły się warsztaty śmiechoterapii i jogi śmiechu. Zajęcia z jogi poprowadziły panie Mariola Poddemska i Kinga Kordas.
Festiwal zakończył kabaret "Noł Nejm" w katowickim klubie Inkubator. Grupa cieszyńskich studentów animacji społeczno-kulturalnej pokazała, jak powinien wyglądać dzisiejszy kabaret.
Niestety nie udało nam się wybrać najśmieszniejszej anegdoty o Uniwersytecie Śląskim, także konkurs pozostaje otwarty. Można wciąż nadsyłać swoje propozycje na adres anegdota@poczta.fm
Zapraszamy na kolejny II już Festiwal Humoru w przyszłym roku! I życzymy wszystkim Uśmiechu!!!
Pewna aula wydziałowa, od 20 minut trwa wykład. W pewnym momencie otwierają się drzwi i do środka wchodzi spóźniony student. Nie chcąc zwracać na siebie uwagi i przemknąć niepostrzeżenie na miejsce - zgarbiony zaczyna się skradać i na palcach przechodzić po kolejnych stopniach w górę. Profesor jednak zauważa jego dziwne ruchy i przez mikrofon mówi do niego z nieukrywaną satysfakcją: "I tak już pana zauważyłem, może pan głośniej iść. |
Zasłyszana wypowiedź jednego z naszych profesorów: |
Na konsultacjach student i ładna studentka. Oboje słabo odpowiadają. Studentka: "Panie magistrze... to może ja się douczę i przyjdę jeszcze raz...?" |