Tajemniczy Wydział

KRYTYCZNYM OKIEM STUDENTA

Zbliżający się okres rekrutacji na studia skłania wszystkich, pragnących po szkole średniej kształcić się dalej, do intensywnych poszukiwań wyczerpujących informacji o uczelniach i poszczególnych wydziałach, dzięki którym mogliby osiągnąć swój cel. Na Uniwersytecie Śląskim istnieją mniej lub bardziej popularne wydziały, takie, na które można się dostać łatwiej i te, których studentem lub studentką zostać jest bardzo trudno, a przynajmniej takie poglądy krążą wśród braci studenckiej. Wydawałoby się, że jednym z tych bardziej prestiżowych jest Wydział Radia i Telewizji im. Krzysztofa Kieślowskiego. Jestem pewna, że jest wielu chętnych, by znaleźć się w nielicznym gronie jego studentów.

witryna WRiTv

Zanim jednak podejmie się ostateczną decyzje i włoży ogrom pracy w przygotowanie do egzaminów wstępnych (lub egzaminów maturalnych, które ponoć miały zastąpić egzaminy wstępne), czuje się chęć bliższego poznania wymarzonego wydziału. Jest wiele różnych sposobów, aby tego dokonać. Jeśli ktoś mieszka niedaleko, może nawet odwiedzić mury przyszłego miejsca studiowania. Gorzej, jeśli ktoś mieszka poza Katowicami. Oczywiście, już od dawna wszystkim wiadomo, że najszybszym sposobem znajdowania informacji w dzisiejszym świecie jest internet. Wydaje się to takie proste: jedno kliknięcie myszką i już znajdujemy się na stronie internetowej katowickiej "filmówki". Pierwsze wrażenie jest pozytywne - witryna wygląda na ciekawą i profesjonalnie skomponowana. Niestety, na tym kończy się profesjonalizm, a dobre wrażenie zostaje przyćmione przez poważne braki. Jeżeli ktoś pragnie na stronie ujrzeć odbicie tętniącego życiem Wydziału Radia i Telewizji im. Krzysztofa Kieślowskiego, to można się naprawdę zawieść. Rubryka "aktualności" zawiera informacje z czerwca 2004 roku! Ogłoszenia również pochodzą z zamierzchłych czasów, zaś rubryki "kino wydziałowe" i "etiudy" są w ogóle puste. Z historii katowickiej "filmówki", dostępnej na stronie, wynika, że na Wydziale sporo się dzieje, zapraszanych jest wielu znakomitych gości: reżyserów, kompozytorów, producentów. Są to jednak tylko ogólnikowe informacje zawarte w głównej prezentacji. Wszystko wygląda tak, jakby strona znajdowała się w nieustającej budowie, ale przecież tak nie jest. Tajemnicza sprawa... nie wiadomo, czy rzeczywiście Wydział jest tak wymarły (a takie można odnieść wrażenie), czy to wina braku dbałości o swoją własną wizytówkę. Mam wrażenie, że raczej to drugie.

Przypuszczam, że tak medialny Wydział organizuje ciekawe pokazy i spotkania. Nie ma wątpliwości, że autor projektu witryny jest pomysłowy i włożył dużo pracy w swoje dzieło, ale czy naprawdę zabrakło już sił i zapału do jego aktualizowania i ulepszania? Byłoby świetnie, gdyby wizytówka WRiTV naprawdę odzwierciedlała jego ducha i specyficzną atmosferę. Szkoda też, że wysiłek twórcy marnuje się. Z pewnością błąd ten da się naprawić i pod adresem http://www.writv.us.edu.pl będzie można wkrótce znaleźć aktualne informacje o życiu Wydziału.

Ten artykuł pochodzi z wydania:
Spis treści wydania
Kronika UŚNiesklasyfikowaneOgłoszeniaW sosie własnymZ Cieszyna
Zobacz stronę wydania...