Studenccy globtroterzy

Studenckie Koło Podróżnicze Denali działające przy Wydziale Nauk o Ziemi Uniwersytetu Śląskiego jest jedną z pierwszych organizacji w naszej Uczelni skupiającą amatorów turystyki. Przystępując do niego możemy zdobyć wiedzę niezbędną każdemu rasowemu podróżnikowi i sprawdzić ją w praktyce uczestnicząc w corocznych wyjazdach w egzotyczne rejony świata.

Po indiańsku - McKinley

Pomysł na stworzenie koła zrodził się spontanicznie.- Byliśmy grupą studentów geografii, którzy chcieli należeć do organizacji skupiającej miłośników podróżowania. Ponieważ nie znaleźliśmy żadnej, postanowiliśmy założyć własną - wspomina Marcin Franke, były prezes Denali. Oryginalność istniejącego od pięciu lat koła, przejawia się nie tylko w prowadzonej przez nie działalności, ale również w nazwie. Denali to indiańska nazwa Mount McKinley, najwyższego szczytu Ameryki Północnej. Choć młodym podróżnikom nie udało się jeszcze go zdobyć, to już teraz mają na swoim koncie wiele ciekawych podróży. - Od samego początku głównym założeniem naszej działalności było organizowanie wspólnych wypraw w ciekawe rejony świata. Na początku zwiedzaliśmy autostopem Europę. Byliśmy w Chorwacji, Słowenii i Norwegii. Dwa lata temu postanowiliśmy zrobić krok dalej i wybrać się poza Stary Kontynent. Nasz wybór padł na Maroko - opowiada Krzysztof Smętkiewicz, były członek Denali.

Foto: Sebastian Rulik

Gorąco jak w piekle

Studencka wyprawa do Maroka była niezwykle owocna. W trakcie jej trwania członkowie Denali odwiedzili największe miasta tego kraju: Marrakesz, Fez, Casablancę czy Rabat. Uczestnicy do dziś wspominają rozgrzane mury i panujące tam wysokie temperatury, które były dla nich prawdziwą męką. Jednak znacznie gorsze warunki panowały na Saharze, na której studenci spędzili dwa dni. - Pojechaliśmy na wielbłądach w głąb tej największej na świecie pustyni. Noc spędziliśmy w oazie Nomadów. Warunki były naprawdę ekstremalne. W dzień słońce rozgrzewało powietrze do ponad czterdziestu stopni Celsjusza. W nocy ochładzało się do zaledwie kilkunastu. Dodatkowo człowiek musiał zmierzyć się z ogromnymi przestrzeniami i przejmującą ciszą. To nie lada wyzwanie - zwierza się Marcin Franke.

Z Afryki do Azji

Sukces wyprawy do Maroka skłonił podróżników do zorganizowania kolejnej, która odbyła się latem ubiegłego roku. Jedenastoosobowa grupa studentów zamieniła afrykańskie pustkowia na orientalne krajobrazy Chin i Mongolii. Dwumiesięczny pobyt w sercu Azji zrobił na członkach Denali duże wrażenie. - Niektóre obyczaje Azjatów były dla nas sporym szokiem. Szczególnie zapamiętam jazdę zaśmieconymi pociągami. Dla Chińczyków brudzenie jest czymś zupełnie naturalnym. Podobnie, jak plucie, gdzie popadnie. W niektórych miastach umieszczone są specjalne znaki zakazujące tego dziwnego zwyczaju - wspomina Marcin Franke.

Młodzi podróżnicy stanowili nie lada atrakcję dla miejscowych mieszkańców, dla których biali ludzie wciąż są niecodziennym widokiem. - Gdy czekaliśmy na peronie na pociąg, trzystu obecnych tam Chińczyków patrzyło na nas, jak na jakiś dziwolągów - śmieje się były prezes Denali.

Podróż po Azji była także szansą na zobaczenie wyjątkowych tworów przyrody. Należały do nich przede wszystkim mogoty, krasowe wzgórza porośnięte tropikalną roślinnością. Równie niezwykłe były cuda architektury stworzone przez człowieka, zarówno te sprzed kilku tysięcy lat, jak mur chiński, czy te powstałe niedawno, np. drapacze chmur w Hongkongu.

3 Festiwal Slajdów Podróżniczych

Działalność koła Denali nie ogranicza się jedynie do organizowania wakacyjnych wypraw. Dzięki współpracy ze Śląskim Stowarzyszeniem Podróżniczym Garuda, założonym przez absolwentów Uniwersytetu Śląskiego, zorganizowało ono w tym roku już po raz trzeci Festiwal Slajdów Podróżniczych, który od 9 do 11 marca odbywał się w Instytucie Fizyki UŚ. Trzydniowa impreza, objęta patronatem prezydenta Katowic Piotra Uszoka oraz JM Rektora Uniwersytetu Śląskiego prof. dr. hab. Janusza Janeczka, była prawdziwym świętem miłośników turystyki.

Magdalena Staniec - zwyciężczyni Konkursu Fotografii Podróżniczej
Magdalena Staniec - zwyciężczyni
Konkursu Fotografii Podróżniczej
Wspaniałe zdjęcia połączone z wykładami podróżników, pokazami hinduskich tańców oraz degustacjami potraw pozwoliły wszystkim, którzy odwiedzili Festiwal, wirtualnie zdobyć kirgizyjski siedmiotysięcznik Chan Tengri, zanurkować w głębinach Adriatyku, wędrować wzdłuż świętej rzeki Ganges, przemierzać bezdroża Senegalu, podążać śladami Edmunda Strzeleckiego po dalekich pustkowiach Australii czy odwiedzić najbardziej tajemnicze rejony południowego Chile. Choć czynili to za pośrednictwem multimedialnych prezentacji, to na pewno wiedza, jaką zdobyli w trakcie kilkugodzinnych pokazów, na długo pozostanie w ich pamięci.

W trakcie trwania Festiwalu prezentowane były zdjęcia nadesłane na Konkurs Fotografii Podróżniczej, którego zwycięzcą okazała się Magdalena Staniec.- Chciałam przełamać nasze wyobrażenia o wschodnich krajach. Podzielić się pięknem tamtejszego krajobrazu i wszystkimi doświadczeniami, jakie zdobyłam podróżując po nich - opowiada laureatka konkursu zorganizowanego przez członków Denali. Duże zainteresowanie prowadzoną przez nich działalnością skłania studentów do wzmożonej pracy i podejmowania kolejnych ciekawych inicjatyw.- Chcemy, aby Festiwal Slajdów wpisał się na stałe w kalendarz ważnych imprez podróżniczych w Polsce. Zamierzamy organizować kolejne konkursy oraz wyprawy w ciekawe miejsca. Planujemy również stworzenie cyklu comiesięcznych wykładów prowadzonych przez znanych podróżników z naszego regionu - zapowiedział Adam Jagoda, prezes Denali.

Michał Wojak

Autorzy: Michał Wojak, Foto: Sebastian Rulik, Michał Wojak
Ten artykuł pochodzi z wydania: