Józef Marian Bańka urodził się 27 lutego 1934 roku we wsi
Prof. zw. dr hab. Józef Bańka |
Obciążony w socjalistycznej Polsce typem ukończonych szkół Jubilat w 1958 roku wybrał się na jedną z niewielu dostępnych mu uczelni: Katolicki Uniwersytet Lubelski. Zgodnie ze swą refleksyjną naturą wybrał filozofię. Pracę magisterską napisał w 1962 roku pod kierunkiem Mieczysława Krąpca zatytułowaną Metoda filozofowania Jean-Paul Sartre'a.
Szukając miejsca pracy zdecydował się na obranie szerszej drogi swego rozwoju, jaką oferowały uniwersytety państwowe. Trafił na Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. W czasach urzędowego socjalizmu "papiery" młodego Józefa były bardzo niepostępowe. Wstąpił więc do PZPR. Młody naukowiec pracował szybko. Pracę doktorską Stanowisko społeczne i poglądy filozoficzne Michała Wiszniewskiego (krakowskiego prepozytywisty) obronił w 3 lata - w roku 1965. Dalszy ciąg kariery Jubilata również potoczył się szybko. Stopień doktora habilitowanego uzyskał już w roku 1969 na podstawie rozprawy Narodziny filozofii nauki o pracy w Polsce. Studium o ergonomii humanistycznej Wojciecha Jastrzębowskiego. Jubilat miał wtedy 35 lat.
Polska lat siedemdziesiątych to częściowe otwarcie na Zachód. Józef Bańka wykorzystał tę tendencję. Swoją twórczość intelektualną skoncentrował wokół hasła, które - choć w ograniczony sposób - mogło pełnić funkcję pomostu między polską myślą filozoficzną a Zachodem. Hasłem tym stała się filozofia techniki. Jednakże nie myśl społeczna, a tym bardziej marksistowska myśl społeczna, miała być intelektualnym żywiołem Jubilata. Stało się nim Jego własne myślenie, wysoce oryginalne i nakierowane przede wszystkim na duchowe potrzeby jednostki. Hasłem przewodnim tego myślenia była eutyfronika: dobra (eu) synteza serca (thymos) i rozumu (phronesis). Nazwę dla swej propozycji intelektualnej Jubilat tak skonstruował, aby oddawała ducha czasu, kojarząc się z terminem elektronika. Jako polski odpowiednik używał sformułowania etyka prostomyślności.
Możliwości, jakie stwarzał rozwój powstałego w 1968 roku Uniwersytetu Śląskiego, przyczyniły się do tego, że w roku 1974 Jubilat przeniósł się z Poznania do Katowic.
Filozoficzne środowisko młodego Uniwersytetu miało wtedy już swoją krótką historię. Naczelną postacią była tu pani doc. dr Alicja Glińska, pełniąca zaszczytną funkcję prorektora do spraw nauczania w inauguracyjnym roku akademickim Uniwersytetu. Do grona pierwszych filozofów UŚ należeli również Halina Promieńska, Florian Donocik, Naum Chmielnicki, Franciszek Kuboszek, Marek Zagajewski oraz zatrudniony na godziny Czesław Głombik, który stały etat miał w ówczesnej Wyższej Szkole Ekonomicznej w Katowicach. Wszystkich filozofów na Uniwersytecie Śląskim było wówczas siedmiu.
Naukowy i organizacyjny rozpęd nadał górnośląskim filozofom przybyły w 1969 roku doc. dr hab. Jarosław Ładosz - ideowy marksista o bojowej i nietuzinkowej osobowości. Zespół tworzyli wówczas, poza już wymienionymi, między innymi: Kazimierz Ślęczka, Jacek Rąb, Jerzy Kopel, Bogusław Ponikowski. Konflikt z pragmatycznymi władzami partyjnymi spowodował, że doc. Ładosz opuścił Katowice w 1973 roku i wrócił do Wrocławia. Środowisko zostało bez pracownika ze stopniem doktora habilitowanego.
W tej sytuacji doc. dr hab. Józef Bańka był osobą w Katowicach bardzo mile widzianą. Do pozyskania Go wielce przyczynili się Czesław Głombik i Janusz Sztumski. W 1976 roku dynamiczny nowy pracownik, czyli Józef Bańka, doprowadził do powstania Instytutu Filozofii jako instytutu samodzielnego. Przewodził mu jako dyrektor do roku 1999 - czyli przez 23 lata. Zwieńczeniem działalności organizacyjnej Jubilata na terenie Uniwersytetu było objęcie w 1999 roku stanowiska Dziekana Wydziału Nauk Społecznych, które powierzone mu przez Radę Wydziału na dwie kadencje, pełni do dzisiaj.
Pisząc o działalności organizacyjnej Józefa Bańki należy wymienić jeszcze udział w Komitecie Nauk Filozoficznych Polskiej Akademii Nauk w Warszawie, funkcję wiceprzewodniczącego Komisji Nauk Filozoficznych i Socjologicznych Oddziału PAN w Katowicach, udział we władzach centralnych Polskiego Towarzystwa Filozoficznego oraz funkcję wieloletniego prezesa Katowickiego Oddziału Towarzystwa Wiedzy Powszechnej. Józef Bańka to tytan aktywności.
Powróćmy do drogi naukowego rozwoju Jubilata. Po okresie filozofii techniki nastąpił okres recentywizmu (łac. recens - teraz). Recentywizm to uznanie, że tylko aktualne "teraz" ma kontakt z twórczymi możliwościami bytu. Termin recentywizm długo czekał na swoje wprowadzenie. Autor nie bez racji podejrzewał, że nietolerujący konkurencji marksizm nie będzie przychylny żadnemu innemu "izmowi". Czekał więc na dogodny moment, a taki nastąpił po Solidarnościowym przesileniu 1981 roku. Ówczesne częściowe zmiany w klimacie życia naukowego i politycznego okazały się dla Naszego Jubilata przychylne. W roku 1985 otrzymał tytuł profesora nadzwyczajnego. W roku 1993 otrzymał tytuł profesora zwyczajnego.
Twórczość Józefa Bańki wyróżnia rozbudowana i rygorystycznie realizowana systemowość formułowania myśli oraz swoista terminologia. Sporo u Niego neologizmów utworzonych z greki, łaciny oraz neologizmów bądź rzadko używanych słów z rodzimego języka. Obecne w tytule określenie Jednopojawieniowy jest jednym z takich słów.
Dorobek Józefa Bańki ma rozmiary nie często spotykane: 58 książek autorskich, 38 współautorskich i redagowanych, 185 artykułów. Obejmuje antropologię, filozofię cywilizacji, etykę, epistemologię, metafizykę, monografie wielkich postaci filozofii: Parmenidesa, Zenona z Elei, Plotyna, Mikołaja z Kuzy, Spinozy, Bergsona. W tym rozległym pisarstwie jest i miejsce na uśmiech do czytelnika. Odczytajmy tylko tytuł książki Profesora z roku 1999: Rap metafizyczny, czyli Odezwa wariata z Opatowa do reszty szaleńców rozpisana na dwanaście spotkań z małą i wielką publicznością obwiesiów i obieżyświatów.
Osobowość Józefa Bańki energicznie broni się przed "zniwelowaniem". Józef Bańka jest wyrazisty, w szczególności przez wysoce oryginalny język filozoficzny, jest widoczny przez swą niewyczerpaną energię, autentyczność, realizowane ambicje przywódcze i naukowe. Twórczość Jubilata przenika atmosfera śmiałości i głodu wielkości. A Wielka Filozofia, jak można sądzić, musi być oryginalna, trudna i nawet szokująca. Ale musi także dawać egzystencjalne ciepło. Wielka Filozofia jest wiecznie młodą, kuszącą i niezwykle wymagającą Damą, o którą trzeba się starać w każdej chwili i w każdej od nowa. Każda taka chwila jest świeżym, ekscytującym "teraz". Wielka Filozofia musi być w jakimś sensie recentywistyczna i prostomyślna.
Piotr Skudrzyk