Sytuacja absolwentów wyższych uczelni jest coraz trudniejsza. Niegdyś mówiło się "biedny student", dziś coraz częściej słyszy się powiedzenie "biedny magister". Dlaczego, ludzie z tytułem magistra nie mogą znaleźć pracy? Moi znajomi otrzymali już dyplomy ukończenia wyższej uczelni, a jednak wielu z nich nie pracuje, lub pracują w zawodzie, który jest niezgodny z ich wykształceniem. Ta sytuacja bardzo mnie zaniepokoiła, ponieważ jestem już na IV roku studiów i zastanawiam się gdzie został popełniony błąd?
Statystyki są przerażające, w Katowicach 20 tys. osób w wieku 18-25 lat pozostaje bez pracy. Studenci stanowią prawie 19 proc. absolwentów zarejestrowanych w WUP w lutym br. Postanowiłam porozmawiać z absolwentami UŚ, którzy nie znaleźli wymarzonej pracy.
Wojtek skończył socjologię, wydawałoby się, że ma wiele możliwości po ukończeniu tego kierunku, a jednak nie znalazł pracy w zawodzie: Absolwent UŚ w McDonald'sie. Szkoda się w ogóle rozwodzić na ten temat, pięć lat studiów i podaję frytki. Nie jest różowo, nadal szukam pracy w zawodzie, jednak na razie gdzieś muszę pracować. Zaskakujący jest fakt, że wielu młodym ludziom nie chce się już nawet szukać - Po, co mam szukać pracy, skoro po ukończeniu mojego kierunku nie ma zatrudnienia, wszyscy koledzy ze studiów nie pracują, po prostu geologia to mało atrakcyjny kierunek - mówi Andrzej student WNOZ w Sosnowcu. Marek, który jest również absolwentem geologii, twierdzi - O pracę dziś jest bardzo trudno, szukałem przez ponad rok, na próżno. Kiedy wybierałem się na studia miałem wiele planów i marzeń. Obecnie pracuje w hucie i cieszę się, że w ogóle mam pracę. Kierunek, na którym studiowałem, wybrałem w związku z moimi zainteresowaniami i chciałem związać z nim swoją przyszłość, ale życie nie zawsze układa się tak jakbyśmy tego chcieli... Marzena skończyła polonistykę, obecnie pracuje jako nauczycielka, ale pracę dostała dopiero dwa lata po ukończeniu studiów: Kiedy obroniłam pracę magisterską, byłam bardzo szczęśliwa, ale czar prysł kiedy zaczęłam szukać pracy, na nic były moje starania. Wciąż słyszałam tę samą odpowiedź: nauczycieli polskiego nie potrzeba. Ale udało się, po dwóch latach. Sytuacja młodych ludzi jest bardzo trudna. Dłuższe bezrobocie pozbawia ich wiary w siebie, obniża samoocenę, a to utrudnia sukces na rynku pracy.
Przed laty standardem była matura, dziś jest nim dyplom wyższej uczelni. Nic nie gwarantuje, ale bez niego człowiek z ambicjami zawodowymi nie ma czego szukać na rynku pracy. Nie myślcie jednak, że pracodawcy czekają na magistrów z otwartymi rękami i, że ów tytuł naukowy wyróżni was spośród ubiegających się o daną posadę. Coraz ważniejsze jest doświadczenie! Zapytacie, kiedy macie je zdobyć, skoro studiujecie dziennie i większość czasu spędzacie na uczelni. Jest to możliwe, już w czasie studiów można starać się o praktyki, wolontariaty. Zdobywa się dzięki temu wiedzę i nowe umiejętności. Pracodawcy patrzą przychylnym okiem na osoby, które podczas studiów znalazł czas na dodatkowe zajęcia, a poza tym dobrowolna i bezpłatna aktywność społeczna jest zawsze mile widziana. Można również udzielać się w wszelakich organizacjach studenckich, kołach naukowych itd. Jeśli jednak nie znajdziecie czasu w czasie semestru, możecie spróbować podczas wakacji. To bardzo dobry okres na odbycie stażu, czy praktyki. Jest to okazja by podnieść swoje kwalifikacje. W okresie studiów warto jest podjąć się zajęć, które w przyszłości mogą zaprocentować. Znacząca może być również praca sezonowa za granicą. Dla pracodawcy bowiem liczy się to, że dana osoba robiła coś ponad to, że studiowała. Atrakcyjniejszy staje się kandydat, który poza "wkuwaniem" do sesji znajduje czas na inne zajęcia.
Wielu studentów na razie nie przejmuje się problemem bezrobocia. Są też i tacy, którzy chcieliby coś w związku z tym zrobić, ale nie bardzo wiedzą gdzie powinni się udać, by rozwiązać swoje problemy? Najsmutniejszy jest jednak fakt, że młodzi ludzie nie wiedzą jak przygotować się do rozmowy kwalifikacyjnej. Napisanie listu motywacyjnego, jest dla niektórych dużym problemem, wreszcie są też i tacy, którzy chcieliby uzyskać pomoc przy tworzeniu własnego CV. Wśród osób, z którymi rozmawiałam, występował jeden i ten sam problem - często sami nie umieli określić gdzie i w jakim charakterze chcieliby pracować. Bardzo często zdarza się też tak, że nie potrafimy rozmawiać nawet o swoich zainteresowaniach. Nadal brakuje osób z biegłą znajomością przynajmniej jednego języka obcego. Uskarżamy się na brak doświadczenia i nie potrafimy wykorzystać swojej wiedzy w praktyce. Jednak bardzo dobrze wiemy ile chcemy zarabiać - "kupę kasy", w końcu studiowaliśmy całe pięć lat.
Najważniejsze jest jednak to, by się nie poddawać! Nie traktujmy czasu studiów wyłącznie jako przedłużenia lat młodości i beztroski. Już teraz inwestujmy w siebie. Przesadny luz nie pomoże nam w znalezieniu pracy. Zróbmy wszystko, by okazać się lepszym kandydatem od swojego rówieśnika. Wysoka średnia, zaliczanie kolejnych egzaminów to nie wszystko. Bądźmy kreatywni. To czy potrafimy się zareklamować na rozmowie kwalifikacyjnej, nie zależy od nazwy uczelni, ale od nas samych.
Autorka jest studentką IV roku filologii polskiej, artykuł jest wynikiem jej praktyki w "Gazecie Uniwersyteckiej".