"Europejskość nie może zagrozić polskości, jest na to za słaba. Zagrożeniem może być jedynie źle przeprowadzona próba przetworzenia tożsamości europejskiej w europejski nacjonalizm. - to główna teza wykładu wygłoszonego przez Adama Szostkiewicza - Zagraża europejskość, która chce się zamknąć".
W piątek 6 grudnia na Wydziale Nauk Społecznych Naukowe Koło Integracji Europejskiej Uniwersytetu Śląskiego zorganizowało spotkanie z Adamem Szostkiewiczem, publicystą tygodnika "Polityka", komentatorem programu "7 Dni Świat". Gość wygłosił wykład pt. "Czy europejskość zagraża polskości?".
Wykładowca rozpoczął od przypomnienia genezy powstania Wspólnot Europejskich. "W Europie po drugiej wojnie światowej wytworzyła się atmosfera sprzyjająca integracji kontynentu. W zjednoczeniu upatrywano szansy na zachowanie pokoju w Europie". Autor, powołując się na wyniki sondażów CBOS, stwierdził, że najwięcej Polaków identyfikuje się z małą ojczyzną, bo aż ponad połowa, 22% z ojczyzną, a tylko2% z Europą. Polacy nie mają nawet silnej identyfikacji narodowej, a co dopiero europejskiej. Taka sama sytuacja jest charakterystyczna dla narodów młodych, niedawno powstałych, np. Włochów, którzy w zjednoczonym państwie żyją dopiero 150 lat. W tych państwach dużo silniejsza jest więź obywateli z małą ojczyzną, natomiast poczucie europejskości jest tam prawie nieobecne. To narody silne, które nie obawiają się utraty tożsamości mają poczucie identyfikacji z Europą, np. Francuzi.
Spotkanie zakończyło się odpowiedziami na pytania studentów, wiele z nich dotyczyło stosunku Kościoła katolickiego do integracji. Adam Szostkiewicz wykazał, że cele UE: solidarność, sprawiedliwość i pokój są tożsame z celami Kościoła katolickiego, który rozumie cele zjednoczenia i od dawna ma swojego ambasadora w Brukseli. Natomiast najbardziej sceptyczne wobec integracji z kościołów chrześcijańskich jest prawosławie. Paradoksem tożsamości europejski jest fakt, że dla jednych jest one szansą na wzmocnienie znaczenia swojego narodu (np. dla Basków) a dla innych jawi się jako zagrożenie. "Choć dziś nie jest dobry czas na rozszerzanie Unii Europejskiej, ale nie znaczy to, że nie należy teraz wchodzić do Wspólnot Europejskich, gdyż nie jest pewne co nam przyniesie przyszłość"- zakończył wykładowca.