Kształcąca podróż za ocean

Ambasador RP, Paweł Dobrowolski wręcza nagrodę uczestniczce letniej szkoły języka, literatury i kultury polskiej - Aleksandrze Miękus
Ambasador RP, Paweł Dobrowolski
wręcza nagrodę uczestniczce
letniej szkoły języka, literatury
i kultury polskiej
- Aleksandrze Miękus

W dniach 23-28 września tego roku odbył się czwarty już Tydzień Kultury Polskiej w Edmonton w Kanadzie. Przedsięwzięcie to było organizowane przez katedrę polonistyki Uniwersytetu Alberty oraz Polską Społeczność Edmonton. Imprezy były przygotowane i prowadzone przez dr. Wacława Osadnika, byłego pracownika Uniwersytetu Śląskiego, obecnie szefa edmontońskiej polonistyki oraz Małgorzatę Możdżeńską, prezydent Polskiej Społeczności Edmonton. W uroczystości otwarcia Tygodnia wziął udział m.in. Ambasador Rzeczpospolitej Polskiej Paweł Dobrowolski. I to właśnie Ambasador RP wręczył podczas inauguracji trzy nagrody za wyjątkowe osiągnięcia w nauce języka polskiego, za aktywność w zdobywaniu wiedzy o Polsce, jej historii, współczesności i kulturze. Nagrody otrzymały trzy studentki, których losy związały się też chwilowo z Uniwersytetem Śląskim - wszystkie były bowiem studentkami letniej szkoły języka, literatury i kultury polskiej. Oksana Gowin w Cieszynie uczyła się przed dwoma laty. Świadectwo postępów, które otrzymała pomogło jej w skierowaniu na bardzo intratną praktykę: Oksana najpierw pracowała w Ambsadzie RP w Ottawie, a następnie w Ministerstwie Spraw Zagranicznych w Warszawie. W obu placówkach zostawiła po sobie świetne wrażenie. Nagrodzone zostały także Agnieszka i Aleksandra Miękus, tegoroczne uczestniczki letniej szkoły, którym nasze świadectwo daje możliwość zaliczenia niektórych przedmiotów na macierzystej uczelni (były nadzwyczaj pilnymi studentkami), a także nadzieję na równie atrakcyjną praktykę w następnym roku, jak ta, która stała się udziałem ich starszej koleżanki.

Z prof. Janem Miodkiem - na chwilę przed spotkaniem z Polonią z Edmonton
Z prof. Janem Miodkiem -
na chwilę przed spotkaniem
z Polonią z Edmonton

Kolejne dni wypełnione były prezentacjami polskiej kultury w różnych przejawach. Ogromne zainteresowanie polonusów kanadyjskich, przede wszystkim tych starszego pokolenia, wzbudził wykład Ambasadora zatytułowany "Orderly Transfer". World War II, Ethnic Cleansing and Contemporary European Politics. Zebrani zadawali mnóstwo pytań, wyrażali swoje opinie - więc dyskusja przeciągnęła się na kilka godzin, które Ambasador z cierpliwością i widoczną sympatią poświęcił swoim słuchaczom i dyskutantom. Po południu salę senacką wypełnili zwolennicy polskiego kina. Ciekawą dyskusję ilustrowaną fragmentami polskich filmów poprowadzili goście zaproszeni z Uniwersytetu Jagiellońskiego: prof. dr hab. Alicja Helman (niegdyś tworząca filmoznawstwo w Uniwersytecie Śląskim) oraz dr Andrzej Pitrus.

Niestety nie zdołał przybyć do Edmonton pan Paweł Bereza, prezydent Międzynarodowej Szwajcarskiej Szkoły w Polsce, który miał opowiedzieć o założeniach tego typu szkoły. Szkoda, ze Szkołą tą czujemy się związani. Jest ona jednym ze sponsorów wydania płyt CD do podręcznika Aleksandry Janowskiej i Magdaleny Pastuch z naszego Uniwersytetu, współpracownic Szkoły Języka i Kultury Polskiej, zatytułowanego Dzień dobry. Podręcznik ten jest jednym z najnowocześniejszych na rynku nauczania języka polskiego jako obcego, przebojem zdobywa rynki zagraniczne, w tym właśnie kanadyjski (jest wiodącym podręcznikiem dla początkujących zarówno w Edmonton, jak i w Toronto), ale do ubiegłego roku zewsząd płynęły rozpaczliwe nawoływania o nagrania do niego. Z początkiem tego roku sprawa wydawała się beznadziejna, nie udawało nam się nigdzie znaleźć pieniędzy na wydanie tych płyt. Chodziło, oczywiście, wyłącznie o pieniądze na samo nagranie i tłoczenie płyt. I autorki, i osoby ze Szkoły, które uczestniczyły w pracach nad merytoryczną stroną nagrań, zrezygnowały z jakichkolwiek roszczeń finansowych. Pomimo to kwota potrzebna do wydania plyt była dla nas wciąż nieosiągalna. I wtedy pojawili się wybawcy: dr W. Osadnik, który obiecał pomoc ze strony kanadyjskich organizacji polonijnych i jego przyjaciel Paweł Bereza, który w błyskawicznym tempie wyłożył kwotę, bez której prac w ogóle nie dawało się zacząć. Tak więc nie mogąc podziękować Panu Pawłowi Berezie osobiście w Edmonton, czynię to obecnie na łamach "Gazety Uniwersyteckiej".

Kanion w Górach Skalistych
Kanion w Górach Skalistych

Wieczory Tygodnia Kultury Polskiej były poświęcone spotkaniom z muzyką i literaturą. Sporo słuchaczy zgromadziło spotkanie z Bogdanem Czaykowskim, poetą, autorem Antologii współczesnej poezji polskiej, profesorem na University of British Columbia. Profesor w interesujący sposób mówił o poezji, ale także porywająco recytował wiersze ze swej antologii. Po spotkaniu udało nam się uciąć krótką pogawędkę. Tę prywatną rozmowę i książkę z piękną dedykacją zawdzięczam znajomości Bogdana Czaykowskiego z dr Bożeną Szałastą-Rogowską, która swój doktorat poświęciła jego twórczości, przebywając w Kanadzie odwiedziła go w Vancouver i której wiedzę i przyjaźń profesor bardzo sobie ceni. Bardzo ciekawe było spotkanie z Ewą Stachniak, Polką, która 20 lat temu wyjechała do Kanady. Napisała po angielsku książkę o polskiej emigrantce z Wrocławia i jej trudnej miłości do emigranta-Niemca również z Wrocławia. Książka odniosła sukces w Kanadzie, niestety na razie nie udaje się znaleźć tłumacza i wydawcy w Polsce.

Jedną z atrakcyjniejszych imprez było popołudnie z polską wersją tanga, prowadzone przez dr. Wacława Osadnika. Uroczej opowieści towarzyszył pokaz tanga argentyńskiego w wykonaniu fachowców - Ernsta i Tamary Ederów, małżeństwa prowadzącego restaurację "La Boheme", w której prezentacja się odbywała. Dodatkiem do tańca był wyśmienity obiad w tejże restauracji.

Z dr Bożeną Szałastą-Rogowską przed budynkiem uniwersyteckim w Toronto
Z dr Bożeną Szałastą-Rogowską
przed budynkiem uniwersyteckim
w Toronto
Ja miałam szczęście reprezentować Uniwersytet Śląski i Szkołę Języka i Kultury Polskiej podczas Tygodnia Kultury Polskiej. Prowadziłam dwa spotkania. Jedno dla studentów polonistyki edmontońskiej, które odbyło się w sali senackiej. Początek spotkania to była moja opowieść o Szkole - o letniej szkole i kursach semestralnych. Studenci zobaczyli fragmenty kasety wideo z letniej szkoły z poprzedniego roku, a także oglądali album-sprawozdanie z tegorocznego wakacyjnego kursu. Muszę przyznać, iż z prawdziwą satysfakcją spoglądałam na ich coraz bardziej zdziwione miny. Twierdzili, że są naprawdę zachwyceni formą prowadzenia zajęć. Ogromną ciekawość wzbudził Teatrzyk Studencki, który regularnie od kilku lat prowadzi w Cieszynie dr Aleksandra Achtelik, układając scenariusze z wierszy dla dzieci, bardzo podobał im się Wieczór Narodów, chcieli natychmiast wziąć udział w lekcjach "terenowych" Małgorzaty Smereczniak i Jagny Malejki. Po spotkaniu dwóch studentów natychmiast postanowiło się zapisać na kurs na przyszły rok. Polonistyce przekazaliśmy materiały i książki wydane przez Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego oraz przez Wydawnictwo Naukowe "Śląsk", które przeznaczone są do nauczania języka polskiego cudzoziemców. Podobny dar mogłam przekazać polskiej szkole im. Jana Pawła II, jedynej szkole z całotygodniowym programem nauczania w języku polskim. Popołudnie z nauczycielami z tejże szkoły było bardzo przyjemne. Razem oglądaliśmy strony Internetowe Szkoły, gdzie między innymi można "pouczyć się" trochę gramatyki polskiej dzięki umieszczonemu na tych stronach programowi GRAMPOL.

Tydzień Kultury Polskiej zakończyło promocyjne spotkanie profesora Jana Miodka. Sala wypełniła się po brzegi. Profesor był w swoim żywiole. Opowiadał o zawiłościach języka polskiego w sposób jasny, prosty, dowcipny. Na samym początku nawiązał do nurtującego wszystkie społeczności polonijne za granicą pytania o odmienność nazw miejscowych. Kiedy Miodek powiedział, że chce nawiązać do dylematu "w Edmonton czy w Edmontonie, w Vancouver czy w Vancouverze, w Toronto czy w Toroncie?", sala ryknęła gromkim śmiechem. Bowiem już na kilka dni przed przyjazdem znakomitego profesora wszyscy dookoła powtarzali, że będzie to pierwsze pytanie, które mu zadadzą. I oczywiście, miałam okazję przekonać się, jak wielka jest potęga władzy mediów. Starałam się kilku osobom odpowiedzieć na to pytanie, tym bardziej, że znałam również stanowisko profesora Miodka, z którym o tym rozmawialiśmy. Ale cóż... Słuchano mnie grzecznie, jednak z lekkim niedowierzaniem. Nikt za bardzo nie przejął się moimi sugestiami. Dopiero autorytet Miodka sprawił, że ludzie poczuli się usatysfakcjonowani. Po spotkaniu profesor podpisywał swój Słownik ojczyzny-polszczyzny. Przez chwilę się zastanawiałam, czy kupić od razu i przywieźć do Polski z autografem? Cena była podobna do ceny polskiej. Po chwili zrezygnowałam. Słownik to opasłe tomiszcze. Uznałam więc, że poczekam na stosowną okazję w Polsce.

Spotkanie z nauczycielami szkoły polskiej im. Jana Pawła II w Edmonton
. Spotkanie z nauczycielami
szkoły polskiej im. Jana Pawła II
w Edmonton

W drodze powrotnej spędziłam kilka godzin w Toronto w towarzystwie prof. Tamary Trojanowskiej, szefowej torontońskiej polonistyki i dr Bożeny Szałasty-Rogowskiej, lektorki w Toronto, pracownicy Instytutu Nauk o Literaturze Polskiej Uniwersytetu Śląskiego, która swoją praktykę w nauczaniu języka polskiego jako obcego odbywała w naszej Szkole. Mam nadzieję, że to spotkanie zaowocuje bliższą współpracą Uniwersytetu Śląskiego i Uniwersytetu w Toronto. Wszak tradycje zaczynają się rodzić. Dr Szałasta-Rogowska jest w Toronto drugą już po dr Aleksandrze Niewiarze z Instytutu Języka Polskiego lektorką z Uniwersytetu Śląskiego. W czasie swojego pobytu za oceanem spędziłam również dwa dni w Górach Skalistych - to zupełnie niesamowite przeżycie. Szczyty tak odmienne od naszych Tatr i Beskidów, obłędnie piękne lodowce, turkusowe niebo i szmaragdowe jeziora. I krajobraz rodem z westernów, które mnie tak fascynowaly w dzieciństwie. Kiedy oglądałam fotosy i pocztówki stamtąd, byłam przekonana, że to po prostu podrasowany kicz. Takie zestawienia kolorów nie mogą występować w naturze. Przekonałam się, że pocztówki kłamią, ale w odwrotną stronę. Rzeczywistość jest jeszcze piękniejsza, tego nie można sobie wyobrazić, to trzeba zobaczyć.

Podróże kształcą, ale nie tylko podróżujących, także tych, którzy podróżników u siebie przyjmują. Moja kanadyjska podróż była właśnie jedną z takich - wiele zobaczyłam, sporo się nauczyłam, ale także trochę mojej wiedzy wprost z Uniwersytetu Śląskiego udało mi się zawieźć na drugi kontynent.

Autorzy: Jolanta Tambor, Foto: Jolanta Tambor