W cieszyńskiej Galerii Uniwersyteckiej eksponowana była w grudniu wystawa grafik prof. Eugeniusza Delekty, dziekana niedawno powołanego do życia Wydziału Artystycznego Filii. Wystawa jest prezentacją najnowszych prac artysty, które swoją premierę miały we wrześniu w Muzeum Śląskim w Katowicach.
Prace stanowią w większości kontynuację wcześniejszych wątków tematycznych, a w sferze techniki są dalszym rozwinięciem eksperymentów z multimediami. Społeczności akademickiej twórczość Profesora jest stosunkowo dobrze znana, jest bowiem artystą aktywnym, uczestniczącym w wielu wystawach zbiorowych i indywidualnych, w tym także w Galerii Uniwersyteckiej. Artysta należy do twórców, których sztuka ewoluuje bardzo konsekwentnie i świadomie, pogłębiając swe możliwości wyrazowe w obrębie tych samych motywów tematycznych. Obce są jej nagłe i nieoczekiwane zmiany, czy też bezkrytyczne podążanie za nowościami. Opiera się na solidnym warsztacie, więc nigdy nie rezygnuje z eksponowania strony warsztatowej dzieła. Pozostając w kręgu estetyki grafiki tradycyjnej, dopuszcza jednak eksperymenty w obrębie techniki, czego przykładem są doświadczenia z grafiką komputerową, którą jednak w ostatnich czasach znowu wypiera tradycyjny warsztat (artysta pracuje teraz nad cyklem małych form graficznych w klasycznych, metalowych technikach trawionych).
Prezentacja cieszyńska jest więc kolejną okazją by, mając w pamięci wcześniejsze wystawy Profesora, dokonać swoistego podsumowania i porównania prezentowanych na niej prac z wcześniejszymi, wskazać pewne obszary trwałe, a także zachodzące zmiany. Powracającym elementem w grafikach Eugeniusza Delekty jest motyw tematyczny, będący punktem wyjściowym do budowania wokół niego impresji i dociekań formalnych. Są to stale powracające elementy zaczerpnięte z otaczającej rzeczywistości (katedry, żaglowce, ogrody, fragmenty pejzażu). Pewną odrębną grupę tworzą tu inspiracje muzyczne. Odrębną, bo samo obrazowanie muzyki w plastyce, jakkolwiek mające długowieczną tradycję, jest unaocznianiem abstrakcji, co w przypadku grafik artysty sprowadza się do stosowania także abstrakcyjnych środków. Trudno dociec i zapewne pozostanie to tajemnicą autora, jakie przesłanki zadecydowały o wyborze tych motywów. Jeśli jednak wnikliwiej przeanalizujemy sposób w jaki grafik je traktuje, to nieuchronnie nasuwa się konstatacja, że mają wszystkie cechę wspólną - przestrzenny wymiar, rozumiany w kategoriach geometrycznych, ale i czasowych. Jednak oprócz motywu łączy prace artysty pewna wspólna postawa, znamienna dla jego prac - analityczny stosunek do rzeczywistości. Owe rzeczywiste motywy, a raczej ich ekwiwalent przestrzenny, poddawany jest w procesie tej analizy najrozmaitszym zabiegom. Celem jest ujawnienie ich sedna, esencji. Kształty są więc odwracane, nakładane, przecinane tak, by obnażyć ich wewnętrzną strukturę. Są także, jak żaglowce, ukazywane w ruchu, który nieuchronnie deformuje ich statyczny kształt, ale odkrywa formy nieznane - dynamiczne. Można uznać te zabiegi za jakąś próbę opisania świata, doszukiwania się w nim stałych i niezmiennych prawideł, z przyjętą jakby odgórnie zgodą na jego wielość i nieprzebrane bogactwo; bo właśnie tę nieprzebraną wielość świata owa analiza najpełniej wykazuje. W tym procesie rodzi się kreacja artystyczna, która jest sumą indywidualnych, nie danych normalnemu oglądowi, spostrzeżeń.
I
jest swoistym paradoksem, że poszukując jakiejś stałej, niezmiennej wartości, odkrywamy, że jest nią w istocie wielość i nieuchronnie podążająca za nią, zmienność. Wielość kształtów (Katedry), zmienność i ruchliwość tej samej formy (Żaglowce), barokowe bogactwo (Ogrody) manifestują się w tych grafikach zagęszczoną strukturą linii, plam, zawiesistego, nasyconego, mrocznego koloru. W ostatnich pracach kolor, tak charakterystyczny dla grafik barwnych Eugeniusza Delekty, wzbogacił się o tonacje nowe: akcenty rozbielonych rudości i wręcz czystej bieli. Więcej w ostatnich pracach także działań i wrażliwości typowo malarskiej, więcej kontrastów form dużych i płaskich z drobnymi i rytmicznie multiplikowanymi. Widoczne jest to zwłaszcza w cyklu Przestrzenie dźwięków, które z racji swego afiguratywnego charakteru chyba lepiej nadają się do obrazowania przy pomocy abstrakcyjnych środków, a takich jest w ostatniej twórczości coraz więcej.
Grafika z cyklu „Katedry” zostanie wystawiona na aukcji, zorganizowanej podczas balu Stowarzyszenia Przyjaciół Uniwersytetu Śląskiego, na rzecz budowy uniwersyteckiej Biblioteki. |
We wszystkich pracach prof. Delekty uderza ich wewnętrzna dynamika, nieraz - chciałoby się powiedzieć - rozsadzająca je. Jednak i ona podlega ewolucji. W ostatnich pracach wynika w większym stopniu z kontrastów wertykalno-horyzontalnych, a także ze zderzenia wspomnianych form płaskich i rozległych z drobnymi i rytmicznymi. Dynamiczne i ekspresyjne wartości osiąga artysta również poprzez zetknięcie plam jednolicie pokrytych kolorem z potraktowanymi światłocieniowo i walorowo.
Dokonując tej szczególnej wiwisekcji nie należy wszakże zapominać, że u podstaw każdej twórczości tkwią przecież całe pokłady powodów niepoznanych, że (być może) analizując środki, zapominamy o lirycznych motywacjach. To one, mniemać można, stanowią kanwę, której wątkiem są opisane działania, rozwijane motywy, dekoracyjne walory. I choć bez tego wątku nie powstałaby delikatna tkanina tych grafik, niepodobna pominąć owej misternej, lirycznej konstrukcji, na której to wszystko narosło. A ona pozostaje już w sferze intymnej procesu tworzenia.