Wszystkich miłośników górskich wędrówek, które dostarczają mocnych wrażeń, ucieszy zapewne wiadomość, iż od niedawna na naszym Uniwersytecie przy AZS-ie działa Sekcja Wysokogórska. Pomysłodawcą jej założenia jest student slawenistyki oraz geografii Marek Kędzior, którego udało się namówić na krótką rozmowę.
ANNA SOŁTYSIAK: Marku, skąd pomysł na stworzenie takiej sekcji?
MAREK KĘDZIOR: Sam pomysł narodził się podczas rozmów z przyjaciółmi, którym opowiadałem o swoich wypadach w Tatry czy Alpy. Wielu z nich uważało, że jest to poza ich zasięgiem - głównie ze względu na to, że nie miałoby z kim jechać, nie wiedziałoby jaki sprzęt jest konieczny, nie poradziłoby sobie z organizacją takiego wyjazdu etc.
Zauważyliśmy, że w ofercie uniwersyteckiej brakowało takiej propozycji, która zrzeszałaby pasjonatów górskich wyzwań - tych z doświadczeniem i tych, którzy chcieliby dopiero spróbować.
Od prawej Marcin, Marek i Krzysztof - członkowie Sekcji (Z archiwum Marka Kędziora) |
- Czy Wasza propozycja spotkała się z odzewem wśród studentów?
- I to większym niż przypuszczaliśmy - najwięcej jest oczywiście studentów Wydziału Nauk o Ziemi, gdzie Sekcja powstała, a i studia do tego predysponują. Wśród naszych członków są jednak również studenci socjologii, prawa, elektroniki, kulturoznawstwa - miłość do gór nie jest zależna od kierunku studiów.
- Kto może zostać członkiem Sekcji?
- Każdy, kto kocha góry i dobrze się w nich czuje - kto odżywa w przestrzeni górskiej i czerpie z niej energię na codzienne życie. Może brzmi to górnolotnie, ale jest to chyba najlepsze określenie warunków dołączenia do nas.
- Czy trzeba mieć już doświadczenie w turystyce kwalifikowanej?
- Absolutnie nie - w Sekcji są osoby z wieloletnim doświadczeniem, które wprowadzą w tajniki turystyki kwalifikowanej. Nasze wyjazdy są o różnej skali trudności - dla początkujących, nawet tych, którzy być może pierwszy raz są w ogóle w górach, jak i tych, którzy mają za sobą lata wędrówek po różnych pasmach górskich. Przed każdym wyjazdem omawia się warunki, jakie będą panować na wypadzie, zaleca się odpowiedni ubiór i sprzęt, pomaga się go organizować.
- Nazwa sugeruje, iż interesują Was tylko wysokie góry...
- Tak, bo to jest wyzwanie! Tam pokonujesz swoje słabości i uczysz się pokory, a widoki rekompensują Ci wszelkie poświęcenie.
- A zatem gdzie wyjeżdżacie?
- Działamy od niedawna, więc na razie są to Tatry - i to prawie w każdy weekend. Tam przygotowujemy się do planowanej na maj wyprawy na Mount Blanc. Ale oczywiście w planach mamy zaliczenie wszystkich ważniejszych pasm Europy - to wymaga jednak przygotowań, nie tylko kondycyjnych, ale przede wszystkim finansowych. Jesteśmy jednak pełni zapału i optymizmu.
- Ale Wasza propozycja to nie tylko wyjazdy...
- Oczywiście, że nie - chcemy popularyzować wspinaczkę wysokogórską szerszemu gronu, i to niekoniecznie osobom, które chcą ją czynnie uprawiać.
W zeszłym miesiącu gościnnie ze swoją prelekcją wystąpił Krzysztof Wielicki.
- Jak udało się Wam zaprosić tak znanego światowego himalaistę?
- To był, prawdę mówiąc, szczęśliwy przypadek - dość intensywnie reklamowaliśmy powstanie Sekcji rozlepiając plakaty w każdym widocznym miejscu na i wokół Uniwersytetu, i jak widać, z dobrym skutkiem, bowiem skontaktował się z nami rzecznik medialny Krzysztofa Wielickiego z propozycją zorganizowania prelekcji o Himalajach. Lepszego rozpoczęcia działalności nie moglibyśmy sobie wymarzyć...Zapełniona aula WNS'u potwierdziła tylko nasze przypuszczenia, że takie imprezy są potrzebne
- Czy zatem planujecie kolejne prelekcje?
- Naszym marzeniem jest, by raz w miesiącu odbywała się prelekcja, na której każdy pasjonat podróży- i ten już znany, jak i ten jeszcze nie, mógłby zaprezentować swoje przygody.
- Kiedy zatem można spodziewać się kolejnego spotkania?
- Już w styczniu zapraszam wszystkich na kolejne spotkanie z przygodą. A jeśli ktoś chciałby do nas dołączyć to zapraszam do siedziby AZS'u na Bankowej 12, gdzie można uzyskać wszelkie informacje o naszej Sekcji.
- Dziękuję za rozmowę i życzę zdobycia wielu szczytów.
- Również dziękuję i do zobaczenia na szlaku.