Katowice pomimo że są dużym miastem wojewódzkim, posiadają tylko jedno kino studyjne „Światowid”. Od ponad osiemnastu lat kierownikiem kina jest Adam Pazera. Początkowo podlegało ono pod Film Polski, w latach dziewięćdziesiątych przejęła je Instytucja Filmowa „Silesia Film”. W związku z tym rozpisano konkurs na kierownika kina Światowid, który wygrał pan Adam Pazera. Niektórzy kierownicy są tylko urzędnikami, mniej lub bardziej wypełniającymi swoje obowiązki. Inni, tak jak Pazera poświęcają się swojej pracy z ogromnym entuzjazmem, gdyż jest ona dla nich przede wszystkim pasją. Wykorzystując wieloletnie doświadczenie Pazera jako kierownik kina „Światowid” organizował oryginalne premiery (m.in. podczas premiery „Orkiestry” przez miasto przedefilowała górnicza orkiestra, na film „Czarny kot, biały kot” właściciele owych zwierząt mogli zobaczyć film za darmo), zapraszał reżyserów, i starannie dbał o repertuar kina (co nie jest łatwe, gdyż nasze miasto, nie jest zbyt rozpieszczane przez dystrybutorów i niekiedy o dostaniu kopii niektórych filmów decydują względy towarzyskie). Pazera stworzył kino przyjazne dla widza bez popadania w zbędne kompromisy. Od momentu przejęcia kina przez „Silesię” skończyły się premiery dla zwykłego widza, a zaczęły się imprezy dla VIP-ów. Zauważył to nawet Jerzy Stuhr podczas premiery „Dużego zwierzęcia”, gdy na widowni większość miejsc zajmowali zaproszeni przez „Silesię” ważni gości, a wcześniej premiery polskich filmów dawały okazję do rozmowy zwykłemu widzowi z twórcami.
W listopadzie pan Adam Pazera dostał wypowiedzenie umowy o pracę, które miało wejść w życie 30 listopada 2001. Powodem podanym przez „Silesię” była redukcja etatów i rzekomy deficyt, jakie przynosi kino (pod uwagę wzięto miesiące lipiec i sierpień, jak wiadomo czas ogórkowy dla kin). Miłośnicy kina „Światowid” wpadli na pomysł napisania petycji do Marszałka Województwa Śląskiego o następującej treści:
Katowice 14.11.2001 r.
LIST OTWARTY
Do Marszałka Województwa Śląskiego
Pana Jana Olbrychta
ul. Ligonia 46
Katowice
My, niżej podpisani, widzowie kina „Światowid” w Katowicach, studenci śląskich uczelni, miłośnicy kina artystycznego wyrażamy swój głęboki sprzeciw wobec faktu wypowiedzenia umowy o pracę kierownikowi kina „Światowid” panu Adamowi Pazerze.
Prowadzone przez pana kierownika Pazerę kino „Światowid” jest jedynym kinem w okolicy, gdzie prezentowany jest prawdziwie wartościowy repertuar (oprócz Sceny Gugalander).
Pan Adam Pazera poprzez organizację licznych imprez filmowych, uroczystych premier i spotkań z twórcami, poprzez odpowiedni dobór repertuaru jest jedynym gwarantem utrzymania artystycznego poziomu kina.
Oczekujemy od Pana Marszałka – jako najwyższego przedstawiciela organu założycielskiego Instytucji Filmowej „Silesia Film” – podjęcia stanowczych kroków celem przywrócenia dotychczasowego kierownika kina „Światowid” na zajmowane przez niego stanowisko.
Po zebraniu 575 podpisów (w akcji bardzo pomógł nam Samorząd Studencki UŚ oraz redakcja SSR Egidy i „Ultramaryny”), list ten zanieśliśmy do wiadomości: redakcji „Gazety Wyborczej”, „Dziennika Zachodniego”, „Trybuny Śląskiej”,„Rzeczpospolitej”, oraz wysłaliśmy do redakcji periodyków filmowych „Filmu”, „Kina” i „Cinemy”. Dzięki listowi ukazały się artykuły w „GW”, „DZ” i „TŚ”. Przez cały listopad zainteresowani mogli się wypowiedzieć na ten temat na forum, które na swoich stronach internetowych zamieściła „Ultramaryna”. Powstał szum medialny, a jak wiadomo media to czwarta władza…
Do 30 listopada nie mieliśmy pojęcia, czy nasza akcja przyniosła wymierny rezultat (dochodziły czasami do nas dziwne wieści o trzydniowej kłótni w sejmiku śląskim, której powodem był list do Marszałka).
Jak dziś wiadomo, pan Adam Pazera jest nadal kierownikiem kina „Światowid” (sprawa została podobno zrealizowana „rzutem na taśmę”, przedostatniego dnia), które w ten sposób zachowuje swój niepowtarzalny charakter miejsca przyjaznego widzowi. Po całej sprawie został jednak pewien niesmak. 7 grudnia ukazał się felieton Michała Smolorza pt.: „Realny wymiar władzy”, w którym nazywa całą akcję groteską i postrzega wszystko w kategoriach „kto ma okupować kanciapę na zapleczu małego kina”. (co jest całkowitym niezrozumieniem idei o jaką chodziło). Ważne jest jednak to, że można dzisiaj osiągnąć coś poprzez wiarę w idealizm i że akcje społeczne, takie jak ta, przynoszą efekty.