ATRAKCYJNE SŁÓWKA - O ROLI INTERNETU W AUTOPREZENTACJI

Internet to globalna sieć informacyjna, ale także „miejsce”, cyberprzestrzeń, sieć lub net w którym ludzie „spotykają się” i komunikują. Wielki śmietnik i zagrożenie, jak chcą niektórzy i równocześnie kawiarnia lub targowisko, czyli rodzaj Trzeciego Miejsca rodem z teorii Raya Oldenburga, gdzie poza strukturami rodzinnymi i zawodowymi, ludzie mogą spotykać innych na neutralnym gruncie. Jednakże, aby możliwe było wirtualne spotkanie, rozmowa czy flirt należy najpierw w cyberprzestrzeni zaistnieć, a naszym jedynym budulcem jest tekst, rozumiany jako zdania wstukiwane do okienka programu do rozmów w czasie rzeczywistym (IRC) lub zamieszczone na stronie domowej informacje. Pozbawiając nas ograniczeń czasu i przestrzeni, interakcyjny Internet pozwalający na komunikowanie się jednostki z masą, masy z jednostką i wszelkie możliwe konfiguracje pośrednie, daje tylko jeden sposób przedstawiania informacji o sobie – poprzez używanie słów, gdyż nawet jeśli opublikujemy własną fotografię, aby nie stała się anonimowym plikiem graficznym musimy ją chociażby podpisać. O tym, że możliwe jest, pomimo tych ograniczeń, przedstawienie w cyberprzestrzeni własnej osoby, świadczą setki stron domowych, na których niczego się nie reklamuje i nie sprzedaje oprócz właśnie samych siebie. A najbardziej, jak dotąd, rozwiniętą forma prezentacji własnej osoby on-line są dla mnie internetowe pamiętniki, czyli blogi. Znane wcześniej tylko wtajemniczonym lub wytrwałym poszukiwaczom, dzięki coraz większej powszechności systemów zautomatyzowanych, które pozwalają na prezentację własnych myśli i osoby, ludziom nie znającym języka programowania, prowadzone są obecnie w naszym kraju przez ponad 6000 osób. Do wzrostu ich popularności, oprócz oczywiście zniesienia barier związanych z poziomem umiejętności obsługi komputera, przyczyniły się również publikacje w prasie („Gazeta Wyborcza”, „Wprost”, a ostatnio „Polityka”). W dalszej części artykułu zaprezentuję pokrótce historię powstania blogów, ich ewolucję i postępującą hybrydyzację, która ma znaczny wpływ na sposób prezentowania własnej osoby w blogu, a także elementy składowe wspomnianej prezentacji, mające bardziej ogólny charakter – stosowane powszechnie w cyberprzestrzeni.

Pierwsze blogi powstały w połowie lat dziewięćdziesiątych w Stanach Zjednoczonych, polska nazwa pochodzi bezpośrednio od angielskiego słowa „weblog” (dosł. dziennik sieciowy, należy jednak pamiętać, że log to również plik będący kompletnym zapisem akcji wykonywanych przez dowolny program). Ich twórcami były najczęściej osoby zawodowo zajmujące się Internetem i komputerami, gdyż do publikacji konieczna była znajomość języków programowania; były to subiektywne przewodniki po ciekawych miejscach w sieci lub często aktualizowane, opatrywane datami informacje o nowościach i udogodnieniach wprowadzanych przez autorów. W miarę coraz większej dostępności bezpłatnych systemów zautomatyzowanych, umożliwiających ich tworzenie i publikację, takich jak „Webblogger”, które zwalniały użytkownika z konieczności znajomości HTML, Java Script czy php (języki i skrypty wykorzystywane do tworzenia stron internetowych) nastąpiły zmiany w zawartości treściowej zapisków na rzecz udostępniania informacji o sobie, swoich przemyśleniach i przeżyciach. Podobne tendencje obserwować można było w Polsce, niewielka liczba osób publikujących pierwsze blogi, dwa pierwsze mają około 1,5 roku, to w większości programiści, webdesignerzy czy też graficy komputerowi, ogólnie rzecz biorąc , osoby o wyższych niż przeciętne umiejętnościach obsługi komputera. W przypadku ich blogów graficzna strona publikacji, z reguły na wysokim poziomie, była bardzo ważna, a zapiski dotyczyły oprócz spraw prywatnych również problemów zawodowych. Gwałtowny przyrost liczby użytkowników następuję od marca 2001 roku, kiedy uruchomiono drugi system zautomatyzowany Blog.pl (pierwszym był system nlog). Zarówno ze względu na niższy poziom umiejętności użytkowników, jak i ograniczone możliwości samych systemów, strona graficzna przestała odgrywać dominującą rolę i nie jest już, na przykład, podstawowym wyznacznikiem prestiżu w grupie.

Ewolucję blogów rozpatrywać należy na dwóch co najmniej poziomach, treściowym – zmiany w kierunku prezentacji przede wszystkim własnej osoby i swoich przemyśleń i odejście od dominującej roli graficznej szaty bloga. Wysmakowany graficznie blog, którego stworzenie wymagało zaawansowanego poziomu umiejętności obsługi komputera, w którego treści ważne były informacje związane z programowaniem, siecią lub projektowaniem był przecież wizytówką zawodową autora, często również przedstawiał się on imieniem i nazwiskiem. Natomiast większość blogów z systemu Blog.pl to prezentacje własnej osoby, a nie pełnionej roli zawodowej, gwoli ścisłości dodam, że poziom anonimowości jest znacznie wyższy i większość osób nie podaje informacji takich jak imię i nazwisko, czy też zawód. Drugi poziom to ewolucja formalnych części składowych bloga, starsze blogi umożliwiały kontakt z autorem za pomocą poczty elektronicznej, ewentualny pseudonim umożliwiał komunikację na kanale IRC lub identyfikację w programach takich jak ICQ lub Gadu-Gadu. Najpopularniejszy system, Blog.pl, w strukturze każdego bloga zawiera następujące elementy: treść zapisków, komentarze (możliwość skomentowania pojedynczej, opublikowanej notki) i księgę gości (każdy odwiedzający ma możliwość zaznaczenia swoich odwiedzin). Jak widać, oferowane możliwości kontaktu znacznie wzrosły, a nawet pozwalają na asynchroniczną komunikację, jeszcze nie w takim stopniu jak rozmowy w czasie rzeczywistym, chociaż nawet ta możliwość oferowana jest przez niektórych użytkowników moderujących własne kanały czy posiadających chatroomy. Powoduje to, iż poziom wiedzy piszącego o odbiorcach znacznie wzrasta, dodatkowo umożliwiają to wykorzystywane przez użytkowników programy typu liczniki wizyt i statystyki odwiedzin, pozwalające na identyfikację odbiorcy wchodzącego na stronę, tym samym blogi stały się hybrydą stron domowych i list dyskusyjnych. Fakt, że autor jest świadomy istnienia określonej, mniej anonimowej publiczności, a także dodatkowo wchodzi z nią w interakcje ma wpływ na sposób prezentowania własnej osoby, informacje zwrotne powiększają samowiedzę autora, a możliwość dialogu daje szansę bezpośredniej prezentacji siebie, co, ze względu na przechowywanie informacji w archiwach bloga, również staje się elementem własnej osoby on-line.

Wpływ na sposób prezentowania własnej osoby ma, w przypadku blogów, przede wszystkim charakterystyka Internetu jako medium opartego na tekście, hipertekście (a więc interaktywnego) i dającego możliwość umieszczania w strukturze strony grafiki, zdjęć, a nawet plików muzycznych. To właśnie ten budulec będzie wykorzystywany do prezentacji własnej osoby w sieci, oprócz pseudonimu i treści zapisków blogującego, te składniki pozwolą nadać jego stronie bardziej indywidualny charakter, to w zależności od własnych upodobań je dobierze, wiedząc równocześnie, że na tej podstawie odbiorca będzie budował sobie obraz jego osoby. Są to cechy formalne obrazu własnej osoby w cyberprzestrzeni.

Jednym z podstawowych składników prezentacji własnej osoby on-line jest ewentualne używanie pseudonimu, to, jakiego będziemy używać i czy będzie on w relacji do naszego zawodu, płci, imienia, grupy społecznej czy zainteresowań lub też oddawać będzie naszą wrażliwość bądź poczucie humoru w Internecie staje się ważnym elementem wizerunku naszej osoby. Inne „techniczne” wyznaczniki tożsamości to adres e-mail, w Internecie jest to między innymi wyznacznik prestiżu, P. Wallace w „Psychologii Internetu” przytacza badania, w których przypisywano cechy osobom znając tylko ich adresy poczty elektronicznej i używany pseudonim. To, czy nasze konto jest popularną darmową usługą, bądź też znajduje się na serwerze gazety, telewizji lub uniwersytetu, w podobnym stopniu, jak prezentowane w blogu informacje tworzy nasz wizerunek. Podobnie przedstawia się problematyka hosta, urządzenia opatrzonego własnym adresem IP, za pomocą którego łączymy się z siecią, pełni on identyczne funkcje. Podobnie prezentowanie w blogach liczników wizyt, wskazuje, że w obrazie własnej osoby ważna jest dla autora popularność, ale też, że otwarty jest na odbiorcę, interesuje go, kim jest osoba czytająca.

Niezwykle istotnym aspektem prezentacji własnej osoby on-line są linki, przywołać można tutaj parafrazę H. Millera, angielskiego psychologa zajmującego się Internetem – „Pokaż mi swoje linki, a powiem ci kim jesteś”. Za pomocą tych słów, które są drzwiami do innych stron, możemy zaprezentować nasze poglądy, zainteresowania, własną lub przyjaciół twórczość, przedstawić swoich wirtualnych przyjaciół, wrogów. W przypadku Blog.pl ilość linków na stronie, a także ilość podlinkowań strony autora u innych, to wskaźnik przynależności do grupy, wyznaczniki statusu socjometrycznego, ale także wskaźniki poziomu otwartości danej osoby, towarzyskości. Dodatkowo, służąc do wyrażania sympatii autora wobec osób, idei czy tworów kultury również odpowiadają na pytanie „kim jestem”.

Pytaniem pozostaje, w jakim stopniu użytkownicy są świadomi faktu, że w istotnym stopniu formalne cechy ich strony tworzą ich wizerunek? Skłaniałabym się ku twierdzeniu, że z im bardziej zaawansowanym użytkownikiem mamy do czynienia, tym większe prawdopodobieństwo świadomego wykorzystywania przez niego adresów e-mail i selekcjonowania linków, a także większa świadomość zwrotnego oddziaływania tego typu cech formalnych na odbiorców.

Ze względu na tekstowy charakter cyberprzestrzeni, język blogów, staje się kolejnym aspektem prezentacji własnej osoby, dążenie do wolności i lekceważenie zasad gramatyki i pisowni, wtrącanie zawodowego żargonu, cytaty z wierszy i piosenek, bądź też poetyzowanie, lakoniczność, dowcipkowanie, cynizm są integralnymi składnikami obrazu naszej osoby prezentowanego on-line. To one, często w połączeniu z emotikonami i slangiem, decydują o tym czy prezentujemy się jako osoby ciepłe lub zimne, doświadczone bądź nowicjusze. Nie mniej ważna jest osoba gramatyczna, w której pisany jest dziennik, często obserwować można wykorzystywanie trzeciej osoby liczby pojedynczej.

Sposób w jaki dana osoba pisze o sobie, pisanie bezpośrednio, czy też używanie za punkt wyjścia wydarzeń lub posługiwanie się opisem innych, sposób umieszczania siebie na kontinuum czasu, większy lub mniejszy nacisk na poszczególne aspekty obrazu własnej osoby, a przede wszystkim poziom samoświadomości i zdolności do autoanalizy, decydujące o formie i treści samego pamiętnika, także odpowiadają na pytanie:„kim jestem”. Bardzo często kluczem do sposobu w jaki autor prezentuje się on-line jest w przypadku blogów motywacja do ich założenia, analiza dyskusji internetowych na ten temat i zapisów w treści samych blogów dostarcza ciekawych informacji.

W świetle przytoczonych elementów składowych obrazu własnej osoby on-line i roli anonimowości w sieci pozostaje otwartym pytanie, czy nie mamy tutaj do czynienia z wielkim blagowaniem i manipulacją swoja tożsamością. To pytanie, niemalże podstawowe w cyberprzestrzeni, która wiele osób skłaniać może do chwilowej chociażby zabawy swoją tożsamością. Za tym, że w przypadku blogów prawdopodobieństwo to nie jest przerażająco duże mogą świadczyć następujące przesłanki – grupa blogujących nie jest zbyt liczna, często są to osoby znające się również w świecie rzeczywistym, prowadzenie bloga przez długi czas powoduje, że wszelkie mistyfikacje wymagają dużego wysiłku, poza tym anonimowość w Internecie wbrew powszechnemu przekonaniu łatwa jest do złamania nawet dla początkujących hakerów. Na zakończenie, warto również oddzielić rolę detektywa od roli badacza – nawet jeśli analizowany blog jest mistyfikacją, używane do budowania obrazu osoby są dokładnie te same składniki. Należy również pamiętać, że analogie pomiędzy rzeczywistością a przestrzenią wirtualną, są często złudne, nie jest możliwe, nawet jeśli jesteśmy wirtuozami słowa, abyśmy zaprezentowali siebie w Internecie tak, jak przy komunikacji twarzą w twarz. Dodatkowo pogłębia to fakt specyfiki działania ludzkiego umysłu, gdy nie ma on dostępu do pełnych informacji, a czy jest na świecie inne miejsce poza Internetem, gdzie w tak dużym stopniu, każdy odbiorca jest, jak pisze Paul Levinson, równocześnie i twórcą?

Autorka jest studentką V roku psychologii na Wydziale Pedagogiki i Psychologii UŚ.

Ten artykuł pochodzi z wydania:
Spis treści wydania
Kronika UŚNiesklasyfikowaneNowe książkiOgłoszeniaStopnie i tytuły naukoweW sosie własnym
Zobacz stronę wydania...