Od 1999 roku istnieje w Filii UŚ w Cieszynie nieformalny teatr studencki zwany Sceną Szkolną. Nieformalny, bo niezarejestrowany, bez uczelnianych dotacji. Powstał z myślą o studentach Animacji Społeczno-Kulturalnej, jako teren praktycznego zdobywania doświadczeń teatralnych, jako możliwość praktycznego poznania warsztatu teatralnego.
W ramach programu studiów animatorzy mają kilka przedmiotów teatralnych - technika komunikacji społecznej oraz kultura żywego słowa i komunikacji słownej. Przedmioty te to warsztaty o charakterze integrującym, mają także pomóc w przyszłych kontaktach z ludźmi. Dlatego sporo tu ćwiczeń dramowych, impostacyjnych, z emisji głosu i dykcji, a także zadań aktorskich i interpretacji tekstu. Następnie, w programie pojawia się czysto teoretyczny przedmiot - wiedza o teatrze oraz przedmiot - elementy organizacji i reżyserii widowisk. Oczywiście oba można potraktować teoretycznie, ale czy da się zrozumieć teatr pozostając obok i przypatrując się mu "przez lupę", na chłodno? Wydaje się, że dopiero poprzez własne doświadczenie możliwe jest zrozumienie definicji i teoretycznych formuł. Bez dziesiątków prób, bez świateł rampy, bez widza i premierowej tremy formuły te pozostają w sferze niejasnej, zawiłej teorii. A przecież nasi absolwenci nie mają być teoretykami, lecz ludźmi działającymi praktycznie, wykorzystującymi teatr i teatralne środki nie tylko do celów artystycznych, ale także dydaktycznych, muszą zatem znać i rozumieć teatr.
Władze uczelni w 1998 roku zgodziły się na realizację przedmiotu: elementy organizacji i reżyserii widowisk w formie praktycznej, to jest w formie przygotowania spektaklu. Od tego czasu powstało już 8 przedstawień w ramach Sceny Szkolnej Filii UŚ w Cieszynie.
Pierwszą premierę - przedstawienie Ptam wg
"Sceny z Fausta" |
23 lutego 2000 roku odbyła się premiera sztuki Krzesło według opowiadania Ireneusza Iredyńskiego. Spektakl zrealizowany w maskach i cieniach pokazany został po raz pierwszy w auli uniwersyteckiej. Duża obsada (ok. 30 osób) uzasadniała wykorzystanie ogromnej przestrzeni sceny, którą dysponuje cieszyńska Filia. Premiera tego przedstawienia zgromadziła w auli ponad 300-osobową widownię złożoną głównie ze studentów, którzy nie ulękli się zimna, jakie panowało wówczas na sali. I to przedstawienie należy zaliczyć do udanych.
W roku 2001 powstało widowisko z gatunku teatru ruchu i plastyki, które było teatralną interpretacją piosenek Grzegorza Ciechowskiego i zespołu Republika. Spektakl "Res Publica" (5 marca 2001 r.)
Kolejną premierą było widowisko zrealizowane w ponad 40-osobowej obsadzie na podstawie Juveniliów Witkacego. Były to fragmenty kilku wczesnych sztuk małego Stasia Witkiewicza zatytułowane "To Szare" (12 listopada 2001 r.). Tym razem sięgnęliśmy do konwencji działania z przedmiotem wyobrażonym oraz przerysowanego gestu i ruchu scenicznego. Po raz pierwszy studenci - aktorzy ubrali kostiumy teatralne, a wynajęty charakteryzator - Tomasz Sylwestrzak - oprawił widowisko w fantastyczne charakteryzacje twarzy postaci scenicznych. Muzyka Prokofiewa i szary papier zalewający ze wszystkich stron sceniczny świat królów, królewien, książąt, dam z towarzystwa i dworzan zrobił wrażenie na widzach, którzy po raz kolejny nie zawiedli i wypełnili uniwersytecką aulę liczącą prawie 500 miejsc.
W następnym roku chcieliśmy spróbować jeszcze czegoś innego. Zmieniliśmy nie tylko konwencję teatralną, ale także wybraliśmy inne miejsce na kolejną premierę. Przedstawienie "Café Zielona Gęś" (28 października 2002 r.) zagrane było w klubie studenckim "Panopticum". Widowisko z pogranicza kabaretu i teatru absurdu przyciągnęło tak wielu widzów, że skromne wnętrze klubowe nie mogło wszystkich pomieścić. Aktorzy zagrali więc dwa razy, aby wszyscy chętni mogli obejrzeć spektakl. Niezwykłe było to, że ta część widzów, którzy nie weszli na pierwsze widowisko - czekała cierpliwie pod drzwiami "Panopticum" na swoją kolej.
Jednak problemy związane ze szczupłością przestrzeni w klubie i zbyt liczną grupą studentów-aktorów zmusiły mnie w następnym roku do realizacji dwóch przedstawień. Pierwsza grupa przygotowała
"Szopka 2004" |
Sukcesy wszystkich kolejnych premier ośmieliły mnie i zmobilizowały studentów do rozszerzenia naszego inscenizacyjnego myślenia. 20 października 2003 roku udało się zaprezentować widzom widowisko "Sceny z Fausta", które skomponowane było z fragmentów 5 tekstów: "Tragiczne dzieje doktora Fausta" C. Marlowa, "Faust" Goethego, "Doktor Faustus" T. Manna, "Faust" D. J. Enrighta oraz "Faust" anonimowy tekst francuski z XIX w. Tym razem miejscem akcji scenicznej był cały Uniwersytet: wszystko rozpoczynało się przy głównym wejściu do Filii UŚ, aktorzy wyłaniali się z ciemnych korytarzy, grali na schodach i mieszali się z widzami zgromadzonymi na półpiętrze przed Galerią Uniwersytecką. Potem wszyscy razem, studenci-widzowie i studenci-aktorzy ruszali z postną procesją przez oszkloną przewiązkę prowadzącą do auli. Tam spotykali Pierwszego Fausta, Drugi i Trzeci - czekali na uczestników widowiska we foyer auli, gdzie rozgrywała się scena uczty. Finał historii Fausta rozegrał się na scenie. Pomimo swojej niecodziennej formy spektakl zrobił wrażenie na tyle duże, że studenci odegrali go powtórnie.
Druga grupa przygotowała lalkową szopkę satyryczną - "Szopkę 2004", do której tekst, lalki i całą scenografię również przygotowali studenci w ramach zajęć. No i oczywiście zagrali to przedstawienie 7 stycznia 2004 roku w ramach sesji naukowej "Miejsce ludowej szopki kolędniczej w polskiej tradycji i w edukacji". Nota bene, sesja ta również organizowana była przez studentów, ale IV roku ASK. Ponieważ teksty szopkowe dotyczyły rzeczywistości akademickiej i Filii UŚ w Cieszynie odebrane były przez publiczność doskonale, a gratulacjom nie było końca.
W tym roku, 17 listopada, także doszło do premiery - był to "Nosorożec" wg E. Ioneco. Tym razem sięgnęliśmy do formy teatru absurdu. Zadania aktorskie, które postawiłam przed studentami nie były łatwe, ale udało im się pokonać trudności, o czym świadczyło wręcz entuzjastyczne przyjęcie spektaklu przez publiczność. Waloru plastycznego dodał przedstawieniu świat cieni, który wykreowaliśmy dla potrzeb ludzi zamieniających się w nosorożce.
Uważny czytelnik spostrzegł już pewnie, że przy realizacji kolejnych premier kieruję się zasadą sięgania wciąż po inne, nowe konwencje teatralne. Wychodzę, bowiem z założenia, że chociaż każdy student realizuje przedstawienie teatralne tylko jeden raz w ciągu swoich studiów, to jednak obejrzeć może 3-4 przedstawienia przygotowane w ramach tych samych zajęć. Rozszerza to jego świadomość możliwości scenicznych i pozwala w praktyce zaobserwować różne konwencje teatralne. Jednocześnie spektakle przygotowywane przez studentów w kolejnych latach tak bardzo różnią się od siebie, że trudno je nawet porównywać. Unikamy więc pierwiastka zazdrości czy nawet zawiści, a jeśli rywalizacja między kolejnymi rocznikami się pojawia to ma ona konstruktywny charakter.
Wierzę, że pomimo wielu trudności organizacyjnych czy finansowych, nadal będziemy realizować zajęcia z reżyserii w taki praktyczny sposób i że widownię studencką czeka jeszcze wiele wzruszeń.