TADEUSZ RÓŻEWICZ - POETA "PUNKTU ZERO"

Nieco ponad 3 miesiące po otrzymaniu przez Tadeusza Różewicza doktoratu honoris causa Uniwersytetu Śląskiego, na uczelni odbyło się, pod patronatem JM Rektora, kolokwium, poświęcone twórczości autora "Kartoteki", połączone z promocją książki prof. Włodzimierza Wójcika pt. : "Staff i Różewicz".

zdjęcie

28 kwietnia na Wydziale Filologicznym przedstawiono szereg wykładów, poświęconych różnym aspektom twórczości Różewicza. Spotkaniu towarzyszyła nie tylko wymieniona już publikacja prof. Wójcika - promotora doktoratu wrocławskiego poety, ale i okazjonalna publikacja, poświęcona właśnie styczniowej uroczystości, zawierająca laudatio, recenzje dorobku Różewicza (pióra T. Drewnowskiego, T. Kłaka, J. Łukasiewicza i J. Malickiego), wykład samego poety, oraz spis publikacji książkowych pisarza. Razem z wydaną w zeszłym roku płytą CD, zawierającą autorską interpretację wierszy, wykaz wydań i wznowień twórczości pisarza objął 198 pozycji.

Konferencję rozpoczął Rektor Uniwersytetu Śląskiego JM prof. dr hab. Tadeusz Sławek, nawiązując w krótkim wstępie nie tylko do styczniowej uroczystości nadania poecie doktoratu honorowego uczelni, ale i całości dorobku twórczego Różewicza, genezy istnienia tej poezji. Przywołał określenie Kazimierza Kutza, określił poetę, jako jednego z tych twórców, który potrafił połączyć wysokie "c" tradycji narodowej z upiornością teraźniejszości. Czyli, że wbrew temu, co chciał Adorno, po Oświęcimiu można pisać poezję, aczkolwiek z innej już pozycji - "perspektywy mięsa"; z zachowaniem powagi w obserwacji bieżących zdarzeń, poszukiwaniem odniesień w sztuce Bacona, ale i w szarej codzienności.

W wystąpieniach przedpołudniowych, głos zabierali kolejno: dr Marian Kisiel (wystąpienie pt. : "Poeta Ťpunktu zeroť"), prof. dr hab. Tadeusz Kłak ("ŤUśmiechyť Tadeusza Różewicza"), prof. dr hab. Bożena Tokarz ("O tożsamości aksjologicznej w poezji Różewicza"), oraz prof. dr hab. Włodzimierz Wójcik ("Różewicz i Norwid").

Dr M. Kisiel zwrócił uwagę, że do twórczości Różewicza trudno dopasować jakiekolwiek epitety, czy formuły. Jest on natomiast takim poetą, który konsekwentnie rozwija myśl, że lata II Wojny Światowej stały się "punktem Ťzeroť" dla nowoczesnej kultury. Wojna, Oświęcim, również w ostatnim tomie poezji pisarza, są postrzegane, jako zjawisko kulturowe. Obraz rzeczywistości obozowej, nazwanej przez Andrzeja Kijowskiego "oskarżeniem, rzuconym kulturze", i dzisiaj budzi grozę, kiedy widzimy go oczami Różewicza - poety nihilizmu. I kiedy w 1963 roku pisał: "Taniec poezji zakończył swój żywot w okresie II Wojny Światowej, w obozach koncentracyjnych, stworzonych przez systemy totalitarne", tak zdecydowanie wyodrębnione sformułowania: "taniec poezji", "II Wojna Światowa", "obozy koncentracyjne", były dla autora "Niepokoju" bardzo ważnymi znakami identyfikacyjnymi, stanowiąc jednocześnie cezury w dziejach nowoczesnej ludzkości. Stawiane po wojnie pytania o własną tożsamość, stały się próbą stworzenia nowej aksjologii, nie tylko w poezji, ale i w życiu - w dobie kryzysu poetyckiego, kryzysu estetyki, kiedy sztuka słowa nie mogła być już "beztroską zabawą w piękno". Należało więc stworzyć poezję, która stałaby się zaprzeczeniem siebie samej; pokazałaby to, co "poetyckie", ale i "antypoetyckie", w tradycyjnym rozumieniu tych terminów. Różewicz był właśnie takim poetą, który poetycką "bezradność" starał się opanować, próbując z chaosu rzeczywistości wydobyć dźwięk nazwanego.

Wśród przedpołudniowych prelegentów ciekawie zabrzmiał głos prof. Tadeusza Kłaka, który przypomniał optymistyczną odmianę twórczości autora "Niepokoju", zawartą w wydanym tuż po wojnie w Częstochowie zbiorze pt. : "W łyżce wody" (1946). "Ta książka utonęła nie tylko w łyżce wody, ale i w oceanie zapomnienia" - stwierdził mówca. Istotnie, rzecz dotyczyła nie tylko niewielkiego nakładu, ale i faktu, że satyryczne ostrze poetyckiego języka, nie oszczędzające wpływowych postaci życia literacko - kulturalnego, ale i ówczesnej sytuacji politycznej, w miarę upływu czasu zostało stępione przez pogłębiającą się cenzurę. W wydanym w 1955 roku (II wyd. 1957) tomie "Uśmiechy" znalazło się zaledwie 9 z 38 poprzednio publikowanych utworów. Prof. Kłak przypominał, że owa jaśniejsza strona poetyckiego oblicza pisarza, ujawniła się już w czasach gimnazjalnych, w których, obok młodzieńczych wierszy, powstawały także fraszki, parodie literackie, czy humoreski, dotyczące polskiego życia literackiego.

Po zakończeniu przedpołudniowych wystąpień, ostatni z prelegentów, prof. Włodzimierz Wójcik przedstawił swoją, wydaną właśnie, książkę pt. : "Staff i Różewicz". Stanowi ona 2 tom serii "Obrazy literatury XX wieku", redagowanej przez Wójcika i dr Kisiela. Ten, jak i wydany przed kilkoma miesiącami tom pierwszy, dotyczący również postaci Różewicza, zostały opublikowane nakładem bytomskiego kwartalnika "FA - art".

Wznowiona po przerwie dyskusja przyniosła kolejne wystąpienia. Były to referaty: prof. dr hab. Krzysztofa Krasuskiego (pt. : "Poeta czyta książki i świat"), prof. dr hab. Bogdana Zelera ("Sacrum Różewicza"), oraz dr Stanisława Frącza ("Z problemów dobra i zła w twórczości Różewicza"). Na kolokwium odczytano także list od Tadeusza Różewicza, przywieziony z Wrocławia przez siedzącą wśród słuchaczy synową pisarza.

Autorzy: Mariusz Kubik