Ponad 30 lat sławił imię Uniwersytetu Śląskiego na morzach i oceanach

Był taki statek

Statek (masowiec) został wybudowany przez stocznię im. A. Warskiego w Szczecinie w 1979 roku. Otrzymał nazwę M/S Uniwersytet Śląski. Jego matką chrzestną została śp. prof. dr hab. Wanda Mrozek – była dyrektor Instytutu Socjologii Wydziału Nauk Społecznych.

W uroczystości podniesienia bandery (1 czerwca 1979 roku) uczestniczyła delegacja uczelni: prof. Maksymilian Pazdan, prof. Jolanta Małuszyńska, Studencki Zespół Pieśni i Tańca „Katowice” i oczywiście profesor Mrozkowa. Pierwszym kapitanem statku został kpt.ż.w. Antoni Tatarski, który dowodził nim przez dwa lata.
W numerze 6 (6) z marca 1993 roku „Gazety Uniwersyteckiej UŚ”, ówczesny redaktor naczelny dr Franciszek Szpor zamieścił artykuł pt. „Jest taki statek”, w którym znalazło się wspomnienie śp. Wandy Mrozek:
– Pamiętam – opowiada prof. Mrozkowa – wszystko odbyło się dosyć szybko. Zatelefonował do mnie ówczesny rektor prof. Henryk Rechowicz, pytając czy zgodzę się być matką chrzestną statku, któremu ma patronować nasz uniwersytet. Oczywiście ucieszyłam się i przyjęłam ten dosyć niecodzienny zaszczyt. Na przygotowania było niewiele czasu. Pojechałam z dużymi emocjami, które wzrosły jeszcze bardziej na miejscu w Szczecinie, gdy zorientowałam się, jak ważne jest, aby cała ceremonia chrztu i wodowania odbyła się bez żadnych potknięć (także z mojej strony) – bo jakiekolwiek, nie daj Boże, potknięcia mogą rzutować na całą przyszłość statku. Ludzie morza, także budowniczowie statków są przesądni, podobnie zresztą jak inne grupy zawodowe, których praca w dużym stopniu podlega oddziaływaniu żywiołów. Ale wszystko poszło dobrze: formułę chrztu wypowiedziałam jednym tchem, butelka szampana rozbiła się prawidłowo i kadłub statku gładko spłynął na wodę po przecięciu przeze mnie specjalnym toporkiem ostatniej, symbolicznej linki utrzymującej statek na lądzie. Toporek i korek od butelki szampana otrzymałam na pamiątkę i po powrocie przekazałam do uniwersyteckiej salki muzealnej. Teraz trochę żałuję, bo muzeum, jak mi wiadomo, zlikwidowano i pewnie oba te przedmioty gdzieś zaginęły.
Profesor Mrozkowa, korzystając z przywileju matki chrzestnej, kilkakrotnie uczestniczyła w rejsach M/S Uniwersytet Śląski, m.in.: obyła długą podróż poprzez Hamburg aż do Zatoki Meksykańskiej.
Jak pisał w swym artykule dr Franciszek Szpor: „Masowiec „Uniwersytet Śląski” w pierwszym okresie swej służby morskiej generalnie kursował po tej samej trasie i na ogół z tymi samymi ładunkami: ze Szczecina płynął z polskim węglem do któregoś z zachodnioeuropejskich portów, potem, najczęściej „na pusto”, czyli bez ładunku, pod balastem wykonywał skok przez Atlantyk po to, aby w którymś z portów Zatoki Meksykańskiej załadować paszę (zboże, kukurydza) dla polskiego rolnictwa”. Były redaktor naczelny „Gazety Uniwersyteckiej UŚ” zainteresował się późniejszymi losami „naszego” masowca. W wyniku jego „śledztwa”, przeprowadzonego w 1993 roku, dowiedzieliśmy się, że M/S Uniwersytet Śląski w tym czasie miał się dobrze, pływał pod polską banderą i w barwach Żeglugi Polskiej SA, pod polskim kapitanem i z polskimi załogami, chociaż przewoził ładunki dla różnych firm z całego świata. Pływał wówczas na tej samej trasie: między Europą Zachodnią a Zatoką Meksykańską. W czasie, gdy dr Franciszek Szpor pisał swój artykuł, M/S Uniwersytet Śląski był w swej 107 podróży do Nowego Orleanu, a dowodził nim kpt.ż.w. Ryszard Wasik.
Temat imiennika naszej uczelni zainteresował mnie. Zadzwoniłam do Polskiej Żeglugi Morskiej P.P., gdzie dowiedziałam się, że w 2001 r., ze względu na utratę polskiej przynależności państwowej, został wykreślony z rejestru okrętowego, prowadzonego przez Izbę Morską w Szczecinie. Od tego roku statek pływał pod banderą Malty, będąc w zarządzie Polskiej Żeglugi Morskiej P.P. 5 stycznia 2010 r. został sprzedany firmie Chittangagong z Bangladeszu na zewnętrznym kotwicowisku. Zgodnie z warunkami kontraktu nazwa jednostki została zmieniona.
Masowce, których wiek przekroczył 30 lat lub zbliża się do tej granicy, borykają się z problemami niedofinansowania remontowego. Jak poinformował mnie Jerzy Perzyński z Polskiej Żeglugi Morskiej P.P., M/S Uniwersytet Śląski został sprzedany ze względu na zaawansowany wiek oraz brak opłacalności jego dalszej eksploatacji, przy konieczności wykonania kosztownego remontu klasowego. Szkoda że „nasz” masowiec nie będzie już sławił imienia Uniwersytetu Śląskiego na morzach i oceanach.


Artykuł został opracowany na podstawie tekstu dr. Franciszka Szpora („Gazeta Uniwersytecka UŚ”, 6 (6) marzec 1993) oraz materiałów Polskiej Żeglugi Morskiej P.P.


Pojemność statku: 20.600 BRT (pojemność rejestrowa brutto ton), 
                              12.800 NRT (pojemność rejestrowa netto ton),
Nośność:                35.500 DWT (ang. deadweight tonnage),
Długość:                 198.70 metrów
Szerokość:             24.50 metrów
Głębokość:             10.70
Statki bliźniacze: „Walka Młodych” i „Reduta Ordona”

 


 

Autorzy: Agnieszka Sikora
Fotografie: PŻM
Ten artykuł pochodzi z wydania: