O "kwestii kobiecej" w muzyce

W 1938 roku na łamach "Myśli Narodowej" ukazał się - podpisany pseudonimem Asper - tekst, którego fragment, jakże charakterystyczny, warto tu, na wstępie, przytoczyć: Syntetycznie ujmując całokształt słyszanych produkcji kobiecych w zakresie muzyki stwierdzam - pisał ów Asper [Władysław Burkath], że "iskra Boża" znamionująca [...] w sposób szczególny twórczość męską - bywa dość rzadkim gościem u dwudziestu kilku autorek polskich.

Powyższy fragment prozą cytowany jest też w niezwykłej publikacji, która dopiero co dostępna się stała czytelnikom. Opatrzona tytułem Oto artyści pełnowartościowi, którzy są kobietami...

ilustracja
Ilustracja z książki
"Oto artyści pełnowartościowi, którzy sa kobietami...
książka, podobnie jak wystawa, którą obejrzeć można było w Górnośląskim Centrum Kultury w Katowicach (5-20 listopada 2003) jest dziełem dwóch autorek. Są nimi, rzecz jasna, kobiety: Magdalena Dziadek - pracownik naukowy w Instytucie Muzyki Wydziału Artystycznego Filii UŚ w Cieszynie oraz Lilianna M. Moll - kustosz Biblioteki Głównej w Akademii Muzycznej w Katowicach. Pięknie wydana książka, pożyteczna i ciekawa, poświęcona jest polskim kompozytorkom, twórczo aktywnym w latach 1816-1939. Już pobieżna lektura dzieła przekonuje, że w tym okresie nie cierpieliśmy na niedostatek komponujących pań. W każdym razie ich liczba przekracza tę, która pojawia się w cytowanym fragmencie tekstu z "Myśli Narodowej".

Same autorki tak wyjaśniają pochodzenie i znaczenie intrygującego tytułu wystawy i książki: Kiedy wybitny międzywojenny krytyk muzyczny Karol Stromenger pisał dla "Tygodnika Ilustrowanego" artykuł Feminizm i muzyka, stanowiący ryczałtowy wkład w wybujałą gałąź ówczesnej publicystyki poświęconą "sprawom kobiecym", nie mógł przewidzieć, jak znacząco zabrzmią po sześćdziesięciu kilku latach rzucone w nim mimochodem słowa, które dały tytuł [...] wystawie [...] Autor [...] aforyzmu ułożył go w dobrej wierze, pragnąc zwrócić uwagę na wagę dokonań i konsekwencje dzielnych artystek Polek [...] i dlatego został przez nas zaproszony do firmowania wystawy...

Książka, którą tu pokrótce omawiamy, polecając oczywiście jak najgoręcej zarówno czytelnikom jak i czytelniczkom, określona została przez autorki mianem podstawowego podręcznika do historii twórczości kobiecej w Polsce. To określenie wydaje się nader trafne, i to z kilku powodów. Najważniejszym jest w ogóle pojawienie się tej pracy, pierwszej w polskim piśmiennictwie zajmującej się tak atrakcyjną problematyką. Praca zaopatrzona w indeksy, spisy i streszczenia (niemiecki, angielski), przedstawia czytelnikowi dobrze udokumentowane biogramy 29. kompozytorek. Wzbogacają książkę wypisy fragmentów publikacji prasowych poruszających z właściwym dla swego czasu nastawieniem zagadnienie kobiecej obecności w sztuce muzycznej. Pełniejsze ujęcie tej problematyki przedstawia zamieszczony w książce, esej Magdaleny Dziadek Polskie kompozytorki 1816-1939. Ta znakomicie napisana, ciekawa i obszerna praca podnosi walory poznawcze wydawnictwa, które ukazało się staraniem katowickiego oddziału Związku Kompozytorów Polskich we współpracy z kilkoma innymi instytucjami.

O "kwestii kobiecej" w muzyce rozprawiano chętnie już w latach 80. XIX wieku. Tematykę tę podejmowały ówczesne polskie czasopisma. "Tygodnik Ilustrowany", "Bluszcz", "Tygodnik Mód i Powieści" publikowanymi na swoich łamach "wypracowaniami" włączyły się w nurt dość wówczas wartki feministycznych ruchów. Właśnie wtedy zauważono istnienie polskich kompozytorek, których nie brakowało tu w czasach poprzedzających wybuch feministycznej mody.

Mody pojawiają się i znikają. Dotyczy to także mody feministycznej. Obecność, choć nie zawsze doceniana, pań w muzycznej tradycji naszego kraju jest jednak faktem. Nie ma już chyba nikogo, kto skłonny pomijać milczeniem okoliczność, iż historię muzyki polskiej razem z mężczyznami tworzyli "artyści pełnowartościowi, którzy są kobietami". Prawda, nie mamy ich zbyt wiele, mniej niż Włosi, Francuzi czy Niemcy, lecz czy to ma jakieś znaczenie? Ważne jest to słówko "pełnowartościowi", użyte w stosunku do komponujących pań bez kontekstu pierwotnego, wiążącego je z atmosferą przedwojennych dyskusji o feminizmie. Ważny jest fakt społeczny, jakim była i pozostaje nadal kompozytorska działalność polskich kobiet - dokumentowana obficie od schyłku XVIII wieku po dzień dzisiejszy. Ważna jest świadomość owego faktu i jej odświeżanie nie tylko z okazji takich, jak obchodzony szumnie nie tak dawno jeszcze temu i rok rocznie powtarzający się Dzień Kobiet. ILUSTRACJA: kwestia ilustracja.jpg - Ilustracja z książki Oto artyści pełnowartościowi, którzy są kobietami...

Autorzy: Wojand