"To bardzo ważna wiadomość. Nie lekceważ jej. Tomek ma 14 lat. W zeszłym miesiącu Tomek dowiedział się, że w jego mózgu znajduje się guz. (...) A więc jeśli masz choć trochę dobrej woli i dobre serce przeslij tę wiadomosć do wszystkich, których masz w książce adresowej. Będziesz miał świadomość, że może właśnie dzięki Tobie Tomek będzie żył. (...)"
Od czasu do czasu w mojej skrzynce internetowej znajduję tego typu listy, których wspólną cechą jest "Prześlij dalej" oraz brak możliwości weryfikacji tekstu - n.p. poprzez odniesienie do strony internetowej, podanie adresu czy telefonu. W liście zawarta jest prośba o posłanie dalej tej wiadomości, gdyż wówczas jakaś firma wpłaci drobną kwotę za każdy wysłany e-mail. Chwila zastanowienia wystarczy, aby zadać sobie pytanie - skąd firma będzie wiedzieć do kogo wysłałem e-mail?! Do listu dołączane są czasem zachęty, aby go przesłać dalej: "To jest łańcuszek szczęścia... Jeżeli ktoś Ci go przysłał to znak, że Cię lubi ... Wyślij ten adres do wszystkich osób które lubisz. (...)". Standardowym chwytem jest granie na ambicji: "(...) Jeśli nie wyślesz tej wiadomości nikomu to znaczy, że jesteś samolubem i nie lubisz nikogo. (...)" lub zamieszczenie ostrzeżenia: "(...) Musisz to wysłać w ciagu 5 minut, albo twoje szczęście będzie stracone". Czasem jest opis nieszczęścia, które spotkało kogoś, kto zignorował polecenie.
Możemy także spotkać propozycję otrzymania czegoś za darmo "(...) Rozprowadzając telefony za darmo, mamy nadzieję podnieść prestiż firmy i wywolać ogólnoświatowy oddźwięk. Jedyne co musisz zrobić, to wysłać tę wiadomość 8 przyjaciołom. Po 2 tygodniach otrzymasz telefon (...)" lub ofertę dobrego zarobku: "Możesz zarobić 50.000 dolarów i więcej w ciągu 90 dni za przesyłanie e-maili. Myślisz, że to niemożliwe? Przeczytaj szczegóły, nie ma w tym żadnego podstępu, po prostu zrób sobie ogłoszenie w Internecie, albo posyłaj swoje e-maile i będziesz na drodze do finansowej niezależności."
Szczególną grupę stanowią fałszywe ostrzeżenia przed wirusami: "Nowy wirus wędruje przy pomocy MSN messenger. Nazywa sie jdbgmgr.exe (...)" albo "Jeżeli otrzymasz e-mail zatytułowany "Win A Holiday" NIE OTWIERAJ GO POD ŻADNYM POZOREM!!! On skasuje wszystko z twojego twardego dysku. Prześlij ten list do wszystkich których znasz. (...)" lub "Jeżeli otrzymacie Państwo e-mail o tytule "TOP SECRET" podpisany przez Fox Mulder - nie otwierajcie jej. Kasuje on wszystkie dane znajdujące się na twardym dysku, (...)", a także: "Drogi internauto! W sieci szaleje nowy wirus o nazwie "Małysz", który spowodował już spustoszenie w systemach operacyjnych dużych firm polskich i niemieckich. Rozprzestrzenia się w błyskawicznym tempie dlatego nie bagatelizuj tego ostrzeżenia i prześlij tę wiadomość do swoich przyjaciół. (...)".
Bardzo dowcipny tekst dotyczy wirusa albańskiego "Właśnie otrzymałeś wirusa albańskiego. Ponieważ jednak w Albanii nie jesteśmy zbyt zaawansowani technicznie, uprzejmie prosimy, abyś sam wykasowal wszystkie pliki ze swojego twardego dysku oraz wysłał tą wiadomość do wszystkich znanych Ci osób. (...)". Dowcipne fałszywki wychodzą poza internet, sięgając różnych dziedzin życia, n.p. telefonii komórkowej: "Jeśli otrzymacie informacje na telefon komórkowy, aby oddzwonic pod numer 0141 455414 nie odpowiadajcie na nią w żadnym wypadku, ponieważ Wasz rachunek telefoniczny wzrośnie wtedy niewiarygodnie. (...) Owe oszustwo jest już rozpowszechnione na dużą skalę. Dlatego też należy przekazać ową informację jak największej ilości osób."
Wiele podobnych fałszywek napisano w języku angielskim. Jakie są powody puszczania w obieg nieprawdziwych informacji? Ich autorzy milczą, ale można przypuszczać, że wielu autorom fałszywek chodzi o specyficzny rodzaj rozrywki. Niektórzy adresaci naciskając FORWARD, do fałszywki nieświadomie dołączają swoją książkę adresową, która wędruje gdzieś dalej. Być może niektóre z fałszywek są kryptoreklamą pewnych firm, może chcą zwrócić uwagę na jakiś problem lub ułatwić przenikanie wirusów do komputerów? Jedno jest pewne - zaśmiecają sieć oraz skrzynki pocztowe użytkowników internetu.
Dlatego bądźmy ostrożni, gdy przyjdzie do nas jakaś rewelacyjna wiadomość, którą należy natychmiast posłać dalej. Pamiętajmy, że wysyłając fałszywkę naszym znajomym, firmujemy ją własnym nazwiskiem. Warto więc sprawdzić jej wiarygodność lub po prostu zignorować. Pomocą mogą być adresy internetowe:
http://wirusy.onet.pl/falszywki.html?lista=A
oraz
http://ceti.pl/gralinski/chains/