Niezwykły gość z Australii w Pieninach

Uczestnicy wycieczki w Dolinie Leśnickiego Potoku w Słowacji
Uczestnicy wycieczki w Dolinie Leśnickiego Potoku
w Słowacji

W Pieniny wyruszyliśmy wczesnym sierpniowym rankiem. Wygodny autokar dowiózł nas do Niedzicy. Po drodze czekały nas atrakcje - piękne drewniane kościółki Podhala w Łopusznej, Harklowej, Dębnie i Grywałdzie, a ich zapowiedź stanowił odbudowany po pożarze kościół na Piątkowej Górce koło Chabówki. Zachwyciło nas piękno góralskiej rzeźby oraz artyzm ludowych artystów. Perełką dnia był zbudowany, ponoć przez zbójników, kościół św. Michała Archanioła w Dębnie, pełen średniowiecznej polichromii i atmosfery czasów, które odchodzą już w przeszłość. Intrygujące były cymbałki składające się z pięciu metalowych sztabek, przy czym ta najgrubsza wydawała najwyższy dźwięk. Miejscowy proboszcz zagrał na nich ... hejnał mariacki! Skomplikowana historia Spisza jawiła się nam w postaci zamków budowanych przez polskich i węgierskich panów. Spisz kolonizowany był od XII w. przez osadników sprowadzanych z Niemiec, głównie z Saksonii. Swoją kulturę zachowali oni aż do wysiedlenia po zakończeniu II wojny światowej. Część spiskich miast weszła w skład zastawu za pożyczone w 1412 r. przez Władysława Jagiełłę cesarzowi Niemiec i królowi Węgier Zygmuntowi Luksemburskiemu 37.000 kop groszy praskich. Umowa precyzowała nawet sposób uregulowania długu - miał on być zwrócony na zamku w Niedzicy, a potem przewieziony do zamku w Czorsztynie. Do zwrotu długu nigdy nie doszło - po rozbiorach Polski Spisz przypadł Austrii. Duże wrażenie wywarł na nas potężny zamek w Starej Lubowli, gdzie podczas potopu szwedzkiego przechowywano insygnia królewskie.

Okratek australijski, Pieniny
Okratek australijski, Pieniny

Ta najstarsza historia przeplatała się z najnowszą - byliśmy na grobach ś.p. ks. prof. Józefa Tischnera w Łopusznej oraz ś.p. Józefa Wiśmierskiego, sekretarza Polskiego Komitetu Narodowego na Spiszu, zamordowanego przez bojówkę słowacką w 1920 r. i pochowanego przy kościele św. Kwiryna w Łapszach Niżnych. Z miejscowości tej pochodził bł. ks. Józef Stanek, kapelan Armii Krajowej, zamordowany 23 września 1944 r., a wyniesiony na ołtarze przez Ojca Świętego Jana Pawła II w 1999 roku.

Pieniny, to przede wszystkim przyroda. I tu czekała nas największa niespodzianka. W pobliżu Doliny Białej Wody znaleźliśmy grzyba, który swym wyglądem przypomina rozgwiazdę lub ośmiornicę. Jest to okratek australijski, zwany także kwiatowcem australijskim /Clathrus archeri (Berk.) Dring/. Występuje w Australii i Nowej Zelandii. W Europie po raz pierwszy zaobserwowano go w francuskich Wogezach w 1920 r. Od tego czasu znacznie zwiększył obszar swojego występowania docierając aż do Polski. Piękny czerwony kolor oraz specyficzny zapach przyciąga muchy, które rozkoszując się lepką ciemnobrązową mazią zawierającą zarodniki i pokrywającą miejscami "ramiona" grzyba, przyczyniają się do jego rozsiewania. Pieniny, to przede wszystkim Trzy Korony, Sokolica i wąwóz Homole, gdzie prowadził nas przewodnik z Pienińskiego Parku Narodowego. Niezapomnianych wrażeń dostarczył spływ Dunajcem, wśród nisko snujących się chmur i przyglądającym się nam czarnym bocianom oraz czapli. Załoga jednej z tratw uratowała małego czarnego pieska, który zabłąkał się wśród skalnych urwisk nad brzegiem Dunajca. Atrakcją przyrodniczą było jeziorko "Krater" w Wyżnich Rużbachach po słowackiej stronie. W uzdrowisku tym zbudowanym z inicjatywy hr. Andrzeja Zamoyskiego wykorzystywane są ciepłe źródła mineralne. Jedno z nich wytworzyło wokół siebie trawertynowy krater o średnicy 20 m i głębokości 3 m. Zejście na dno innego, suchego już krateru - "Smrtej Jamy" jest niebezpieczne, gdyż dno krateru zalega wydobywający się z jego wnętrza dwutlenek węgla.

Krater trawertynowy w Niżnych Rużbachach na Słowacji
Krater trawertynowy w Niżnych Rużbachach
na Słowacji

Poznanie tego pięknego zakątka kraju nie byłoby pełne bez zwiedzenia zapory i elektrowni wodnej na Jeziorze Czorsztyńskim. Historia zapory sięga 1919 r., kiedy to plany jej budowy zostały przedstawione Gabrielowi Narutowiczowi, późniejszemu pierwszemu prezydentowi RP. W latach sześćdziesiątych wybrano do realizacji projekt, zakładający budowę zbiornika wodnego o pojemności 250 mln m3 wraz z wałem ochraniającym wioski Dębno i Frydman. Zbiornik wodny i elektrownię oddano do eksploatacji w 1997 r., w dniu nadejścia potężnej fali powodziowej. Z próby tej zapora wyszła zwycięsko.

Wycieczka w Pieniny zorganizowana przez Komisję Zakładową NSZZ "Solidarność" UŚl pozwoliła nie tylko wypocząć, ale także poznać historię, architekturę oraz ciekawostki przyrodnicze Pienin i Spisza.