13 listopada w sali kolegium rektorskiego odbyło się spotkanie władz rektorskich ze stypendystami Ministra Edukacji Narodowej.
Rektor, prof. dr hab. Tadeusz Sławek i prorektor d. s. Studenckich prof. dr hab. Zofia Ratajczykowa wręczyli - w imieniu Ministra - dyplomy jedenaściorgu wyróżnionym studentom.
Serdeczne gratulacje przyjęli najlepsi z najlepszych, wybitni w swych specjalnościach, uczestnicy lub organizatorzy wielu prestiżowych konferencji, młodzi ludzi o sprecyzowanych i dojrzałych zainteresowaniach naukowych. Nie było krzty przesady w stwierdzeniu, że są dumą uczelni.
Na wnioski wydziałów, uhonorowano ich - znakomitych, wybijających się, nietuzinkowych, legitymujących się "wręcz nieludzką średnią"- jak określił tryskający humorem Rektor. Zaiste, czy mieści się w normie średnia 5, o ? Z zakłopotaniem pytam na łamach GU !
Nawet lapidarna prezentacja osiągnięć nagrodzonych, pozwoliła poznać żródło sukcesu. Dużo czasu-poza normalną nauką w często "nienormalnym" i indywidualnym systemie - zajmuje im działalność związana z wybranym kierunkiem. Ta płaszczyzna zainteresowań, aktywności ma dla nich bardzo przyjemny wymiar ogromnej fascynacji.
"Życie warte jest życia - skonstatował Rektor Sławek i zasmakowania - a raczej smakowania" - tej prawdy życzył zebranym. Sami nagrodzeni zapewniali, że nie zawiodą danego im kredytu zaufania i bez wyjątku podkreślali rolę swoich mistrzów, profesorów- przewodników i inspiratorów w ich nieustannym rozwoju. Zapewne nie mieli na myśli jedynie przewodnictwa na niwie naukowych dociekań. Ufam, że ich nauczyciele emanują i na inne płaszczyzny, kształtując swoich uczniów poprzez osobowe wzorce. Potrzebna mi bowiem wiara w etos uniwersyteckiego profesora. Przewodnika i Mistrza.
Na wzór ubiegłego roku, na łamach GU przedstawimy z bliska i " po ludzku" sylwetki naszych stypendystów. Ci niedoścignięci w średniej, to przecież poza tym także normalni ludzie ze swymi normalnymi, pozanaukowymi fascynacjami ( znajdują na nie czas, zapewniam). Na co dzień mają nasze problemy, kochają muzykę, dziewczyny lub chłopców, dostają kosze od sympatii, zaliczali dwóje w ogólniaku, bywają niekiedy złośliwi i cyniczni, nie zjedli wszystkich rozumów i nie znają również lekarstwa na chamstwo.
Do owej Normalności posiadaczy "nieludzkiej średniej" przekonały mnie rozmowy na antenie Radia "Rezonans" z zeszłorocznymi laureatami. Byli różni i inni ( patrz poprzednie numery GU), humaniści i ścisłowcy, aktywiści i stroniący od zgiełku myśliciele, wszyscy jednako stremowani na początku i rozluźnieni w miarę upływu czasu. Przyjemność rozmowy z nimi czerpałam ze świadomości, że mam inteligentnych i interesujących rozmówców. Rzecz przecież nie w przekonaniu się do ich życiowych i naukowych pasji, ale w uświadomieniu sobie, że mają szczęscie- dokonali trafnego wyboru studiów i blisko im do fascynującego sposobu na życie. Wyobrażcie sobie: fascynacja, hobby, zamiłowanie, za które jeszcze inni zapłacą!
Myślę sobie, że ta średnia, będąca tematem wielu, ale dobrodusznych żartów ( także i moich), to tylko wypadkowa prawdy o ludziach, którzy znaleźli się we właściwym czasie, na właściwym miejscu, pod egidą właściwych opiekunów. Być może sami nie do końca mają świadomość bycia w łaskach opatrzności, ale mnie po każdej audycji i bliższym ich poznaniu, towarzyszyła wciąż ta sama refleksja; Tyleż w tym farta, co i pracowitości. Może i szansa (zdolności, predyspozycje, inteligencja) zjechały z góry, ale w górę maszerują sami. Przekonacie się o tym, czytając kolejne "Zbliżenia" w "GU" z tegorocznymi stypendystami pana Ministra Edukacji Narodowej