11 grudnia 1997 roku o godzinie 11. 00 w auli im. K. Lepszego odbędzie się uroczystość nadania godności doktora honoris causa naszej uczelni Profesorowi Jacquesowi Derridzie.
Jacques Derrida
Urodzony w 1930 roku w Algierze, studiował w Paryżu literaturę i filozofię w okresie wielkiej popularności egzystencjalizmu i fenomenologicznej szkoły, zarówno francuskiej (Merleau-Ponty), jak i niemieckiej (Edmund Husserl, którego myśli poświęcona była pierwsza książka Derridy). W styczniu 1968 roku Derrida wygłosił na paryskiej Sorbonie słynny wykład na temat Differance (pojęcie tłumaczone w języku polskim jako "różnia" lub "różNICa"), w którym zawarł główne podwaliny swojej koncepcji filozoficznej często określanej mianem "dekonstrukcji", czy też "gramatologii", od tytułu pochodzącej z 1967 roku książki filozofa.
Czytelnikom "Gazety Uniwersyteckiej" prezentujemy sylwetkę Profesora Derridy oraz fragmenty recenzji Jego dorobku.
Myśl Derridańska wsparta niezwykle błyskotliwymi odczytami fragmentów tekstów literackich i filozoficznych skupia się na odsłanianiu wielorakich możliwości interpretacyjnych zawartych w pozornie dobrze znanych pojęciach podkreślając językowy i retoryczny charakter znaczeń, które człowiek konstruuje porządkując otaczającą go rzeczywistość. Refleksja Derridiańska podejmuje więc trud ukazania "pokładów nieświadomości" tkwiących w słowach przez nas używanych (w tym celu zwraca się często w stronę etymologii i gry słownej, w której ujawniają się pozostające "w uśpieniu" znaczenia), również w podstawowych pojęciach filozofii (takich jak np. "prawda", "obecność", itp. ). Istniejąc w świecie znajdujemy się zawsze w sferze działania "pisma" (ecriture), mechanizmu nieustannego tworzenia się znaczeń, które nigdy nie spełniają się, ani nie osiągają pełni. Filozofia Derridy, o której sam autor powiada, iż wywodzi się z ducha Nietzchego, Heideggera i Freuda (choć w istocie jej źródła są znacznie bogatsze) jest więc niemal mistycznym wysiłkiem nazywania tego, co nie da się nazwać, co skłania niektórych interpretatorów do sugestii, iż myśl Derridiańska jest nowym wcieleniem "teologii negatywnej".
Jacques Derrida, myśliciel niezwykły i kontrowersyjny, doktor honoris causa wielu uniwersytetów, w tym Uniwersytetu w Cambridge, zainspirował niezwykle interesujący ruch krytyczny w studiach literackich i filozoficznych szczególnie dobrze w Polsce widoczny w pracach katowickich anglistów, polonistów i romanistów (seminarium badawcze ErrGo, kwartalnik "FaArt"), który przyniósł między innymi pierwszą polską książkę o Derridzie (Maszyna do pisania. Jacquesa Derridy teoria literatury autorstwa Tadeusza Rachwała i Tadeusza Sławka). O bliskich Derridzie filozofach takich jak Heidegger, czy Levinas pisali filozofowie z Uniwersytetu Śląskiego (Bogdan Dembiński, Krzysztof Wieczorek).
Prof. Jacques Derrida sytuuje się prawdopodobnie w rzędzie tej miary filozofów co Max Scheler, Karl Jaspers, Helmuth Plessner, John L. Austin i wielu innych myślicieli doby współczesnej, którzy wycisnęli niezatarte piętno na swoich czasach i stali się symbolem oryginalnego, im tylko właściwego stylu myślenia, pisania czy filozofowania. Ze względu na niezwykle szeroką horyzontalność tematyczną dorobku pisanego Kandydata, jego wyjątkowo bogaty zakres problemowy, swoistość postawionych w nim tez, koncepcji, hipotez, nowego paradygmatu myślowego - dekonstrukcjonizmu - oraz z uwagi na szeroką konsumpcję tej bezspornie intencjonalnie i poznawczo imponującej propozycji metodologicznej, uważam, że w osobie Jacquesa Derridy doczekaliśmy się w światowej filozofii ostatnich dziesięcioleci ważnej, charyzmatycznej sylwetki twórcy, który o podstawowych koncepcjach antropologicznych traktuje całościowo i nowatorsko, nie tracąc nic z analityczności teoretycznej i podniosłości tematu.
Kiedy oznajmia się publicznie czyjąś wielkość, ma się na uwadze nie jedną, ale wielość cech. Pośród nich zaś trzeba przeprowadzić hierarchizację, gdyż najczęstszym powodem - zwłaszcza dzisiaj kiedy dominująca na rynku zaborcza komunikacja multimedialna zagarnia również sterowanie obiegiem wysokokulturowym - mianowania kogoś wielkim artystą czy myślicielem są jego sukcesy wychodzące poza krąg specjalistyczny. Otóż Jacques Derrida jest modny - w najlepszym sensie tego pojęcia - dlatego, że stał się jednym z najbardziej dociekliwych i najwnikliwszych świadków naszej epoki. Epoki rozchwianej, niepewnej siebie, żyjącej od chwili do chwili, traktującej wszelkie ideologie i projekty historiozoficznie z niechęcią bądź z wrogością, nastawionej na łowienie wciąż zmiennych i intensywnych przyjemności, przekonanej, że wszystko ujdzie, gdyż nie ma wartości trwale osadzonych ani też dostatecznie mocnych kryteriów, aby jedne z nich uznać za bezwarunkowo wyższe (... ) etc.
Uniwersytet Śląski składając hołd jego przedniemu umysłowi i obdarowując go godnością doktora honoris causa jednocześnie - niech wolno mi będzie ten fakt zanotować - sprawia sobie zasłużony zaszczyt za to, że z tą inicjatywą wystąpił i ją zrealizował. Nie zapomni się tego historycznego wydarzenia.
Jacque Derrida nie wypuszcza pióra z ręki. Pisaliśmy o tym wraz z Tadeuszem Sławkiem kilka lat temu. Można pokusić się o przypuszczenie, iż przynależy on do gatunku wyróżniającego się - jak ujmuje to Wisława Szymborska - "cudownie opierzoną watermanem ręką". Dzieło Jacquesa Derridy nie jest skończone i takim się też nie stanie.
Choć Jacques Derrida nie proponuje żadnego całościowego, precyzyjnie zdefiniowanego i domkniętego systemu pracy interpretacyjnej, to strategia jego myślenia krytycznego stała się inspiracją dla licznych interdyscyplinarnych badań i przemyśleń w wyższych uczelniach całego świata, przypomniała o możliwości filozofowania. Derridiański dekonstruktywizm jest także ważkim czynnikiem powstawania wielu nowych kursów i programów nauczania uniwersyteckiego. Choć kontrowersje i akademickie spory wokół Jacquesa Derridy i dekonstruktywizmu, tak zresztą jak i wokół kondycji postmodernistycznej w ogóle, z pewnością będą trwały jeszcze długo, to wzbudzenie owych sporów, otwarcie dyskursu filozoficznego i akademickiego na "inność", krytyczne zastanowienie nad rolą tego dyskursu i jego statusem w kulturze, zawdzięczają one niezmiernie wiele myśli i pismom francuskiego filozofa.
O tym, że ani dzisiaj ani w przyszłości nie pojawi się żaden znaczący podręcznik historii kultury, który pomijałby fenomen intelektualnej działalności Jacquesa Derridy i zarazem recepcji tej działalności, jestem głęboko przekonana. Rozwinięcie i uzasadnienie tego stwierdzenia wystarczyłoby całkowicie jako rekomendacja wspierająca inicjatywę Władz Uniwersytetu Śląskiego w sprawie nadania Myślicielowi doktoratu honoris causa. Nie jest to zresztą zadanie trudne, zważywszy na istniejące już prace o charakterze bibliograficznym i monograficznym. Książki i artykuły Jacquesa Derridy można zliczyć. Literatury "derridiańskiej" i "derridologicznej" usystematyzować już nie sposób. Istniejące bibliografie (np. nowojorska z 1995 roku) stają się niekompletne już w momencie ukazania się na rynku księgarskim. Na lekturę wszystkich pozycji nie starczyłoby jednego życia (... ).