Centrum Studiów na Człowiekiem i Środowiskiem powstało w roku 1992 jako jednostka wspólna Uniwersytetu Śląskiego. Dziś ma jednego pracownika etatowego i kilka osób skierowanych przez władze do pracy w tej placówce, współpracuje też z nim grupa problemowa kierowana przez prof. Andrzeja Kiepasa - filozofa zajmującego się techniką filozofii, nastawiona na bardziej humanistyczną analizę problemów środowiska. Grupie pracowników naukowych naszego Uniwersytetu przy współpracy z Uniwersytetem Warszawskim udało się wygrać grant Tempusa, który miał na celu wykreowanie takich centrów - w Warszawie większe i mniejsze na Uniwersytecie Śląskim.
O genezie powołania takiej instytucji opowiada jej dyrektor, prof. Paweł Migula:
"W 1990 lub 1991 roku spotkało się kilku ludzi- obecny Rektor, obecny Prorektor ds. nauki i ja i stwierdziliśmy, że wszyscy mówimy różnymi językami o tym samym, jak wygląda środowisko, jak środowisko pojmujemy, ale właściwie biolog siedzący w Katowicach nie wiedział w jakim zakresie nad tym środowiskiem pracuje geograf czy geolog, dotyczyło to także filologów, historyków itd. Trzeba było próbować znaleźć wspólny język i zająć się bardziej interdyscyplinarnym patrzeniem na człowieka i jego miejsce w środowisku, nie jako pana wszechświata, ale człowieka, którego zadaniem jest kontrola tego, co sam zepsuł i jak współżyć w harmonii ze środowiskiem. Drugą przyczyną była konieczność zabezpieczenia kontaktu międzyludzkiego, żebyśmy potrafili mówić wspólnym językiem i rozumieli się wzajemnie. Na spotkaniu komisji senackiej poświęconym zagadnieniom przyszłości nauki prof. Jacek Wódz powiedział coś - z czym ja się zgadzam, że w wielu dyscyplinach nie zostało wiele do zrobienia. Najwięcej dzieje się między nimi, na styku i to jest to, co ludzi najbardziej fascynuje.
" Pierwsze seminarium, sympozjum zostało zorganizowane z inicjatywy ówczesnej komisji senackiej do spraw współpracy z zagranicą.
Wszystko się zaczęło od uruchomienia prywatnych kontaktów naukowych w Anglii i Danii. Wspólnie ustalono, że warto podjąć inicjatywę głębszych kontaktów.
Co roku w maju do Katowic przyjeżdża zespół studentów i nauczycieli z uniwersytetu w Aarhus (Dania), są to ludzie, którzy zajmują się nie tylko ochroną środowiska - studenci i doktorzy, stomatolodzy, weterynarze, pracownicy administracji państwowej. Mają oni do wykonania związane z problematyką środowiskową interdyscyplinarne zadania, które kończą się praca dyplomową, łączącą ludzi nastawionych do danego problemu różnorako z racji swojej profesji.
W Danii przywiązywano ogromną wagę do problemów ochrony środowiska, choć dziś większość kłopotów mają mieszkańcy tego kraju za sobą. Jednak duńscy partnerzy chcieli zawsze zobaczyć, jak to wygląda w innych krajach, gdzie te problemy są nadal poważne. Powołano taką szkołę polsko - duńską : Polacy pokazywali, co jest złe, a słuchacze proponowali, jak sobie z tą kwestią poradzić - powstawały raporty i opracowania. Organizowano też duńsko - polskie szkoły ochrony środowiska, w ramach których kilkudziesięciu pracowników Uniwersytetu Śląskiego było w Danii. Zetknęli się tam z instytucjami, placówkami badawczymi. Te doświadczenia przydały się w tworzeniu Centrum.
Powołano radę naukową, składająca się z 18 reprezentantów biologii geografii, geologii, socjologii, psychologii, chemii, prawa, przedstawicieli Akademii Ekonomicznej i Medycznej, instytucji administracji państwowej zajmującej się ochroną środowiska oraz dziennikarzy.
Centrum ma trzy zasadnicze profile działania: edukacyjny, badawczy i wydawniczy, gromadzi też literaturę specjalistyczną. Posiada specjalistyczny księgozbiór, który jest dostępny dla wszystkich.
Formy edukacyjne działalności Centrum to przede wszystkim organizowany już szósty raz roczny kurs zatytułowany " Wybrane problemy ekologii i ochrony środowiska". Są to zajęcia fakultatywne dla wszystkich, w których uczestniczą studenci, doktoranci, licealiści, ludzie z zewnątrz. Co tydzień około 100 osób uczestniczy w zajęciach, frekwencja zależy oczywiście od tematyki, największym zainteresowaniem cieszyło się spotkanie z Hanną i Antonim Gucwińskimi.
Prowadzone są kursy związane z ideą Uniwersytetu Bałtyckiego. Jest to sieć uczelni położonych w krajach zlewni Morza Bałtyckiego. Na uniwersytecie w Uppsali działa program Uniwersytetu Bałtyckiego, w jego ramach katowickie Centrum organizuje kursy. Są one równocześnie prowadzone na 70 uniwersytetach w kilkunastu krajach. Jest to nietypowa nauka, bez wykładów i ćwiczeń; jest tylko interaktywna forma działania, która wyglądała wcześniej tak, że równocześnie o tej samej porze studenci mieli zajęcia we wszystkich uczelniach, ponieważ raz w tygodniu program był transmitowany przez satelitę do różnych punktów Europy.
Do każdego kursu są wydawane specjalne zeszyty dydaktyczne. Obecnie są prowadzone 3 takie kursy tematyczne m. in. "Baltic Sea Enviroment" istniejący od 1991, Polacy włączyli się od 1992 r. Zajęcia są prowadzone raz po polsku, raz po angielsku, znajomość języka jest konieczna. Istnieją w tej chwili w Katowicach 2 kursy po 12 osób każdy, słuchaczami zostali studenci prawa, chemii, biologii, nauk społecznych, doktoranci. Dla części z nich jest to okazja do zaliczenia nietypowego kursu uniwersyteckiego, dla niektórych tylko okazja pogłębienia wiedzy, część - jeśli podejdzie do egzaminu - może uzyskać dyplom sygnowany przez uniwersytet w Uppsali.
Nadal działają też rokrocznie szkoły polsko - duńskie . Tegoroczna szkoła polsko - duńska była dofinansowana z KBN.
Centrum zajmuje się także działalnością ściśle naukowa, choć nie jest to proste, ponieważ każdy z naukowców pracuje gdzie indziej. Niedawno odbyło się NATO Advanced Research Workshop poświęcone biomarkerom jako narzędziom oceny środowiska, aby można było w nim wprowadzić określone zmiany, takie, które pozwalałby nie tylko człowiekowi, ale wszystkim żywym stworzeniom i roślinom funkcjonować właściwie. Organizacja takiej konferencji jest bardzo kosztowna ( ok. 50 tys. dolarów). Owocem obrad jest książka, wydawana najczęściej w najbardziej renomowanych wydawnictwach np. Hoover, Blackwell. Przygotowywane są też inne publikacje.
Pytani o finanse jednostki prof. P. Migula i dr Mirosław Nakonieczny odpowiadają : "Do tego trzeba paru wariatów".
Niewielką sumę pieniędzy daje Uniwersytet, przez parę lat środki pochodziły z programów zagranicznych np. : Tempusa. Pewne "zastrzyki" finansowe na konkretne projekty pochodzą z Narodowego lub Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska.
Dyrektor Centrum : "Nie staramy się o granty z KBN dlatego, że każdy z nas grant ma, ale trudno mówić że są to granty Centrum, ponieważ jesteśmy pracownikami swojego wydziału. Zwracaliśmy się o finanse do British Council, ale pośrednio, przy współpracy z uniwersytetami angielskimi" Cześć pieniędzy na wykonanie konkretnych projektów pochodziła z Uniwersytetu w Northampton. Prowadzono projekty dotyczące oceny skażenia radonem w szkołach Śląska i Zagłębia, w ich wyniku powstała konkretna publikacja, której autorami są pracownicy Uniwersytetu Śląskiego i z Northampton.
Dostaliśmy też z fundacji o nazwie Północnoamerykańskie Stowarzyszenie Edukacji Środowiskowej zestaw edukacyjny w postaci dwóch dużych pak książek".
Centrum prowadzi stałą współpracę z Uniwersytetem w Uppsali, w Aarhus w Danii, Northampton, pośrednio z uniwersytetem w Bolton, z naukowcami kanadyjskimi. Władze Centrum wyraziły wstępną zgodę na przygotowanie w ramach natowskiej działalności - NATO Advanced Study Institut kursu skierowanego do studentów i doktorantów. NATO, choć to instytucja militarna uważa, że jest odpowiedzialna za degradację środowiska i bardzo duże nakłady kieruje na znajdowanie środków zaradczych jak minimalizować zarówno pośrednie jak i bezpośrednie skutki działań militarnych dla środowiska. Będzie to szkolenie w najnowszych metodach, które pozwalają na poznawanie wczesnych skutków biologicznych zagrożeń środowiska. Jego rozpoczęcie planowane jest na czerwiec 1999 r.
Jest jeszcze jedno pole aktywności Centrum - powołane wspólnie ze Szkołą Zarządzania studium podyplomowe "Restrukturyzacja i zarządzanie gminą na rzecz trwałego rozwoju", które właśnie rozpoczęło działalność. Jest to oferta amerykańskiego Uniwersytetu z Minnesoty, absolwenci otrzymują dyplom lub zaświadczenie o ukończeniu kursu sygnowane przez amerykańskiego partnera. To przedsięwzięcie, które ma pokazać jak wykreować lokalnego lidera, który sobie ze wszystkimi problemami poradzi, nie tylko w zakresie ochrony środowiska.
Dyrektor Centrum : "Wydaje się, że nasze miejsce w regionie jest jednoznacznie określone - my nie pracujemy tylko w zamknięciu uniwersyteckim. Sądzimy, że Uniwersytet jest po to w regionie, żeby temu regionowi służyć.
Centrum jako jednostka powołana do integracji działań związanych z problematyką środowiska i jego ochrony z radością przyjmie każdą inicjatywę współpracy ze wszystkimi, którzy mają dobry pomysł na poprawę sytuacji środowiska a potrzebują porady lub oficjalnego poparcia ze strony uczelni.