Marszałek Komorowski przyjechał na Uniwersytet Śląski 13 maja na zaproszenie Koła Naukowego Politologów. W wypełnionej po brzegi auli WNS przywitali go: JM Rektor UŚ prof. zw. dr hab. Wiesław Banyś oraz dziekan Wydziału Nauk Społecznych prof. zw. dr hab. Wiesław Kaczanowicz. Marszałek Komorowski wygłosił wykład „Wiedza kapitałem XXI wieku”.
Pamiątka z Wikipedii
Zaczął od ogłoszenia... konkursu. – Dziś rano na konferencji prasowej przedstawiałem zamysł powołania Rady Bezpieczeństwa Narodowego, do której zamierzam zaprosić premiera, wicepremiera, ministrów, ale także szefów głównych partii. Jeden z dziennikarzy zauważył, że z Konstytucji Rzeczpospolitej, którą trzymałem w ręku, wystawał wydruk z... Wikipedii. Wywołało to konsternację i pytanie - jak można sięgać po takie źródło informacji? Otóż należy sięgać do wszelkich źródeł informacji, szczególnie do takich, które dają możliwość szybkiego pozyskiwania wiedzy – mówił marszałek Komorowski. Obiecał, że ten kto pierwszy zada pytanie, otrzyma od niego na pamiątkę wspomniany wydruk.
Mówiąc o kapitale, jakim jest wiedza, marszałek podkreślił, że jest dumny ze zmian, które zaszły po 1989 r. w szkolnictwie wyższym. Szczególnie zaś z gigantycznego skoku, jaki dokonał się w zakresie liczby studiujących osób i uczelni. Przywołując dane z 1990 r. – 400 tys. studentów i 112 uczelni oraz te z 2010 r. – 1 900 tys. studentów, 440 uczelni – zaznaczył, że jest to niebywały sukces.
– Dziś jednak przed systemem edukacji stoją nowe wyzwania. Musimy dogonić Europę w rozwoju cywilizacyjnym i ekonomicznym. Mechanizmem, który może przyspieszyć rozwój jest sam system Unii Europejskiej, dający możliwość korzystania z dodatkowych finansów. Możemy lepiej lub gorzej zainwestować je w rozwój państwa polskiego, w tym w naukę – mówił Komorowski.
Nadchodzą wyzwania
Marszałek zwrócił uwagę, że wzrost liczby uczelni i studentów niekoniecznie przekłada się na wzrost potencjału rzeczywistego, sprawdzającego się w warunkach gospodarki wolnorynkowej i konkurencji międzynarodowej. Podkreślił, że dodatkowo system edukacyjny wkrótce stanie przed ogromnym wyzwaniem, jakie przyniosą zmiany demograficzne.
– Za parę lat zmniejszy się liczba osób studiujących. Należy zadać sobie pytanie, jak działać, żeby nasze uczelnie mogły konkurować na polu międzynarodowym? To wielkie zadanie poprawy jakości nauczania, tak, by to do polskich uczelni przyjeżdżali zagraniczni studenci nie tylko ze względu na stypendia fundowane przez państwo polskie, ale w wyniku trzeźwej oceny sytuacji, że studia w Polsce są dla nich życiową szansą – wyjaśniał marszałek. Przywołał przy tym międzynarodowe rankingi uczelni, na których najlepsza polska uczelnia - Uniwersytet Jagielloński plasuje się na 460 miejscu. - Stąd - mówił gość - propozycja pogłębienia mechanizmów dobrej konkurencji poprzez uruchomienie mechanizmów reformatorskich. Dla mnie ważne jest, że wprowadzenie pakietu ustaw oraz prace nad prognozami rozwoju polskiej nauki prowadzone są przy swoistym ponadpartyjnym porozumieniu. Siły polityczne wiedzą, że w tym obszarze trzeba iść energicznie do przodu.
Gwarancje bezpieczeństwa dla studentów
W opinii marszałka, przy wszelkich zmianach nie można zapomnieć o bezpieczeństwie studentów. Wspomniał o zawieranych między studentami a uczelniami umowach, które będą gwarantowały bezpieczeństwo w sytuacjach zagrożenia bankructwem placówki. Bezpieczeństwo to również możliwość uzyskania przez 10 proc. studentów szansy bezpłatnych studiów na drugim kierunku, tak aby osoby ambitne o dużych zainteresowaniach mogły je zrealizować w ramach systemu.
Podczas wykładu Komorowski poruszył również temat wiecznych studentów. – Byłem w trakcie pisania pracy magisterskiej, gdy promotor powiedział mi, że w uczelnianym komitecie PZPR zapadła decyzja, że jeśli nie zdążę na czas, wylatuję ze studiów. Miałem dobry pierwszy rozdział i 11 dni na napisanie reszty pracy. Jestem do dzisiaj wdzięczny nie tylko promotorowi, który zawiadomił mnie o tej sytuacji, ale i żonie, która przepisywała moje bazgroły, żeby dało się je odczytać, oraz teściowi, który je przepisywał na maszynie – opowiadał marszałek, wywołując salwy śmiechu.
Podkreślił, że w tamtych czasach studiowanie często było sposobem na życie. – Dzisiaj patrząc na swoje dzieci widzę zasadnicze zmiany w podejściu do studiów. Oni pracują i w znacznej mierze zarabiają na edukację. To jest przejaw osobistej dzielności, cechy bez której nigdy nie będzie postępu. Minęły te czasy, kiedy cała rodzina składała się, żeby wysłać jedną osobę na studia, powinny minąć również te, kiedy na koszt państwa można studiować po 15 lat – zaznaczył.
Jako przykład podał studenta, który uczył się na 14 kierunkach i na każdym z nich dostawał stypendium. Podkreślił, że tego rodzaju ekscesy powinny zniknąć, gdyż są demoralizujące, podważają pracę i wysiłek innych. Na tym skończył wykład, gdyż jak stwierdził: „Mowy powinny być krótkie a kiełbasy długie” i zaprosił do dyskusji.
Pierwszy ze studentów, który zadał pytanie, otrzymał wspomniany wydruk z Wikipedii. Odbierając nietypową pamiątkę, po spotkaniu z kandydatem na prezydenta, student powiedział: – Panie marszałku, proszę się nie przejmować Wikipedią, bo wiele prac studenckich nie powstałoby, gdyby nie ona.