Dziesięć lat temu, w październiku 1993 roku, na łamach "Gazety Uniwersyteckiej" świętowaliśmy z powodu wyróżnienia doktoratem honorowym Josifa Brodskiego. 22 czerwca wspomnianego roku odbyła się uroczysta promocja szacownego doktoranta. Kilka lat później, w lutym 1997 roku, wspomnienia powróciły ze szczególną intensywnością. Rocznica śmierci Brodskiego upamiętniona została publikacją jednego z wierszy poety w tłumaczeniu Piotra Fasta.
W tym roku, nie tylko ze względu na jubileusz uroczystości uniwersyteckich, nadarzyła się sposobność do "odkurzenia" wspomnień i odświeżenia w pamięci chwil, podczas których Josif Brodski spotkał się z polskimi intelektualistami i mieszkańcami Katowic. W maju 2003 roku w Moskwie zorganizowano uroczyste obchody 63. rocznicy urodzin poety. Przyjaciele, znajomi i wielbiciele twórczości Brodskiego spotkali się w moskiewskim klubie artystycznym "Na Briestskoj", prowadzonym przez dziennikarkę Radia "Swoboda" Natalię Szarymową. Jednym z głównych punktów programu była wystawa, upamiętniająca spotkanie Brodskiego z Polakami w Katowicach w 1993 roku i moment nadania doktoratu honoris causa Uniwersytetu Śląskiego. Wernisaż wystawy, zatytułowanej "Brodski wśród Polaków" odbył się 22 maja; ekspozycja przygotowana została przez Elżbietę Toszę. Słowo wstępne wygłosił przyjaciel Brodskiego, a zarazem gospodarz wieczoru "Na Briestskoj" - Evgenij Rejn. Ten rosyjski poeta, znany polskiemu czytelnikowi jako autor tomiku "Diamenty są wieczne" (Wyd. Znak, 1997), wspominał chwile pobytu Brodskiego w Katowicach, przeczytał również swój tekst jemu dedykowany.
Josif Brodski z Czesławem Miłoszem. Foto: Archiwum Teatru Śląskiego |
Wystawa prezentowała dokumenty z uroczystości nadania doktoratu honoris causa Uniwersytetu Śląskiego, m.in. tekst wykładu promocyjnego i recenzję Promotora Czesława Miłosza. Materiały zgromadzone na ekspozycji pochodziły przede wszystkim z biblioteki i archiwum Teatru Śląskiego. Były to na przykład świadectwa spotkania poetów: Stanisława Barańczaka, Czesława Miłosza, Tomasa Venclovy w Teatrze Śląskim na wieczorze autorskim Josifa Brodskiego. Pokazano najciekawsze zdjęcia wyłonione w konkursie fotograficznym dla publiczności oraz portrety poety. Pojawiły się także dokumenty przedstawienia "Marmuru" Brodskiego. Polska prapremiera sztuki odbyła się właśnie w Teatrze Śląskim w 1990 roku. Przedstawienie w reżyserii Bogdana Toszy, pokazywane również w Moskwie w Teatrze im. Jermołowej, zostało wznowione w 1993 roku właśnie z okazji pobytu Brodskiego w Katowicach.
Oprócz pamiątek wspomnianych wydarzeń o dużej randze naukowej i artystycznej na wystawie znalazły się również świadectwa przyjaźni Josifa Brodskiego z Polakami - korespondencja z Andrzejem Drawiczem, rękopisy wierszy i rysunków dla prof. Zofii Ratajczak, przyjaciółki Brodskiego z okresu jej studiów w Leningradzie. Większość z tych dokumentów zaprezentowana została podczas wystawy w Teatrze Śląskim w czerwcu 1993 roku, natomiast Rosjanie po raz pierwszy zetknęli się z tymi różnorodnymi świadectwami przyjaźni Brodskiego z Polakami.
Niemałą część wystawy stanowiły rysunki poety. Tworzone w rozmaitych sytuacjach i upamiętniające różne fragmenty jego biografii. Ta część ekspozycji znalazła swe znakomite uzupełnienie w postaci projekcji filmu Andrzeja Chrzanowskiego, zdobywcy Grand Prix na tegorocznym Festiwalu Filmów Krótkometrażowych w Krakowie. "Półtora kota" to opowieść o Brodskim, wykreowana m. in. dzięki animacji rysunków poety. Pomysłem niebanalnym okazało się poprowadzenie subiektywnej narracji z punktu widzenia Brodskiego - kota. Połączenie animacji z dokumentem czyni z tej historii barwną: prześmiewczą i sentymentalną zarazem historię życia artysty w Rosji.
Wsród polskich czytelników. Foto: Archiwum Teatru Śląskiego |
Atmosfera wieczoru poświęconego Brodskiemu pełna była nostalgii i ciekawości. Choć wzniosła, daleka od nadętego patosu. Tak wspomina spotkanie z Rosjanami autorka wystawy Elżbieta Tosza. Najbardziej zaskakiwała postawa młodych czytelników poezji. Okazało się, że postać i twórczość Brodskiego jest im dobrze znana. Można tylko pozazdrościć młodym Rosjanom zapału w dociekaniu szczegółów i zbieraniu informacji, przede wszystkim zaś - pozazdrościć umiłowania poezji.