6 marca 2020 roku odbywała się piąta edycja Konferencji SPNJO w CINiBA (notabene ostatnie wydarzenie przed lockdownem, które odbyło się w tradycyjnej formie na UŚ). Już zarejestrowany został pierwszy przypadek COVID-19 w naszym kraju, a my – wciąż nieświadomi nadchodzącej pandemicznej rzeczywistości – nawet trochę żartowaliśmy w przerwach między obradami z potencjalnych restrykcji i elementów reżimu sanitarnego. I niestety stało się… z dnia na dzień nasz świat zmienił się całkowicie. Nasza aktywność zawodowa została zredukowana do rozmiaru ekranu laptopa. Zdaję sobie sprawę, że jakieś 10–15 lat temu zapewne zostalibyśmy bezrobotni. Internet pozwolił na przejście na nauczanie online. Czasami bywało dziwnie – jednocześnie żona na zajęciach w Cieszynie, ja w Katowicach, syn we Wrocławiu, a córka w Wiedniu.
Jako osoba realizująca się zawodowo poprzez bezpośrednią interakcję zdecydowanie cierpię, że mogę spotykać swoich studentów tylko w wirtualnej sali 15 „pod basenem” w Cieszynie i w sali 362 na Bankowej 14 b (III piętro) w Katowicach. Pragnę powrotu do normalności, do możliwości spotykania się face to face nie tylko z studentami, ale też z paniami z dziekanatu, z paniami sekretarkami, pracownikami administracji na kampusie w Cieszynie – jednym słowem z ludźmi, a nie z prostokącikami na ekranie laptopa.
Co przyniesie przyszłość? Chciałbym Śląskiego Festiwalu Nauki w centrum kongresowym (zobaczymy, jak wyjdzie festiwal na bulwarach nad Rawą – zawsze to już coś – nie mogę się doczekać!), kolejnej edycji Konferencji SPNJO w Katowicach, a nie na Zoomie. Myślę, że jedyny sposób, by do tego mogło dojść, to szczepienia. Szczepmy się dla siebie i dla innych. Oby zapowiadana czwarta fala nie zatopiła naszych marzeń o powrocie do normalności.
Na pytanie, jaki uniwersytet po pandemii, moja odpowiedź brzmi – zaszczepiony.
Zdzisław Ciuk
Studium Praktycznej Nauki Języków Obcych