Uroczystość poprowadziła Anna Skrzypek, przewodnicząca NZS UŚ
Inwigilacja Uniwersytetu Śląskiego

Pod lupą SB

25 marca w Uniwersytecie Śląskim odbyła się uroczystość prezentacji okolicznościowych monet Narodowego Banku Polskiego, wyemitowanych z okazji 30. rocznicy powstania Niezależnego Zrzeszenia Studentów. Spotkaniu towarzyszyła sesja historyczna oraz występ Jana Pietrzaka.


– To wielkie wyróżnienie dla naszego ośrodka oraz dla koleżanek i kolegów z NZSu, że to właśnie na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach odbywa się ogólnopolska premiera monet wybitych przez Narodowy Bank Polski – powiedział na wstępie JM Rektor UŚ prof. zw. dr hab. Wiesław Banyś. Oficjalną prezentację monet poprzedziła sesja historyczna, podczas której przypomniano i omówiono różne sposoby inwigilacji środowisk akademickich trzech uczelni Śląska: Uniwersytetu Śląskiego, Politechniki Śląskiej i Śląskiej Akademii Medycznej (obecnie Śląski Uniwersytet Medyczny). O inwigilacji Uniwersytetu Śląskiego przez aparat bezpieczeństwa w latach 80. mówił dr Adam Dziuba (IPN Katowice). Poinformował, że temat ten pojawił się przy okazji badań prowadzonych przez Instytut Badań Naukowych od 2006 r. IPN analizował postawy naukowców i funkcjonariuszy SB wobec naukowców nie tylko na śląskich uczelniach, ale w skali całej Polski. Jednak warto podkreślić, że to właśnie katowicki ośrodek jest w tych badaniach najbardziej zaawansowany.


Poniżej zamieszczone są najważniejsze ustalenia, jakie w wyniku prowadzonych badań udało się zebrać przez IPN, a które zostały podczas spotkania przedstawione przez dr. Adama Dziubę.


Od samego początku swego istnienia, tj. od 1968 r., szczególną rolę na Uniwersytecie Śląskim odgrywała Polska Zjednoczona Partia Robotnicza, która do końca lat 70. korzystała z monopolu na organizację swoich struktur na uczelni, z czego wykluczone były tzw. stronnictwa sojusznicze, czyli SD i ZSL. Wielopłaszczyznowe interakcje zachodziły pomiędzy władzami partyjnopaństwowymi
województwa katowickiego, władzami aparatu bezpieczeństwa, a ówczesnym kierownictwem uczelni. Rektorzy wymieniali informacje z kierownikami grupy funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa operujących na UŚ, a nawet realizowali niektóre ich sugestie i postulaty. Najlepiej udokumentowane i zbadane są tego rodzaju kontakty w odniesieniu do rektora UŚ w latach 80. prof. Sędzimira M. Klimaszewskiego, ale uchwytne są również w wypadku prof. Henryka Rechowicza, czyli w latach 70. Wymiana informacji okazywała się korzystna dla obu stron, zaś wysoko umiejscowieni w partyjnej hierarchii obydwaj wymienieni rektorzy byli co najmniej równorzędnymi partnerami swych rozmówców z SB. Mamy więc do czynienia ze ścisłym nadzorem, sprawowanym nad UŚ przez aparat partyjno-państwowy wspomagany przez organy bezpieczeństwa inwigilujące uczelnię i realizujący wobec niej także własne cele.

Zasady kontroli SB nad ośrodkami naukowymi sformalizowano i skonkretyzowano w 1971 r. w ramach ogólnopolskiej akcji obejmowania placówek akademickich wzmożoną pracą operacyjną, zgodnie z odpowiednimi instrukcjami wydawanymi przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Wówczas to poszczególne katowickie uczelnie, nie wyłączając UŚ, zostały objęte procedurami operacyjnymi w ramach tzw. spraw obiektowych.


Czym był „obiekt” w terminologii aparatu bezpieczeństwa?


Według ówczesnych, „naukowych” opracowań MSW, przez „obiekt” rozumiano jednostkę organizacyjną administracji państwowej, gospodarki, nauki, kultury, środków masowego przekazu, instytucji społecznych, spełniających szczególne znaczenie w programowaniu i realizacji społeczno-ekonomicznego rozwoju kraju, wytyczonego programem i uchwałami partii i rządu.


Jakie były cele pracy prowadzonej przez SB w „obiekcie”?

 

W częściej artystycznej wystąpił Jan Pietrzak, wybitny satyryk i twórca kabaretu „Pod Egidą”
W częściej artystycznej wystąpił Jan Pietrzak, wybitny satyryk i twórca kabaretu „Pod Egidą”

Przede wszystkim w ramach swoich działań SB realizowała wobec „obiektów” całokształt przedsięwzięć mających na celu niedopuszczenie do prowadzenia przez osoby z ich środowiska (w tym wypadku chodzi o pracowników i studentów UŚ) działalności sprzecznej z programem i uchwałami partii i rządu w sferze polityczno-ideologicznej. Konkretnie chodziło przede wszystkim o działania profilaktyczno-ochronne, mające ustalić i wyeliminować zachowania antysystemowe wśród kadry naukowej i studentów. Od 1971 r. w ramach sprawy obiektowej „Uniwersytet” dokumentowano poszczególne działania podejmowane przez Służbę Bezpieczeństwa. Do teczki sprawy „Uniwersytet” trafiały m.in.: kopie doniesień, okresowe analizy sytuacji na Uniwersytecie Śląskim, zestawienia agentury, zestawienia spraw prowadzonych przeciwko naukowcom i studentom… Niestety, materiały dotyczącej tej sprawy obiektowej zostały zniszczone w styczniu 1990 r. i w związku z tym prowadzone w jej ramach przedsięwzięcia odtwarzane są tylko na podstawie pierwiastkowych dokumentów.

 


Co możemy powiedzieć o metodach pracy aparatu bezpieczeństwa?


Za kontrolę operacyjną Uniwersytetu Śląskiego na najważniejszym kierunku, czyli ochrony przed niepożądanymi zjawiskami w sferze ideologii, odpowiadał w latach 70. wydział III katowickiej KW MO, przy czym do 1975 r. całokształtem pracy na uczelniach zajmowała się sekcja IV, a po przeprowadzonej wówczas reorganizacji aparatu bezpieczeństwa, sekcja III tegoż wydziału. Sekcję tworzyło kilkunastu funkcjonariuszy zatrudnionych w aparacie bezpieczeństwa na etatach. Dysponowali oni siatką osobowych źródeł informacji (OZI) i w oparciu o pochodzące przede wszystkim od nich dane prowadzili sprawy obiektowe i operacyjne innych kategorii w poszczególnych szkołach wyższych. W 1982 r., kiedy zachowania antysystemowe stały się na uczelniach poniekąd normą, zaszła konieczność intensyfikacji działań zmierzających do ich eliminacji. Zmieniono zatem zakres działania wydziału III, wyodrębniając z niego wydział III-1, odpowiedzialny wyłącznie za sferę kontroli środowisk akademickich i młodzieżowych. Katowicki Wydział III-1 obejmował swoim zasięgiem Uniwersytet Śląski, filię Politechniki Śląskiej w Katowicach, Śląski Instytut Naukowy, Akademię Ekonomiczną (obecnie Uniwersytet Ekonomiczny), legalne organizacje młodzieżowe – jak Zrzeszenie Studentów Polskich czy ZHP – a także duszpasterstwo akademickie. Stosownie do zakresu działań funkcjonowały odpowiednie sekcje w ramach wydziału III-1. Utworzono ich łącznie pięć. Za inwigilację Uniwersytetu Śląskiego odpowiadała najsilniejsza liczebnie sekcja III (pracowało w niej ok. dziesięciu osób, podczas gdy cały wydział zatrudniał od 27 do 30 funkcjonariuszy).

Natężenie kontroli operacyjnej w latach 70. było znacznie słabsze niż w następnej dekadzie. W 1978 r. sekcja III wydziału III prowadziła we wszystkich katowickich uczelniach 20 spraw o charakterze operacyjnym wobec osób podejrzewanych o zachowania antysystemowe. Jeżeli przyjąć za prawdziwe dane podane przez jednego z funkcjonariuszy SB, to w 1980 r. na samym UŚ, obok sprawy obiektowej „Uniwersytet”, realizowano 11 spraw operacyjnych różnych kategorii, w 1981 r. już 19, zaś w 1982 r. ponad 20. W 1986 r. sekcja III wydziału III-1 zajmowała się 25 sprawami. W październiku 1989 r., czyli pod koniec istnienia wydziału III-1, sekcja III realizowała 20 spraw. Oznacza to, że w dekadzie lat 80. stałą inwigilacją objętych było w każdym roku nie mniej niż 20 osób bądź grup osób podejrzewanych o antysystemowe działania. Na lata 1984–1985 przypadł szczytowy okres działań wymierzonych przeciwko naukowcom, w późniejszych ciężar inwigilacji przesunął się w stronę środowiska studenckiego.

Koniecznie jeszcze należy wspomnieć, że sekcja III wydziału III-1 nie była jedyną jednostką SB, realizującą zadania operacyjne wobec UŚ. Kontrolę znajdujących się w Zagłębiu Dąbrowskim wydziałów uczelni zapewniała odpowiednia jednostka SB w Sosnowcu w ramach sprawy obiektowej „Zagłębie” (prowadzonej w latach 1977–1990), „ochroną” UŚ zajmował się również wydział II katowickiej SB, wykonujący w województwie zadania kontrwywiadowcze. Uczelnia znajdowała się ponadto w orbicie zainteresowania wydziału IV – jednostki SB powołanej do nadzorowania Kościoła katolickiego i innych związków wyznaniowych.


Jaka była koncepcja działań SB?


Chodziło przede wszystkim o profilaktykę, czyli o wykrycie zagrożeń już w zarodku oraz zapobieganie im. Temu służyła rozbudowana sieć osobowych źródeł informacji, w skład której wchodzili: tajni współpracownicy, kandydaci na takich współpracowników (nierzadko udzielający informacji jeszcze przed sformalizowaniem werbunku), kontakty operacyjne, kontakty służbowe oraz konsultanci aparatu bezpieczeństwa. W 1982 r. sekcja III wydziału III-1 dysponowała na UŚ 32–40 tajnymi współpracownikami (naukowcami, studentami, członkami personelu administracyjnego). Z czasem liczba TW zaczęła rosnąć: w 1986 r. było ich już 75, w 1988 r. – 100, a w 1989 r. – 64. Jeśli chodzi o kontakty operacyjne, to w 1986 r. doliczono się ich 9 (wobec 75 tajnych współpracowników). Liczby kontaktów służbowych czy konsultantów na ogół w materiałach resortowych nie podawano. OZI mieli dostarczać wyprzedzających informacji, na podstawie których aparat bezpieczeństwa podejmował odpowiednie działania. Wytypowaną osobę, podejrzewaną o antysystemowe działania (w żargonie służb „figuranta”), obejmowano inwigilacją w ramach sprawy operacyjnego sprawdzenia lub kwestionariusza ewidencyjnego i okresowo badano jej postawę za pomocą istniejącej już sieci OZI i środków technicznych kontroli operacyjnej, czyli przede wszystkim podsłuchów i przeglądu korespondencji. Później, kiedy dysponowano już jakimiś informacjami na temat „figuranta” – albo decydowano się na kontynuowanie sprawy w ramach kwestionariusza ewidencyjnego (jeżeli zakładano, że dana osoba nie podejmuje czynnych wrogich działań), albo intensyfikowano inwigilację. Gdy u „figuranta” dopatrzono się czynnych zachowań antysystemowych, wówczas sprawę przekwalifikowywano na rozpracowanie operacyjne, w którym stosowano szeroki kompleks działań realizowanych przez SB w sposób ciągły, a jednocześnie w otoczeniu osoby inwigilowanej szukano nowych potencjalnych źródeł informacji i budowano wokół niej siatkę tajnych współpracowników. Celem sprawy operacyjnego rozpracowania było albo zmuszenie „figuranta” do zaniechania nielegalnej tajnej aktywności, najczęściej poprzez rozmowy ostrzegawcze, albo zdobycie dowodów wskazujących na prowadzenie niezgodnych z prawem działań i wykorzystanie uzyskanych materiałów w ewentualnym postępowaniu sądowym. Takich spraw zdarzało się relatywnie najmniej w przypadku naukowców, nieco więcej w przypadku studentów.


Jak można ocenić metody stosowane przez SB w tych działaniach?


W latach 70. i 80. resortowi „naukowcy” SB opracowali szereg topologii metod pracy operacyjnej. Powstały w 1970 r. najprostszy podział uwzględniał: analizę operacyjną, sprawdzenie, inwigilację, kombinację i grę operacyjną. Od połowy lat 70. katalog ten uzupełniały: inspiracja, dezinformacja, dezintegracja i rozmowa operacyjna. W latach 80. wyszczególniano metody: poznawcze (analiza, sprawdzenie operacyjne, inwigilacja operacyjna); manipulacyjne (inspiracja, dezinformacja, dezintegracja, rozmowy operacyjne); kompleksowe (kombinacja operacyjna, gra operacyjna, rozpracowanie operacyjne).

W latach 80. to właśnie manipulacyjne metody pracy SB uznawała za najskuteczniejsze, najbardziej efektywne. Często w aktach spraw operacyjnych znajdują się notatki o „inspirowaniu władz uczelni do zaostrzenia wymagań egzaminacyjnych wobec studenta”; starano się też skłócić środowisko poprzez umiejętne stosowanie plotek i oszczerstw, „inspirować” poszczególnych działaczy opozycyjnych, by traktowali swych kolegów nieufnie, a nawet podejmowali działania obliczone na ich dyskredytację w środowisku akademickim. Często stosowano również kompleksowe metody pracy, zwłaszcza w postaci operacyjnego rozpracowania. Sięgano nie tylko do OZI, ale także do obserwacji zewnętrznej, podsłuchów, przeglądu korespondencji, niekiedy starano się zastosować kombinację operacyjną. Kombinacja i gry operacyjne były szczególnie trudne, chodziło bowiem o stworzenie takiej sytuacji, w której działania osoby rozpracowywanej będą zgodne ze scenariuszem rozpisanym przez Służbę Bezpieczeństwa, zmierzając do finału w postaci wciągnięcia jej w pułapkę przygotowaną przez SB.

– Konkludując należy podkreślić, że aparat bezpieczeństwa już od momentu powstania UŚ, tej rzekomo „czerwonej uczelni”, teoretycznie bezpiecznej i znajdującej się pod ścisłą kontrolą PZPR, podejmował działania operacyjne zarówno przeciwko pracownikom, jak studentom – powiedział dr Adam Dziuba. – Przedsięwzięcia te w sposób szczególny nasiliły się w dekadzie lat 80. Mimo tego nie udało się wyeliminować antysystemowych postaw ani złamać oporu znaczącej części naukowców i studentów. O jakości pracy operacyjnej SB świadczy to, że nie udało się w żaden sposób zneutralizować wpływu wywieranego na kolegów przez prof. Augusta Chełkowskiego, jak też fakt, iż Wydział III-1 „przespał” moment odrodzenia NZS-u w 1985 r., zaś późniejsze działania wobec członków tej organizacji nie odznaczały się szczególnie wysoką skutecznością.

W ramach części historycznej spotkania wystąpili także: dr Mirosław Sikora (IPN Katowice), który mówił o sposobach operacyjnego rozpoznania środowiska studenckiego przez SB MSW na przykładzie Politechniki Śląskiej w latach 70. i 80. XX wieku oraz Krzysztof Łojan (IPN Katowice), który opowiadał o inwigilacji środowiska naukowego Śląskiej Akademii Medycznej (obecnie Śląski Uniwersytet Medyczny) w Katowicach w latach 1980–1989. Po wystąpieniach dotyczących historii NZS, o jego obecnej kondycji dyskutowali dr Andrzej Drogoń (dyrektor katowickiego oddziału IPN) oraz Jarosław Guzy (były przewodniczący Krajowej Komisji Koordynacyjnej NZS). Następnie prezentacji monet wydanych z okazji 30. rocznicy powstania NZS dokonał prof. dr hab. Eugeniusz Gatnar, członek zarządu NBP, pracownik naukowy Uniwersytetu Ekonomicznego (a zarazem jeden z założycieli NZS na tej uczelni). Poinformował on,
że 16 marca 2011 r. Narodowy Bank Polski wprowadził do obiegu monety upamiętniające tę rocznicę, o nominałach: 10 zł, wykonaną stemplem lustrzanym w srebrze w nakładzie 50 tys. sztuk, i 2 zł, wykonaną stemplem zwykłym ze stopu Nordic Gold w nakładzie 800 tys. sztuk. Autorką projektu jest Ewa Tyc-Karpińska. Po prezentacji prof. Eugeniusz Gatnar wręczył okolicznościowe monety zasłużonym działaczom NZS. W częściej artystycznej wystąpił satyryk i twórca kabaretu „Pod Egidą” Jan Pietrzak.


 

Autorzy: Agnieszka Sikora
Fotografie: Agnieszka Sikora