Światło dla Śląska

Pierwszy raz spotkałem Panią Profesor na ulicy w 1981 roku. Wracała z Komendy Wojewódzkiej Milicji w Katowicach. Odebrała stamtąd dowód osobisty. Jako członek „Solidarności” była internowana i trzeba było jeszcze raz odwiedzić budynek milicyjny.
Od razu postawiła mi pytanie – Czy ksiądz wie, gdzie Adam Mickiewicz mówi o stanie wojennym w „Panu Tadeuszu”? Oczywiście, nie mogłem dać odpowiedzi na postawione pytanie, ale zaraz zostałem poinformowany na ten temat.

Uroczystość nadania prof. Irenie Bajerowej tytułu doktora honoris causa Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach 4 grudnia 2008 r.
Uroczystość nadania prof. Irenie Bajerowej tytułu doktora honoris causa Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach 4 grudnia 2008 r.

Widywałem później jeszcze Panią Profesor w kościele Mariackim w Katowicach. Brała udział we mszy świętej i przystępowała zawsze do komunii świętej.

Przez wiele lat widywaliśmy się w czasie świątecznych spotkań nauczycieli akademickich w gmachu Śląskiego Seminarium Duchownego. Zawsze miała jakąś życzliwą uwagę – czy to odnośnie lepszego tłumaczenia Pisma Świętego w liturgii czy spraw związanych z życiem uniwersytetu. To były słowa pełne życzliwości i zatroskania o młodzież, o losy naszego uniwersytetu, zwłaszcza o polonistykę, o przyszłość naszego regionu. Przekonałem się nieraz, że cieszyła się wśród młodych pracowników nauki i studentów wielkim autorytetem. Była dla nich wzorem człowieka i naukowca.

Byłem wielce uradowany, gdy Kapituła nagrody Lux ex Silesia w 1994 roku zaproponowała Profesor Irenę Bajerową. Przy jej wręczaniu usłyszałem od Pani Profesor, że dla niej Śląsk jest „ojczyzną duchową”. Mówiła wtedy: Choć jestem krakowianką, niemniej 40 lat pracy i przebywania na Śląsku zrobiły swoje: poczułam się silnie związana ze Śląskiem, gdyż tam realizowałam się w swoim zawodzie, tam poznałam wielu ciekawych i wartościowych ludzi, tam zaangażowałam się w pracę społeczną współpracując z KIK-iem, z duszpasterstwem, z organizacjami naukowo-kulturalnymi, z „Solidarnością”.

Jestem wdzięczny za kilka prywatnych spotkań z Panią Profesor. Rozmawialiśmy zawsze o Śląsku, o sprawach wychowania młodzieży, o możliwościach w tym zakresie w okresie wolności.

Pani Profesor była nie tylko światłem ze Śląska, ale także dla Śląska. Niech Pan Bóg wynagrodzi jej ofiarne życie. Śląsk katowicki ma jej wiele do zawdzięczenia.

 

Autorzy: Damian Zimoń
Fotografie: Agnieszka Sikora