Rozmowa z rzecznikiem patentowym Uniwersytetu Śląskiego, mgr. Tadeuszem Szczepanikiem

Droga do certyfikatu

Rzecznik patentowy jest pełnomocnikiem wynalazcy przed Urzędem Patentowym oraz ewentualnymi sądami powszechnymi, jego zadaniem jest przygotowanie i sporządzanie dokumentacji zgłoszeniowej w oparciu o materiały dostarczone przez twórców projektów wynalazczych, konsultacje z twórcami oraz własne poszukiwania w literaturze patentowej.

- Patenty są domeną uczelni technicznych, a jednak na Uniwersytecie Śląskim nie brakuje wynalazców.

- Oczywiście nie możemy pod względem ilości patentów porównywać się z uczelniami politechnicznymi, natomiast na tle innych uniwersytetów humanistycznych liczba uzyskanych przez naszą uczelnię patentów jest wysoka - kilka rocznie, a są uniwersytety, które nie posiadają ich wcale. Pierwszym twórcą, który został odnotowany w repertorium, czyli centralnym rejestrze Uniwersytetu Śląskiego był dr Marian Marczyk, autor projektu "Urządzenie w postaci suwaka w analizie chemicznej", było to w lutym 1969 roku.

- Uczelnie humanistyczne mają ograniczone możliwości.

- Przedmiotem wynalazków podlegających ochronie prawnej są nowe rozwiązania techniczne, czyli na przykład nowatorskie konstrukcje maszyn, urządzeń, przyrządów materiałów, także materiałów. Jest to grupa wynalazków przedmiotowych, drugą grupę stanowią wynalazki czynnościowe, czyli dotyczące nowych metod, rozwiązań jakiejś czynności, sposobu jej wykonania. W dziedzinie nauk humanistycznych patenty nie istnieją w dosłownym tego słowa znaczeniu. Autorów nowatorskich myśli twórczych chroni prawo autorskie od chwili opublikowania tekstu. Są to najczęściej wyniki prac badawczych w danej dziedzinie. Rzecznik patentowy stwierdza, że nie zawierają one wymaganych elementów wynalazku, ale są na tyle nowatorskie, że należy je opublikować i chronić prawem autorskim. Przodującymi w dziedzinie wynalazczości są wydziały fizyki, chemii, informatyki i nauki o materiałach.

- Prześledźmy drogę do certyfikatu patentowego

- Jest ona dosyć długa i żmudna. Po zgłoszeniu przez twórcę projektu wynalazczego, rzecznik patentowy zaczyna szczegółową analizę w oparciu o bardzo wnikliwe poszukiwania w literaturze technicznej i patentowej, dotyczącej danej dziedziny i konkretnego przedmiotu wynalazku, po czym podejmuje decyzję - czy i jaka jest skala nowości projektu, czy proponowane rozwiązanie ma tak zwaną zdolność patentową.

Foto: Agnieszka Sikora

Opracowana przez rzecznika dokumentacja zgłoszeniowa patentu, po akceptacji i podpisaniu przez rektora, trafia do Urzędu Patentowego RP, gdzie przez półtora roku leży zamknięta w sejfie, następnie zostaje opublikowana w Biuletynie. Przez sześć miesięcy Urząd oczekuje na uwagi i informacje o ewentualnych przeszkodach uniemożliwiających udzielenia patentu lub prawa ochronnego. Jednocześnie sztab fachowców weryfikuje, w oparciu o wiedzę z całego świata, zasadność zgłoszenia i sporządza informację adresowaną do rzecznika. Może ona zawierać zestaw tak zwanych materiałów przeciwstawnych, które z różnych powodów nie zezwalają na udzielenie prawa ochronnego. To kolejny etap. Nie należy się zniechęcać, co niestety mniej wytrwałym się zdarza i odstępują od kontynuowania zabiegów o uzyskanie patentu. Natomiast odporni, bądź już zaprawieni w skomplikowanych procedurach, toczą boje dalej. Rzecznik patentowy wspólnie z twórcami analizuje argumenty i jeżeli są niedostateczne, opracowuje obronę lub replikę do Urzędu Patentowego RP. Czasami w materiałach przeciwstawnych zawarte są tylko pozorne podobieństwa, dotyczące na przykład jednego elementu wynalazku, i nie wpływają na efekt końcowy. Rzecznik patentowy jest adwokatem twórcy i jego pełnomocnikiem przed Urzędem Patentowym RP.

- Zdarzają się odwołania do sądu.

- Każdemu przysługuje takie prawo, począwszy od instytucji odwoławczych przy Urzędzie Patentowym, poprzez Naczelny Sąd Administracyjny a nawet po Trybunał. Jestem rzecznikiem od 1968 roku, a z Uniwersytetem Śląskim jestem związany od początku jego istnienia. Nigdy nie dopuściłem do takiej sytuacji. Nasza uczelnia ma bardzo dobrą markę w Urzędzie Patentowym. I to procentuje. Na 100 zgłoszonych wynalazków 95 uzyskuje certyfikaty. Świadczy to o bardzo wysokim poziomie ośrodków badawczych naszej uczelni. W skali krajowej jest to znakomita pozycja, średnio około połowa składanych wniosków jest odrzucana.

- Jak długo chronione są wynalazki?

- Długość życia patentu zależy od tego, czy proponowane rozwiązanie ma możliwości wdrożeniowe. Jeżeli szanse są znikome, to czas ochrony jest krótki, ale może trwać nawet 20 lat. Z wdrożeniami niestety jest coraz trudniej, wielki przemysł zanika, a małe firmy nastawione są na szybki zysk i, choć trudno to zrozumieć, nie są zainteresowane nowatorskimi rozwiązaniami.

- To nie jest na szczęście regułą...

- Obecnie przygotowujemy dokumentację do wynalazku implantów i urządzeń diagnostycznych i nowej generacji nanomateriałów. To na pewno zrewolucjonizuje neurochirurgiczne sale operacyjne. Niestety nie wszystkie wynalazki mają takie szczęście, najczęściej wypełniają szuflady działów wdrożeniowych. Moim marzeniem jest, aby te szuflady były puste.

Rozmawiała
Maria Sztuka

Autorzy: Maria Sztuka