Widoki zapierające dech w piersiach, wąskie uliczki urzekające wyjątkowym kolorytem i urodą, zagajniki tchnące spokojem, niezliczone ogrody porośnięte krzewami cytrynowymi i potężnymi fikusami... To wszystko powoduje, iż nad całą powierzchnią wyspy unosi się jakaś nieokreślona atmosfera magii i niezwykłości. I pewnie dlatego wiele hollywoodzkich gwiazd wybiera ją na miejsce swoich wakacji, a wśród nich można wymienić takie jak: Uma Thurman, Sean Connery czy Michael Douglas. Jednak Capri dostępna jest także dla zwykłych śmiertelników ze skromniejszymi zasobami kieszeni - nie wykluczając studentów Uniwersytetu Śląskiego.
Podroż
Aby dostać się na Capri trzeba najpierw dojechać do Neapolu bądź innych pobliskich miast: Sorrento, Amalfi, Positano czy Salerno (bilet do z Rzymu Neapolu kosztuje 10 €, co jak na warunki włoskie jest ceną naprawdę przystępną). Stamtąd już łatwo wybrać, w zależności zamożności portfela, szybką łódź (“JET"), która dowiezie nas na wyspę w około 30 minut, bądź zwykły prom - zdecydowanie tańszy - który przedłuży naszą podroż o godzinę. Choć Neapol jest, z wymienionych miast, najbliżej Rzymu, warto pokusić się o dojechanie do Salerno, skąd podroż promem na Capri umożliwi nam zobaczenie przepięknego wybrzeża Amalfi. Prom dodatkowo zatrzymuje się w porcie, co pozwala na zrobienie zdjęć bez pośpiechu.
Na Capri najlepiej być wcześnie rano, wtedy można spokojnie przeznaczyć cały dzień na zwiedzanie. Na przeciw tej potrzebie wyszli przewoźnicy promów, którzy oferują rejsy na wyspę praktycznie od godziny 6 rano.
Wyspa
Potężna bryła niewielkiej wyspy zdecydowanie wybija się nad powierzchnią Morza Tyrenskiego. Po przybiciu do brzegu wita nas port, przez który od razu przebija blask luksusu. Nie ma tu wiele tanich kutrów czy rzeszy zwykłych lodzi rybackich. Są za to przepiękne małe jachty, których widok bezsprzecznie przywołuje skojarzenia z filmami o Saint Tropez i całej francuskiej riwierze. To właśnie w takich miejscowościach wypoczywają najbogatsi tego świata. I rzeczywiście tak jest. Dochodząc do rozrywkowego centrum Capri, które znajduje się około 300 metrów w górę od portu natykamy się na dziesiątki małych knajpek, które w witrynach szyb mają nie jadłospisy, a zdjęcia goszczących tam gwiazd. I tak w cukierni, gdzie produkują słynne na Capri słodycze, widnieje ogromne zdjęcie kucharzy z Danym De Vito i Johnem Travoltą. Obok w knajpce wisi na honorowym miejscu fotografia pracowników obsługi z Umą Thurman, Michaelem Douglasem i Seanem Connery’m. Kolejna restauracja szczyci się podejmowaniem księżnej Danii. I tak wyliczanka nie ma końca. Gwiazdy Hollywood czy inni możni uwielbiają to miejsce. I trudno się dziwić skoro zapewnia ono nieprzenikniony spokój, bajkowy świat i wieczne słońce - na Capri zima to temperatury w granicach +15 stopni Celsjusza. Do poszczególnych willi, które wielkością przypominają zwykle jednorodzinne domy, prowadzą prywatne drogi pełne kolumn, egzotycznych kwiatów i antycznych rzeźb. Pomaga to zapewnić swoim właścicielom największy dar, jaki może zaoferować tego typu miejsce - święty spokój. To właśnie urzeka na Capri - rzesze turystów, a nawet szkolne wycieczki, nie są w stanie zmącić ciszy zagajników i spokoju niezliczonych "dzikich" punktów widokowych wyspy.
Capri, mimo swoich niewielkich jak na wyspę rozmiarów, dzieli się na dwie części - wschodnia, zwana po prostu "Capri" i zdecydowanie bardziej niedostępną, wyróżniającą się potężnymi skałami, urwiskami i przepaściami - "Anacapri".
Najbardziej spektakularną częścią lądowej powierzchni "Capri" jest bezsprzecznie dawny pałac rzymskiego cesarza Tyberiusza noszący nazwę Villa Jovis (pałacu wybudowanego na cześć rzymskiego boga - Jowisza). Znajduje się on na wschodnim skraju wyspy, co umożliwia bardzo szybkie przemieszczanie się do sporej liczby punktów widokowych, skąd urzekają kontrast turkusa Morza Tyrennskiego i białych skał Capri. Zaraz obok Villa Jovis odkryjemy mały katolicki kościół z przepięknym posagiem Maryi poświecony w 1981 roku przez Jana Pawła II - co upamiętnia węgielna tablica. Dalej wzdłuż wschodniego brzegu dotrzemy do Groty Tyberiusza - jednej z niewielu tak dużych lądowych jaskiń wyspy. Co do innych ciekawym miejsc "Capri" wykonanych ludzką ręką, na uwagę zasługuje przeuroczy prostokątny rynek, mały, choć niezwykle bogato zdobiony, kościół świętego Stefana oraz liczne, na wschodniej stronie wyspy, wieże.
Anacapri - druga część wyspy - jest zdecydowanie mniej zabudowana. Powodem są liczne przepaści urwiska i duża różnica wysokości pomiędzy poszczególnymi strefami wyspy. Anacapri to królestwo ogromnych cytrusowych ogrodów, fikusów i przestrzeni. Dużą ciekawość turystów wzbudza antyczny fort, do którego, wedle życzenia, dowiezie nas specjalna kolejka krzesełkowa, co zdecydowanie zwiększy liczbę zrobionych przez nas zdjęć na Capri.
Anacapri to także królestwo natury. To właśnie w tej części wyspy spacerujemy chodnikami, przy których nie stoją żadne wille, ani inne zabudowania. To tutaj można się zgubić w niezliczonych ogrodach i zagajnikach, charakteryzujących się nieprawdopodobny bogactwem kwiatów, a także zamieszkałych przez wiele odmian tutejszych ptaków. To właśnie ta część wyspy szczyci się "dzikimi", niedostępnymi i małymi plażami pozbawionymi zazwyczaj wygodnych turystów. Ale nie tylko na powierzchni Capri kryje się piękno…
Capri pod wodą
Ta część pobytu na Capri jest najbardziej popularna wśród turystów. Zresztą trudno się dziwić, skoro niebiańsko piękne groty już podczas podroży promem kuszą swoją tajemniczością i egzotyką. Firmy prześcigają się w ofertach reklamujących podroż łodzią wokół wyspy. Wodne zwiedzanie grot będzie kosztowało nas od 30 € wzwyż w zależności od długości trasy i innych atrakcji, jakie oferuje przewoźnik. Najsłynniejszym cudem natury Capri jest Grotta Azzurra, czyli tłumacząc na język polski "Niebieska grota". Cudownie oświetlona przez przebijające się światło grota promienieje turkusem i wszystkimi możliwymi odcieniami koloru niebieskiego. Wcześniej znana była pod nazwa Gradola. Odkryta została przez Niemca Augusta Kopischa. Można ja zwiedzać od godziny dziewiątej rano aż do zachodu słońca. Łodzie odpływają z portu co każde 25 minut. Można także dotrzeć do groty drogą lądową, ale wtedy pozbawiamy się wszystkich wrażeń związanych z opływaniem wyspy. Oprócz wodnych grot na Capri znajdziemy jaskinie stalaktytowe, stalagmitowe i inne zadziwiające dzieła natury. Oczywiście można także spędzić cały dzień po prostu na opalaniu się na pokładzie wypożyczonej łodzi. Jest to jednak prawdziwe marnotrawstwo czasu w takim miejscu, jakim jest Capri.
Capri wywiera na zwiedzających ją turystach niezapomniane wrażenie, ale żeby zrozumieć wręcz odurzający urok tej wyspy trzeba ja po prostu zobaczyć.
MARCIN KOZŁOWSKI
Korespondent "Gazety Uniwersyteckiej UŚ" z Włoch