Ponad miesiąc trwała rozpoczęta pod koniec kwietnia tego roku wspólna akcja patrolowania Katowic przez Policję i studentów prawa Uniwersytetu Śląskiego. Akcję zorganizował katowicki oddział Europejskiego Stowarzyszenia Studentów Prawa - ELSA, który jako trzeci w Polsce po Szczecinie i Toruniu uzyskał akceptację Policji na tego typu inicjatywę.
W każdą noc z piątku na sobotę, z soboty na niedzielę i z niedzieli na poniedziałek od dziesiątej wieczór studenci i studentki prawa brali udział w nocnym patrolu na terenach Katowic podlegających działaniom policjantów Pierwszego, Drugiego i Trzeciego Komisariatu Policji.
W patrolach studenci uczestniczyli pojedynczo. W sumie w całej akcji udział wzięły 44 osoby.
Ogólnie rzecz biorąc inicjatywa taka ma na celu pokazanie studentom prawa, którzy najprawdopodobniej w przyszłości będą mieli do czynienia z różnego rodzaju przestępczością, pracy Policji - można powiedzieć - od kuchni. Jak twierdzi jeden ze studentów, "jest to bardzo potrzebne, szczególnie dużo zaś daje ludziom na studiach prawniczych, gdzie zdecydowanie za mało uwagi przywiązuje się do zajęć praktycznych".
Jak się okazało - akcja cieszyła się dużą popularnością i zakończyła pełnym sukcesem - "Całość przedsięwzięcia oceniam jako znakomitą lekcję i interesujące przeżycie" - napisał w swym raporcie jeden z uczestników.
Z lektury raportów wynika, że studenci nie uważają tych ośmiu godzin (bo tyle przeciętnie trwał patrol) za czas stracony, a wręcz przeciwnie - jako ciekawe i pouczające doświadczenie, które chętnie chcieliby powtórzyć. "Już w momencie wysiadania z radiowozu miałam ochotę jechać na patrol jeszcze raz" - pisze jedna ze studentek.
Może kilka słów o samym przebiegu parolu. Otóż na wstępie w komisariacie każdy uczestnik został pouczony o obowiązku dochowania tajemnicy służbowej i państwowej w razie gdyby był świadkiem przestępstwa lub usłyszał od policjantów jakieś tajne szczegóły z tym związane. Obowiązkowo też trzeba było podpisać odpowiedni dokument.
Po odprawie student w towarzystwie dwóch policjantów rozpoczynał patrol - przeważnie z mieszanymi uczuciami: "Muszę przyznać, że po zasłyszanych opowieściach moich kolegów, którzy wcześniej brali udział w tym eksperymencie, bardzo byłam ciekawa tego, co może mnie spotkać. Pierwsze emocje jednak ustąpiły miejsca przerażeniu, kiedy to dane mi było wysłuchać raportu z napadu, jaki miał miejsce popołudniu na pobliskim osiedlu" - wyznaje uczestniczka.
Na szczęście jednak nikomu nic się nie stało, a interwencje dotyczyły głównie osób, które zakłócały porządek, najczęściej będących w stanie wskazującym na spożycie znacznej ilości alkoholu. Przeważnie kończyło się to przewiezieniem delikwenta do pobliskiej Izby Wytrzeźwień.
Inne przypadki to wezwania do awantur domowych lub zwykłe legitymowanie "podejrzanych" osobników. Zdarzały się też często wezwania nieuzasadnione, na które jednak również przezornie reagowano - plus dla Policji.
Prawie wszyscy uczestnicy wysoko ocenili pracę policjantów jak również ich profesjonalizm i skrupulatność w wykonywaniu obowiązków.
Warto też wspomnieć, że funkcjonariusze bardzo przychylnie potraktowali towarzyszących im w patrolu młodych ludzi. Nikt nie miał zastrzeżeń - potwierdzają to raporty : "Tak przełożeni jak i funkcjonariusze zachowywali się cały czas bardzo poprawnie tak wobec osób, w stosunku do których podejmowali interwencje jak i w stosunku do mnie. Jestem pod wrażeniem ich fachowości, sprawności i umiejętności zawodowych".
Bardziej ciekawi uczestnicy nocnych patrolów znaleźli odpowiedzi na wiele swoich pytań i usłyszeli prywatne opinie funkcjonariuszy na temat funkcjonowania Policji w naszym kraju.
Jedna ze studentek twierdzi nawet, że doświadczenia zebrane przez nią w ten sposób mogą przyczynić się do podjęcia dojrzalszych decyzji dotyczących jej przyszłej pracy, ponieważ, jak powiedziała : "nie będzie to już kupowanie kota w worku, tylko wybór tego co znam i akceptuję".
A ja myślę, że nie jest w tym twierdzeniu odosobniona.