To były dobre historie, dobrze opowiedziane – tak podsumowała 9. Wegiel Film Festiwal przewodnicząca jury dr Natasza Ziółkowska- -Kurczuk. Do udziału w filmowej imprezie zakwalifikowano 44 filmy spośród ponad 80 nadesłanych z Polski i kilku innych krajów europejskich. Festiwal to przedsięwzięcie realizowane przez studentów drugiego roku organizacji produkcji filmowej i telewizyjnej Wydziału Radia i Telewizji im. Krzysztofa Kieślowskiego UŚ.
Węgiel Film Festiwal powstał z chęci porównania dokonań twórczych przez dwie szkoły – Wydział Radia i Telewizji im. Krzysztofa Kieślowskiego Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach i Państwową Wyższą Szkołę Filmową, Telewizyjną i Teatralną w Łodzi. Pomysłodawczynią tego projektu dydaktycznego była mgr Elżbieta Piętak. Patronat honorowy nad festiwalem sprawowali marszałek województwa śląskiego Adam Matusiewicz i dziekan katowickiej filmówki prof. UŚ dr hab. Krystyna Doktorowicz. Zdaniem pani dziekan, celem przeglądu jest nie tylko ocena dzieł młodych twórców, ale także sprawdzenie się studentów w roli organizatorów, którzy po ukończeniu studiów będą musieli się odnaleźć na rynku pracy. Podsumowując dziewięć lat istnienia festiwalu, prof. Doktorowicz stwierdziła, iż filmy są coraz bardziej profesjonalne. Natomiast istotna jest nie tylko jakość technologiczna, ale i różnorodność poruszanych tematów. Zwróciła uwagę na fakt, że różne szkoły idą w różnych kierunkach, co wynika z oddziaływania twórczości wykładowców. W Katowicach raczej stymulują oni etiudy w stronę kina artystycznego, ale jednocześnie o walorach społecznych. Wiele zagadnień młodzież widzi czasem bardzo czarno-biało.
– Zauważyłam – kontynuowała dziekan Doktorowicz – że w etiudach studenckich poruszane są tematy ostateczne: życie, śmierć, miłość, odchodzenie, przemijanie. Jest taka olbrzymia potrzeba u młodych ludzi pokazania przez dwudziestominutowy film swojego credo o wszystkim. Mamy wśród nich kilka znakomitych pozycji. Czasami jestem zaskoczona, skąd tak głęboko patrzą na niektóre problemy. Czasami pojawiają się motywy komediowe. Studenci trochę pogardzają tym gatunkiem, ale jest u nas Mateusz Głowacki, który tworzy takie filmy i ma na tym polu duże osiągnięcia. Obrazy z jednych szkół są bardziej wysublimowane artystycznie i skupiają się na kwestiach formalnych, z innych – to kino społeczne skoncentrowane na relacjach międzyludzkich. To jest bardzo cenna lekcja dla wykładowców akademickich, pozwala zobaczyć, jak widzą świat współczesny młodzi ludzie, jakie oni dostrzegają problemy, co ich boli, co widzą inaczej niż my.
Prof. Krystyna Doktorowicz zwróciła też uwagę na kwestie związane z przygotowaniem przyszłych reżyserów do funkcjonowania w życiu zawodowym.
– Szkoła jest pewnym kloszem – powiedziała pani dziekan – a w prawdziwej kinematografii nie wystarczy mieć świetne pomysły. Trzeba je potem zrealizować i to jest już twarda gra, w której muszą uczestniczyć i realizatorzy, i reżyserzy. Dziś mamy ogromny reżim techniczny i finansowy, bo filmy potrzebują znacznych środków, w związku z tym trzeba również model ekonomiczny stworzyć i my musimy tego uczyć. To są właśnie tzw. kwalifikacje społeczne; bzdurą jest natomiast opracowywanie ram kwalifikacyjnych dla reżyserów. Mogą być nimi ludzie nieśmiali, ale wybitnie utalentowani, i to oni w kinie światowym funkcjonują na „absolutnej szpicy”, jak na przykład Pedro Almodovar czy Lars von Trier.
Na zakończeniu uroczystości inauguracji 9. Węgiel Film Festiwalu pani dziekan stwierdziła: – Z przyjemnością i satysfakcją zauważyłam, będąc kiedyś w jednej ze szkół filmowych na akredytacji, że profesorowie, którzy byli opiekunami filmów nagrodzonych na Węgiel Film Festiwalu, wpisują sobie to do dorobku artystycznego. To znaczy, że festiwal się liczy. Myślę, że tu jest miła atmosfera. Studenci się poznają, a to jest istotne, bo sztuka filmowa jest pracą zespołową. Oczywiście, rolę lidera gra reżyser, on decyduje, ale przecież musi mieć ekipę. Zależy mi na kontaktach z Akademią Sztuk Pięknych, z Akademią Muzyczną czy z innymi szkołami teatralnymi. Mamy wieloletnią współpracę z PWST w Krakowie oraz Wydziałem Teatru Tańca w Bytomiu. To jest środowisko integrujące się i może owocować w twórczości.
Na rosnące znaczenie Węgiel Film Festiwalu zwrócił też uwagę przedstawiciel organizatorów, Adrian Jasiński:
– Od siedmiu do dziesięciu szkół corocznie przysyła swoje filmy. Od trzech lat festiwal ma charakter międzynarodowy. W tym roku mamy bardzo dużą reprezentację filmów zagranicznych – nie tylko z Czech i Słowacji, jak do tej pory – ale również z Niemiec, Rumunii i Hiszpanii. Nasz przegląd jest ważnym punktem na mapie festiwali.
Nadesłane filmy oceniało jury, w skład którego weszli: dr Natasza Ziółkowska-Kurczuk, aktorka Anna Radwan, reżyserka Barbara Białowąs oraz operator Paweł Dyllus.
– Bardzo się cieszę, że jestem tu i mogę zobaczyć fantastyczną pracę tych młodych ludzi – stwierdziła Anna Radwan. – Chciałabym kiedyś się z nimi spotkać na planie filmowym. Mają ciekawą wyobraźnię, język i styl.
Zapytana o kryteria oceniania, aktorka dodała: – Przede wszystkim patrzę z mojego zawodowego punktu widzenia, tzn. jak funkcjonuje aktor, czy jest porozumienie między nim a reżyserem, czy wytwarza się jakiś dialog, napięcie, czy reżyser jest pomocny aktorowi, czy aktor jest swobodny, otwarty czy tylko wykonuje precyzyjnie jakieś zadanie, którego do końca nie rozumie i nie darzy reżysera zaufaniem. Na te punkty jestem szczególnie wyczulona, ale oczywiście też patrzę na kreację całego obrazu. Na to się składa sposób opowiadania, praca operatora, również ścieżka dźwiękowa. Tutaj są bardzo interesujące propozycje wykorzystania muzyki klasycznej.
Pokazom konkursowym towarzyszyły spotkania z twórcami. Dr Dagmara Drzazga zaprezentowała fragmenty filmów dokumentalnych nagrodzonych na festiwalu w Katarze, gdzie zasiadała w jury. Stały się one punktem wyjścia do zwrócenia uwagi na różne sposoby przekazu, jakimi posługuje się film dokumentalny. Następnie uczestnicy spotkania mogli obejrzeć obszerny fragment filmu autorstwa Dagmary Drzazgi Bobrek dance. Dyskusja, jaka się później wywiązała, dotyczyła różnych aspektów pracy nad dokumentem, m.in. zdobywania zaufania bohaterów czy przestrzegania norm etycznych przez jego twórcę.
Wieloaspektowość przygotowań do debiutu fabularnego stanowił temat kolejnego spotkania. Była to rozmowa z Barbarą Białowąs, absolwentką katowickiej filmówki, reżyserką filmu Big love. Podkreśliła, że studenci powinni mieć w swoim dorobku etiudę prezentującą ich własny styl. Według reżyserki, filmy krótkometrażowe mają być wizytówką twórców, gdyż rozpoznawalny styl może ułatwić debiut. Zaakcentowała, że przy realizacji projektu autorskiego reżyser musi osiągnąć mentalne porozumienie z producentem. Ujawniła również, że jako jurorka Węgiel Film Festiwalu, zwraca uwagę przede wszystkim na warstwę fabularną i potencjał przyszłych twórców.
Bohaterem ostatniego spotkania był Adrian Panek, także absolwent Wydziału Radia i Telewizji UŚ, reżyser filmu Dass. Podzielił się ze studentami uwagami dotyczącymi drogi do debiutu reżyserskiego.
– Szkoła filmowa jest po to, by przećwiczyć możliwości tego, co chce się robić, nawet jeśli się to nie uda – powiedział. Radził też, by szybko napisać scenariusz i szybko go realizować. Podkreślił, że ważny jest odpowiedni wybór opiekuna artystycznego projektu.
Festiwal połączony był z Dniami Otwartymi Wydziału Radia i Telewizji UŚ. Uczniowie szkół średnich uczestniczyli w prowadzonych dla nich konsultacjach. Mieli też okazję porozmawiać ze studentami i w ten sposób uzyskać informacje o interesującym ich kierunku.
Impreza zakończyła się wręczeniem nagród w kategoriach: za reżyserię, zdjęcia, animację oraz nagrody Grand Prix. Statuetka za reż yserię przypadła Mateuszowi Głowackiemu, studentowi Wydziału Radia i Telewizji UŚ. Jego film Kiedy ranne wstają zorze doceniono za świetne poprowadzenie bohatera zbiorowego oraz odtworzenie epoki. Uzasadniając przyznanie nagrody za najlepsze zdjęcia dla filmu Cowboys und Indianer Thomasa Forstera z Hamburg Media School, Paweł Dyllus powiedział, że bardzo podobała mu się praca kamery, praca ze światłem i współdziałanie operatorów z reżyserem.
– Jest jak opowieści zen – piękny nie tylko od strony wizualnej, piękny nie tylko w każdym szczególe, ale jest też pełen miłości, czułości, tajemnicy, cudownego poczucia humoru – w ten sposób Anna Radwan zrecenzowała film nagrodzony za animację – Tajemnicę góry Malakka w reżyserii Jakuba Wrońskiego, reprezentującego Fumi Studio.
Grand Prix przyznano filmowi Opowieści z chłodni Grzegorza Jaroszuka z PWSFTviT w Łodzi. Dr Natasza Ziółkowska-Kurczuk stwierdziła, że jest to obraz najpełniejszy, w którym wszystko współgra: historia, zdjęcia, scenariusz i aktorstwo. Nawiązuje też do tradycji polskiej komedii trochę abstrakcyjnej, trochę groteskowej, mającej klimat. Podobnego zdania byli widzowie, którzy mieli możliwość głosowania na najlepszy, ich zdaniem, film i swoją nagrodę przyznali również Opowieściom z chłodni. Nagrodzeni twórcy otrzymali statuetki zaprojektowane przez Wiktora Piszczana, studenta Akademii Sztuk Pięknych. Jury wyróżniło także kreacje aktorskie – Jaśminy Polak, grającej w filmie Święto zmarłych, oraz Piotra Głowackiego za rolę w filmie Ludzie normalni.
Zamykając 9. Wegiel Film Festiwal, organizatorzy zwrócili się do studentów I roku Wydziału Radia i Telewizji UŚ i powierzyli im kontynuację przedsięwzięcia w przyszłym roku.