czyli jak słuchacze Podyplomowych Studiów odbyli swoją pierwszą praktykę w Szkole Języka i Kultury Polskiej
W czwartkowy wieczór, 25 listopada w Gołębniku, studenckiej kawiarence na piątym piętrze budynku przy placu Sejmu Śląskiego, wykładowcy i zagraniczni studenci Szkoły Języka i Kultury Polskiej Uniwersytetu Śląskiego spotkali się na andrzejkowych wróżbach. W role wróżących i prowadzących wieczór czarodziejek, wcielili się słuchacze I semestru Podyplomowych Kwalifikacyjnych Studiów Nauczania Kultury Polskiej i Języka Polskiego jako Obcego, dla których były to pierwsze zajęcia praktyczne z metodyki nauczania języka polskiego jako obcego i często także pierwsze zetknięcie się z obcokrajowcami uczącymi się naszego języka.
Tajemnica i magia wieczornych andrzejkowych wróżb jest
|
okazją do wszechstronnego zapoznania się z polską tradycją i językiem. Ciekawie zaaranżowane wnętrze, w którym wizerunki wiedźm i czarodziejek oraz wcielające się w te postacie osoby prowadzące oświetlało mnóstwo, wprowadziło wszystkich w niecodzienny nastrój. Przekłuwanie dużych serc z męskimi i kobiecymi imionami przyszłych sympatii; losowanie ukrytych pod filiżankami: obrączki, monety i mirtu; obieranie jabłek i zabawy z butami dały nam wszystkim dużo radości i okazji do ćwiczenia języka polskiego. Cóż z tego, że za każdym razem natrafialiśmy na inne imiona (co grozi nam oskarżeniem o bigamię) i że naprawdę znikoma ilość kandydatów o imionach Ambroży, Bożysław czy Grażyna spowoduje długie pozostawanie w stanie bezżennym - najważniejszy był kontakt z żywym językiem. Wszyscy świetnie się bawili, próbując swoich fonetycznych i gramatycznych sił w posługiwaniu się językiem polskim. Dla przyszłych lektorów były to pierwsze próby wolnego mówienia prostymi konstrukcjami składniowymi, co sprawiało wiele trudności i było przyczyną językowych lapsusów i przekomarzań. Początkowo nieśmiałe, a później odważniejsze kontakty językowe słuchaczy Podyplomowych Studiów ze studentami reprezentującymi bardzo zróżnicowany poziom opanowania polszczyzny, sprawiły, że nabyli oni pierwszych umiejętności lektorskich i ośmielili się przed pierwszymi praktykami.
Najważniejszym punktem wieczoru były oczywiście wróżby z lanego na wodę wosku. Z jego stwardniałych form usiłowaliśmy odczytać swój przyszły los, na miarę naszych aspiracji i... językowych możliwości. Mamy nadzieję, że choć część andrzejkowych przepowiedni spełni się i że dla wszystkich były one znakomita zabawą i okazją do nawiązania nowych znajomości, a także do poszerzenia umiejętności językowych.