Indywidualni

Gdyby zapytać o sposób na studia, pozwalający najefektywniej pod względem intelektualnym oraz towarzyskim spędzić pięć lat na uczelni - odpowiedzi byłoby zapewne tyle, ilu jest studentów. Każdy bowiem, na poziomie drugiego, trzeciego roku, jakiś sposób znajduje. Jednym z nich jest ITS, określany także jako IPS lub IPPS. W slangu akademickim, tych którzy ten właśnie sposób wybrali, określa się mianem "indywidualni".

Indywidualny tok studiów (ITS) - bo o nim mowa - mylony jest z IOS-em, czyli indywidualną organizacją semestru (lub studiów). Ta ostatnia przyznawana jest przez dziekana na okres jednego semestru lub roku, studentom w szczególnych sytuacjach życiowych - samotnie wychowującym dzieci, opiekującym sil członkami rodzin, inwalidom, lub też studentom odbywającym studia równocześnie na dwóch kierunkach. Natomiast o indywidualny program (tok) studiów może się ubiegać student, który ukończył drugi rok studiów, i który za ostatni rok uzyskał średnią nie niższą niż 4,5. W praktyce często zdarzają się odstępstwa i granica ta bywa obniżana do poziomu 4,0. Wymóg dotyczący średniej wiąże się ściśle z istotą ITS-u. Jest on bowiem przeznaczony dla studentów najlepszych, którzy - jak mówi regulamin UŚ - chcą rozszerzyć zakres wiedzy w ramach studiowanej specjalności. Indywidualny tok ma ułatwić studentom zmianę profilu kształcenia, tj. łączenie dwóch lub więcej specjalności w obrębie jednego lub dwu kierunków. Ma także umożliwić studentowi udział w pracach naukowo-badawczych, rozwojowych i wdrożeniowych.

0 zakwalifikowaniu na studia wg indywidualnych planów i programów decyduje dziekan. Wcześniej jednak osoba zainteresowana musi wybrać opiekuna naukowego (wymagana akceptacja dziekana). Opiekunem może być pracownik ze stopniem co najmniej doktorskim. Tu warto dodać, iż obecnie opieka nad studentem "indywidualnym" jest realizowana w ramach tzw. obowiązków dydaktycznych i nie znajduje to żadnego odbicia w obliczaniu pensum (podczas gdy dawniej opiekę nad jednym studentem "wyceniano" na 15 godzin). Jeżeli już ktoś zgodzi się być opiekunem, wówczas ze studentem układa indywidualny program, zatwierdzany następnie przez dziekana. I jeszcze jedno: wedle ITS można studia skrócić, natomiast nigdy wydłużyć.

Mogłoby się wydawać, że wymogi, warunki oraz tryb realizacji ITS-u są jasne i oczywiste, gdyby nie liczne kontrowersje, jakie występują zarówno na wydziałach humanistycznych, jak i ścisłych.

POLONISTYKA CZYLI SZKÓŁKA TROSKLIWOŚCI

Na polonistyce istnieją dwa podstawowe nurty kształcenia: literaturoznawstwo dzielące się na teorię oraz historię literatury i językoznawstwo. To drugie nie cieszy się wielką sympatią ze względu na swą specyfikę. Trzeba tu więcej rzeczy "wykuć", zajęcia gramatyczno-językowe nie mogą być prowadzone w tak żywy, emocjonalny i soczysty sposób, jak ćwiczenia z zakresu literatury. W końcowym efekcie sprawia to, iż zajęcia w ramach językoznawstwa burzą wyobrażenia ludzi, którzy przyszli tu studiować, a które często sprowadzały się do oczekiwań przede wszystkim impresyjności prowadzonych wykładów i ćwiczeń. I widać, że impresyjności poszukują także studenci "indywidualni" albowiem w swoich planach i programach niechętnie umieszczają przedmioty językoznawczo-gramatyczne. Najchętniej okroiliby swe programy o te przedmioty - do absolutnego minimum - na korzyść przedmiotów z historii, czy też teorii literatury. To jednak wymagałoby zmiany proporcji pomiędzy przedmiotami określanymi jako obligatoryjne, a przedmiotami fakultatywnymi. Obecnie na 2500-3000 godzin w skali 5 lat - przypada jedynie 180 godzin fakultatywnych. Władze dziekańskie twierdzą, że te proporcje są dobre, bo dają one taką porcję wiedzy, jaką filolog polski ze specjalnością nauczycielską powinien posiadać. I to właściwie można by zrozumieć. Trudno natomiast zrozumieć, dlaczego nie mogą powstać dwie specjalności: pedagogiczna, kształcąca przyszłych nauczycieli szkół podstawowych i ponad podstawowych (tu studenci kształciliby się w trzech wyżej wspomnianych nurtach i odbywaliby obecne obowiązkowe 300 godzin zajęć bloku Pedagogicznego) oraz niepedagogiczna, kształcąca przyszłych krytyków, pracowników placówek kulturalnych, etc.

W ten sposób "dziekanat" (czyt. Władze wydziału) – z jednej strony – mogłyby śmiało pozostawić obecnie istniejące proporcje zajęć dydaktycznych, i dawać upust swej opiekuńczowości nad kształceniem przyszłej kadry nauczycielskiej. Nie musiałby też wcale obawiać się, że pracownicy wykładający "suchą" gramatykę stracą, etaty, jako że, jak sam twierdzi, gdyby nawet takiego rozgraniczenia dokonać, to i tak 90% studentów wybrałoby specjalizację nauczycielską.

Z drugiej strony, w ten sposób zadowoliłoby się nieliczną grupę "krnąbrnych" iteesowców, nie pałających zbytnią miłością do zagadnień językowo-gramatycznych, jak i do pedagogiki (obligując ich jednak do zaliczenia wyżej wspomnianego minimum wiedzy językowej) oraz grupę pracowników naukowych, którzy ich indywidualne (indywidualistyczne?) myślenie popierają. Nie występowałaby też frustracja wśród studentów z powodu odgórnego przylepienia im etykietek nauczyciela. Może nawet powstałoby więcej pism rzeczywiście literackich i kulturalnych i wzrósł poziom już istniejących, a społeczeństwo wreszcie poważnie zaczęło by przyjmować oceny krytyków, tak jak robią to inne, nie najgorzej ucywilizowane nacje. Może by i tak było... i chyba dobrze by było...

BAT PLUS NERVOSOL RÓWNA SIĘ MATEMATYKA

Na matematyce jest tylko jeden "indywidualny". Zarówno studenci" jak i profesorowie pytani o przyczynę takiego stanu rzeczy, zgodnie twierdzą, że matematyka to dziedzina, która wymaga przede wszystkim systematyczności. A systematyczność studencką, niestety, najskuteczniej osiąga się przy pomocy przysłowiowego bata. Tak więc, na ITS na matematyce może pozwolić sobie osoba wyjątkowo obowiązkowa i wybitnie zdolna (studia na tym kierunku są studiami trudnymi - stwierdzam to bez cienia kokieterii). Dlatego też matematycy ostrzegają: swoboda na tym kierunku jest szczególnie niebezpieczna.

Matematyka wymaga od swoich adeptów niezależnie od etapu życia i kariery naukowej ciągłej, intensywnej pracy. Studia matematyczne dosyć dobrze uprzytamniają te prawdę. Dlatego też tak mało iteesowców - tłumaczą studenci i wykładowcy.

Praca ze studentem indywidualnym jest często traktowana jako szczególny rodzaj inwestycji mistrza w młodego człowieka. Jednakże problem polega na tym, iż inwestycja ta w obecnych warunkach . nie ma prawa się zwrócić: po prostu brak etatów nawet dla najzdolniejszych. To również nie stanowi zachęty na podejmowanie indywidualnego toku studiów.

Paradoksem jest natomiast fakt, że wszystko co wyżej powiedzieliśmy o matematyce sprawia, iż tutaj, szybciej niż gdzie indziej student bywa poważnym partnerem dla swego mistrza. A wreszcie - powiadają wtajemniczeni matematyki nie można nauczyć; jej trzeba się samemu nauczyć. To wszystko z kolei przemawiałoby za większą liczbą iteesowców matematyków. Widać jednak, że argumenty "przeciw" są silniejsze.

EKONOMIA CHCIAŁABY I BOI SIĘ

Studiowanie ekonomii wymaga duszy humanisty i zarazem "'ścisłowca". Dlatego warto jako tło dla omówionych wydziałów prześledzić problemy ITS-u na uczelni ekonomicznej.

Na katowickiej Akademii Ekonomicznej istnieją dwa wydziały. Na Wydziale Ekonomii" na 1 698 osób (studia dzienne) indywidualnym tokiem studiuje 21 osób. Na Wydziale Zarządzania jest tylko 4 iteesowców na 1840 studentów. Źródłem tego zróżnicowania jest fakt, że na WE jest specjalność Rynki Krajowe i Zagraniczne, która przyciąga najzdolniejszych i najambitniejszych. Formuła ITS na studiach ekonomicznych jest podobna do przyjętej na UŚ. Z tą różnicą, iż nie zwraca się tu tak dużej uwagi na rozszerzenie programu przez studenta. Przykładowo: na Wydziale Ekonomii, wystarczy aby do ITS-u wpisać tylko jeden dodatkowy przedmiot; na US to rozszerzenie musi być o wiele bardziej widoczne.

Na Akademii Ekonomicznej ITS postrzegany jest jako pewna przyszłościowa, powszechna formuła studiowania, zbliżona do modelu anglosaskiego. Dlatego myśli się np. o tym by obniżyć nawet do 3,5 średnią warunkującą przyznanie indywidualnego toku. Oczywiście kłóci się to z zasadą ITS-u, iż jest to formuła studiowania przeznaczona dla wybitnych studentów, ale właśnie optyka przyszłości powinna zadecydować . Bo choć tzw. projekt prof. Beksiaka, zakładający powszechność ITS-ów, został silnie skrytykowany, to jednak nie ulega wątpliwości , iż ekonomiczne szkolnictwo wyższe w RP nieuchronnie do czegoś takiego zmierza. Patrząc na wzorce zachodnie - z których ten projekt czerpie natchnienie - nie ma się czego obawiać. A jednak w katowickiej Akademii Ekonomicznej istnieją ogromne lęki przed żywiołowością takiego procesu, możliwością "nie opanowania" sytuacji przez dziekanaty. Mówi się, że poważną przeszkodą mogą być przyzwyczajenia pracowników naukowych i administracyjnych do rozliczeń semestralnych i do regularnych studiów dziennych, wreszcie - niedostateczna komputeryzacja administracji.

A kto wie czy tak na prawdy i najbardziej nie chodzi o obronę etatów, które w warunkach powszechnych ITS-ów, zostałyby poddane surowym prawom konkurencji i na pewno część z nich musiałaby ulec likwidacji. Z drugiej jednak strony Akademia poczyniła poważne, kto wie czy na Śląsku nie najodważniejsze kroki, zmierzając ku liberalizacji struktury dydaktycznej. Wyraża się to przede wszystkim ogromną pulą przedmiotów fakultatywnych, w stosunku do obligatoryjnych. To daje dużą swobodę wyboru studentom AE, o wiele większą aniżeli na US. Jedno pewne: "iteesowcy"-ekonomiści jednomyślnie stwierdzają, że prawdziwe studiowanie rozpoczęło się dla nich z chwilą podjęcia indywidualnego toku.

Na różnych wydziałach i różnych uczelniach różne są roblemy "indywidualnych" a jeszcze bardziej różne są zapatrywania na tę formę studiowania. Na Uniwersytecie ITS jest niejako celem samym w sobie. Na Akademii Ekonomicznej - jak to przedstawiliśmy - ITS dziś jeszcze jest dla wybranych ale, w przyszłości - dla większości, a może nawet dla wszystkich?

 

 
LICZBY

Na Uniwersytecie Śląskim indywidualnym tokiem studiują 43 osoby, co stanowi prawie 0,4 proc. studentów stacjonarnych:
- na Wydziale Filologicznym - 25
- na Wydziale Mat.-Fiz.-Chem. - 2
- na Wydziale Nauk Społecznych - 6
- na Pedagogice i Psychologii - 7
- na Biologii i Ochronie Środowiska - 3
- na pozostałych wydziałach - 0

Dla porównania: na Akademii Ekonomicznej, na 3538 studentów stacjonarnych 25 studiuje w ramach ITS-u tj.0,7 proc.