Od wielu lat Uniwersytet Śląski w Katowicach angażuje się w działalność dobroczynną i społeczną. Zakończona w grudniu zbiórka na rzecz bezdomnych zwierząt ze schronisk w Katowicach i Sosnowcu dowiodła, że studenci, pracownicy oraz przyjaciele Uniwersytetu Śląskiego są wrażliwi na potrzeby bezbronnych istot. Akcję prowadzono we współpracy z Fundacją S.O.S. dla Zwierząt oraz Stowarzyszeniem „Nadzieja na Dom”.
W ciągu dwóch tygodni trwania akcji udało się zebrać aż 600 kg suchej karmy, 150 puszek karmy mokrej, 100 kg ryżu, 100 kg makaronu oraz 120 worków wypełnionych kocami i pościelą. Członkowie społeczności akademickiej wspomogli schroniska także finansowo, wrzucając pieniądze do puszek, które ustawiono przy wejściach do budynków wszystkich wydziałów. Kwota, jaką udało się zebrać, wyniosła prawie 6000 zł. Dzięki wsparciu Uniwersytetu Śląskiego, schroniska miały możliwość urządzenia izolatki i pomieszczenia do kwarantanny w szpitalu dla kotów, a także zakupu bud.
Wybór schronisk nie był przypadkowy. Organizatorom zbiórki zależało na tym, aby wszystkie zebrane dary zostały spożytkowane we właściwy sposób. Dlatego zdecydowano się pomóc organizacjom godnym zaufania, takim, które inicjatorzy akcji znali już od dawna, a co za tym idzie – mieli pewność, że wysiłki ludzi aktywnie uczestniczących w zbiórce na rzecz zwierząt nie pójdą na marne.
Sukces tej akcji napawa wielkim optymizmem i jednocześnie skłania do przemyśleń, bo – jak mówi dr Agnieszka Bielska-Brodziak, inicjatorka akcji – największą wartość mają przede wszystkim małe kwoty wrzucane przez wielu ludzi. To właśnie te drobne datki, złotówki ze studenckiego portfela, uratowały życie wielu zwierzętom, które w okresie zimowym bez bud byłyby skazane na śmierć. I nie chodzi tylko o zamarznięcie, ale także o śmierć spowodowaną chorobami, z którymi, w przypadku wycieńczonego chłodem i głodem organizmu, trudno walczyć.
Do akcji Uniwersytetu Śląskiego przyłączyła się także sosnowiecka kawiarnia Cafe Pogoń, kontynuująca zbiórkę na rzecz zwierząt przebywających w schroniskach. Ten miły gest dowodzi, że pomaganie staje się coraz bardziej powszechne i modne. Niestety, w wielu kręgach społecznych zwierzęta w dalszym ciągu traktowane są jak rzeczy, a ich cierpienie nie budzi współczucia. I właśnie dlatego każda próba niesienia pomocy i zwrócenia uwagi na ich los jest bezcenna.
Poza akcją, która odbyła się pod hasłem „Dla Ciebie jestem tylko psem, a Ty jesteś dla mnie całym światem”, wykładowcy z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego angażują się również w działalność stowarzyszenia „Prawnicy na Rzecz Zwierząt”, którego celem jest nowelizacja ustaw dotyczących ochrony i praw zwierząt. Planowane są kolejne działania na rzecz potrzebujących, w tym wydarzenie promujące adopcję bezdomnych zwierząt. Nie znaczy to jednak, że akcje charytatywne organizowane przez osoby związane z uczelnią skupiają się wyłącznie wokół potrzeb psów i kotów. Co roku w okresie świątecznym na terenie Uniwersytetu odbywa się zbiórka na rzecz wychowanków Świetlicy „Gniazdo”. Dzieci z tej placówki potrzebują niemal wszystkiego: począwszy od talerzy, poprzez ubrania, buty, suszarki do włosów, skończywszy na ciepłym słowie i przytuleniu.
– Ile mamy talerzy w domu, które chowamy gdzieś głęboko do szafek, bo mamy już nowe, ładniejsze? – pytała dr Agnieszka Bielska- -Brodziak. – Alokacja tego, co jednym zbywa, a drugim jest niezwykle potrzebne to problem społeczny, dlatego środowisko akademickie stara się pomagać tym, którzy tej pomocy potrzebują.
Akcje charytatywne, w które włącza się Uniwersytet Śląski, dotyczą nie tylko dzieci i zwierząt, ale również osób niepełnosprawnych czy obłożnie chorych. Społeczności akademickiej zależy na tym, aby działalność dobroczynna Uczelni ciągle się rozwijała. Entuzjazm studentów, którzy coraz częściej sami wychodzą z inicjatywą rozpoczynania kolejnych akcji, jest najlepszym dowodem na to, że Uniwersytet Śląski doskonale wypełnia swoją misję ucząc – w tym wypadku – ucząc pomagać.