Masowe protesty o charakterze gospodarczym, politycznym i społecznym, które trwają w krajach arabskich od grudnia 2010 roku, na powrót uczyniły z Orientu przedmiot ogólnoświatowego zainteresowania. Turyści, chętnie odwiedzający śródziemnomorskie kurorty, z pewnym zdziwieniem stwierdzali, że Tunezja, Egipt i inne państwa regionu – to nie tylko złociste plaże i ekskluzywne hotele, ale również społeczeństwa, których aspiracje były do tej pory tłumione.
W momencie tego „przebudzenia”, dotyczącego zarówno mentalności Arabów, jak i zmiany zachodniego sposobu patrzenia na Orient, niezwykle cenni są specjaliści, biegli w analizie tamtejszej tradycji i kultury. Na Uniwersytecie Śląskim bogactwo świata arabskiego jest obiektem naukowej pasji dr Beaty Abdallah-Krzepkowskiej, adiunkt w Zakładzie Językoznawstwa Ogólnego Instytutu Języka Angielskiego.
– Filologia ma szczególne znaczenie w badaniach nad Orientem – tłumaczy dr Abdallah- Krzepkowska – ponieważ kultura arabska, inaczej niż nasza, jest kulturą słowa. Słowo jest tam ważne samo w sobie, dla walorów estetycznych – stąd choćby niezwykła estyma, jaką darzy się poetów. Bez wątpienia jeszcze większą rangę nadał mu Koran. Od spisania świętej księgi islamu, tak naprawdę, zaczęła się rozwijać filologia arabska. Język, którym posługują się Arabowie, dotyka wszystkich dziedzin ich życia, kształtuje wspólną tożsamość. Jest tym, co łączy państwa arabskie – stąd nadawany mu prestiż.
Geneza języka literackiego wywodzi się z kontynuacji zapisów Koranu. Mimo tego, że spisano go w VII wieku, język pozostał ten sam – można go czytać bez pomocy eksperckiej. Biernie znają go na podstawowym poziomie wszyscy. Znajomość języka literackiego nie wyczerpuje jednak problemu badań lingwistycznych. Odrębne dla poszczególnych regionów świata arabskiego są bowiem dialekty.
– Język literacki nie jest językiem martwym, ale o specjalnym przeznaczeniu. To jego uczą się dzieci w szkołach. Jest językiem kultury, sztuki i nauki. W nim, wreszcie, zapisywana jest większość tekstów. Z drugiej strony – język literacki jest sztucznie podtrzymywany, nie rozwija się naturalną drogą – chociażby w zakresie ewolucji gramatyki. Inaczej ma się rzecz z dialektami funkcjonującymi w życiu codziennym. Nie mają one ściśle określonych zasad gramatyki i pisowni, ale rozwijają się, są żywe. Dzisiaj cała komunikacja w internecie (czaty, Facebook, Twitter) odbywa się w dialektach. Są one związane z wykształceniem, przynależnością do grup społecznych i innymi czynnikami. Czasem zdarza się, że na terenie jednej metropolii występuje kilka dialektów. Przykładowo, w Kairze zróżnicowanie obejmuje każdą z osobna dzielnicę. W malutkiej Palestynie jedna wioska ma trochę inny dialekt niż druga, z kolei palestyńscy emigranci w jordańskim Ammanie mówią zauważalnie inaczej niż u siebie. Czasem występują również różnice w sposobie wysławiania się mężczyzn i kobiet – dodaje dr Beata Abdallah- -Krzepkowska.
Ważnym polem kształtowania się językowej tożsamości Arabów są programy telewizyjne. Dialekty z państw bądź regionów wyprzedzających konkurentów pod względem wpływów kinematografii (ale też sztuki czy muzyki popularnej), stają się w świecie arabskim bardziej popularne od innych narzeczy. Kiedyś wiodącą rolę pełniła kinematografia egipska, obecnie większe znaczenie zyskała syryjska. W coraz większym stopniu dogania je twórczość znad Zatoki Perskiej.
– Formułowanie ramówki programów rozrywkowych tak, by używany w nich język był zrozumiały dla widzów z mocno różniących się dialektami regionów, jest nie lada wyzwaniem. Przykładowo, w znanej audycji „Taratata” producent pochodzi znad Zatoki Perskiej, główną prowadzącą jest Egipcjanka, a do studia zapraszani są ludzi z całego świata arabskiego. Muszą oni starać się mówić językiem zrozumiałym, ale nie mogą literackim, bo byłoby to śmieszne – konstatuje arabistka. Interesującą areną zmagań Arabów z językiem jest Al-Jazeera – panarabska stacja telewizyjna. Powstała ona w 1996 roku jako niezależne politycznie medium, chociaż pozostające pod finansowym patronatem emira Kataru. Jak radzi sobie z problemem przekazu czytelnego dla różnych odbiorców?
– W sposób bardzo zróżnicowany – odpowiada dr Abdallah-Krzepkowska – Wiadomości są czytane przez spikerów Al Jazeery w języku literackim. Również na modłę klasyczną opatrywane komentarzem są dokumenty. Jednak jeśli stacja emituje rozmowy z ludźmi żyjącymi „gdzieś tam”, są one prowadzone w dialekcie, a na dole ekranu pojawiają się czasem napisy w języku literackim. Z kolei osoby zapraszane do studia mówią tak zwanym językiem środka, czyli uproszczonym literackim, który posiada wiele cech dialektalnych. Prowadzący muszą jednak pilnować, by goście zanadto nie rozpędzili się ze stopniem potoczności mowy, która wówczas stanie się niezrozumiała dla części odbiorców.
Arabskie seriale, oprócz historycznych, oparte są na dialekcie – podobnie jak, popularne w świecie Orientu, programy o tematyce obyczajowej, społecznej, programy rozrywkowe, kulinarne, kobiece, nawet o tematyce kulturalnej. Ze względu na wymianę kontaktów między Arabami, można zaobserwować dążenie do wypracowania wspólnego dialektu. Ważną platformą dla przemian językowych są również liczne kanały religijne.
– Religia zawsze związana była z językiem literackim. Od lat 80. XX wieku można zaobserwować renesans islamu. W telewizji pojawili się, między innymi, kaznodzieje-showmani, którzy mówią o religii w sposób popularny. Żeby dotrzeć do młodego widza, posługują się dialektami. Rozwój życia religijnego jest widoczny również w internecie – na przykład poprzez filmiki z wykładami prezentowane na portalach typu Youtube czy Facebook oraz aktywność na forach – mówi arabistka.
Kolejne kwestie, będące przedmiotem dociekań naukowych dr Abdallah-Krzepkowskiej, związane są właśnie ze sferą arabskiej religijności. Należy wspomnieć o jej differentia specifica – nie spotykamy tu, rozumianego w sposób zachodni, podziału na sfery sacrum i profanum. Islam jest immanentną częścią kultury arabskiej, jak też elementem życia codziennego mieszkańców, a jednocześnie – nie jest jednorodny. Analizując jego wpływy na wszystkie sfery życia, trzeba uwzględniać nie tylko podział na sunnitów i szyitów, ale dostrzegać znaczące rozbieżności w obrębie samego sunnizmu, będącego najliczniej reprezentowanym odłamem religii muzułmańskiej. W islamie sunnickim nie ma hierarchii, wobec czego zakres przekonań wiernych rozciąga się od liberalnych po skrajnie konserwatywne. Jeśli dodać do tego przedstawicieli czterech różnych szkół prawnych, nie dziwi, że spory potrafią wybuchać wokół spraw błahych, a cóż dopiero tak poważnej, jak interpretacja świętej księgi.
– Nauka o rozumieniu Koranu ma 1400 lat – zauważa dr Abdallah-Krzepkowska – Żeby się nią kompetentnie zajmować, trzeba mieć ogromną wiedzę językową, historyczną i prawniczą. Zdaniem większości prawników muzułmańskich, można jednak interpretować Koran. Mamy, co prawda, tafsiry (powstałe w średniowieczu komentarze do księgi) i hadisy (opowieści z życia proroka Mahometa), jednak tych pierwszych się nie sakralizuje, a w drugich wiele fragmentów jest niejasnych. Od lat 80. XX wieku następuje odrodzenie egzegezy koranicznej, wykorzystującej metody hermeneutyki zachodniej. Kiedyś analizowano tekst sura po surze, każdy werset osobno. Teraz ujmuje się treść Koranu całościowo, idąc w stronę rozumienia szerszych zagadnień. Co ciekawe, nieraz egzegezy przeprowadzane są przez ludzi nieprzygotowanych. Rewolucyjną interpretację stworzyli Fazlur Rahman i Nasr Hamid Abu Zayd, zawierając w niej postulat oderwania ducha koranicznego, odkrycia uniwersalnego rdzenia i oddzielenia go od warstwy kulturowej, która była adekwatna do tamtych czasów i miejsc.
W latach 90. XX wieku tropem tej egzegezy podążyli inni. Powstały, między innymi, interpretacje w duchu marksistowskim czy mniejszości seksualnych. Przede wszystkim, pojawiło się jednak wiele przykładów feministycznego spojrzenia na Koran. Jednym z najbardziej znanych jest działalność wieloletniej egzegetki księgi – Aminy Wadud – i innych, jak Asma Barlas i Laleh Bakhtiar. Wadud uważa, że dyskryminacja kobiet nie jest w ogóle związana z Koranem, pozostając wynikiem szowinistycznej męskiej interpretacji. Tekst, bowiem, nigdy nie istnieje sam, a objaśniali go mężczyźni, którzy żyli w systemie patriarchalnym.
– Twierdzenie, że kobieta w islamie nie ma żadnych praw, to stereotyp – mówi dr Abdallah- Krzepkowska. – Co więcej, z punktu widzenia kobiet islam był rewolucją! Kobieta zyskała status osoby prawnej, po raz pierwszy otrzymała też prawo do posiadania majątku. Jeśli czytać Koran bez otoczki kulturowej, to kobieta i mężczyzna są w nim traktowani w równy sposób, choć mają różne prawa i obowiązki. Mylący jest na przykład zarzut, że księga pozwala na bicie kobiet. Tymczasem czasownik, który został w tym kontekście użyty, ma aż 17 znaczeń, np. zamiast „bić” – „pozostawić w domach”. Tak samo niejasne są kwestie związane z noszeniem hidżabu (chusty zakrywającej włosy i szyję, ale pozostawiającej odkrytą twarz) i prowadzeniem modlitwy – nie można wykluczyć, że kobiety mogą ją prowadzić dla mężczyzn i że może ona mieć charakter mieszany. Duchem Koranu jest jednak miłosierdzie i sprawiedliwość, nie pasuje do niego szowinistyczny sztafaż, który doszedł w późniejszym okresie.
Dr Abdallah-Krzepkowska prowadziła gościnne spotkania poświęcone islamowi w Miejskim Domu Kultury „Batory” w Chorzowie oraz na forum Uniwersytetów Trzeciego Wieku. Jest również opiekunem działającego na Uniwersytecie Śląskim Koła Naukowego Arabistów ,,Al-Qamar”. Studenci w ramach koła mogą realizować swoje pasje naukowe i kulturalne, związane ze światem arabskim. Uczestniczą w konferencjach naukowych, a także odbywają wyprawy do krajów arabskich. Dr Abdallah-Krzepkowska organizuje także na Wydziale Filologicznym UŚ bardzo popularne Dni Arabskie. Program imprezy, której trzecia edycja odbędzie się w kwietniu, obejmuje studencki panel naukowy, naukę pisma, prezentację muzyki i tańca brzucha czy, wreszcie, kosztowanie arabskich przysmaków. Goście mogą się dowiedzieć, że jedną z ciekawszych interpretacji Koranu stworzył Leopold Weiss – zaczytujący się Sienkiewiczem Żyd z Lwowa, później znany jako Muhammad Asad, uznawany za jednego z najwybitniejszych muzułmanów XX stulecia.